|
Warszawa - Środa, 3 sierpnia 2016, godz. 20:45 Liga Mistrzów - 3. runda eliminacyjna |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
AS Trencin
| 0 (0) |
Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja) Widzów: 21850 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Besnik Hasi (trener Legii): Chcę pogratulować awansu mojej drużynie. Było bardzo wielkie oczekiwanie naszego awansu, wielka presja. Na szczęście teraz powinno być już mniej ciśnienia i napięcia. Widać było, że nie zaczęliśmy meczu za dobrze. Graliśmy za daleko od siebie i mieliśmy problemy z dobrą grą. Ale w kolejnej rundzie mecze będą już dla nas łatwiejsze pod względem ciężaru psychologicznego.
W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej i przejęliśmy inicjatywę. Nie zgodzę się, że byliśmy słabsi od rywali. Pamiętajmy, że przez 180 minut Trencin nie strzelił ani jednej bramki. Nam ta sztuka się udała, a okazji wcale nie mieliśmy tak mało.
Zaczęliśmy przygotowania na początku czerwca i nie miałem do dyspozycji wszystkich graczy. Później przyszły kontuzje, transfery. Dlatego też tak cieszę się z tego awansu. W kolejnej rundzie damy z siebie wszystko. Bo wiemy, że realizacja naszym marzeń jest już blisko. Mam nadzieję, że pomogą nam w tym kibice, którzy dziś byli wspaniali.
Teraz czekamy na piątkowe losowanie i wtedy będziemy skupiali się na tych dwóch bardzo ważnych meczach. Oby już bez urazów i z może jednym lub dwoma nowymi graczami. Może nie będziemy jeszcze najlepsi w Europie, ale damy z siebie wszystko. Ja naprawdę chcę spełnić marzenia wszystkich ludzi związanych z Legią. Nie można cały czas myśleć negatywnie i nastawiać się, że nie damy rady awansować do Ligi Mistrzów. A taką krytykę widzę od pierwszego dnia mojego pobytu w Polsce. Tą drużynę stać na awans. Wszyscy potencjalni rywale są groźni. Dlatego potrzebujemy wsparcia całej Polski.
Martin Sevela (trener AS Trencin): To były bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Zostawiliśmy serce na boisku, bo chcieliśmy grać w Lidze Mistrzów. Piłka jednak taka jest, że nie zawsze da się wygrać. Awansować może tylko jedna drużyna. Legia była od nas lepsza o tą jedną bramkę. U nas zawiodła skuteczność. Ale i tak jestem dumny z moich graczy. Przed nimi jasna przyszłość.
Można dyskutować, czy Legia była drużyną do pokonania. Awans był w naszym zasięgu. W Warszawie mieliśmy mniej okazji do zdobycia gola. Była jedna okazja, w której Aliko Bala zderzył się z bramkarzem Legii. Gdyby wtedy padł gol, to wszystko byłoby inaczej.
Pamiętajmy jednak, że mamy bardzo młodą drużynę. Dlatego cieszę się, że byliśmy dla Legii równorzędnym rywalem.
Igor Lewczuk: W tym meczu zależało nam przede wszystkim na tym, aby awansować. Parę błędów w obronie się zdarzyło, lecz całe szczęście bez konsekwencji. Trenczyn ma bardzo szybkich skrzydłowych. Kiedy atakowaliśmy pressingiem, to mimo tego środkowi pomocnicy sobie z tym radzili. Wiedzieliśmy, że nasi rywale są bardzo groźni na wyjazdach. Dysponują dużym potencjałem w ofensywie. Z jednej strony trzeba się cieszyć, że zagraliśmy na zero z tyłu, lecz nie ma co ukrywać, iż popełniliśmy trochę błędów.
Na początku meczu ja zagrałem źle. Byłem chyba wówczas trochę zbyt wyluzowany. Trudno powiedzieć, kiedy zaczniemy być monolitem. Nie chcę składać żadnych deklaracji. Cieszy, że po porażce z Lechem Poznań i dwóch remisach u siebie zaczęliśmy wygrywać. Z biegiem czasu styl będzie coraz lepszy. Mam nadzieję, że w sierpniu nasza forma będzie stale rosła.
Arkadiusz Malarz: Dzisiaj na boisku cierpieliśmy. Nie szło nam tak, jak sobie wcześniej zakładaliśmy. Gra nam się dzisiaj nie kleiła i nie zdobyliśmy gola. To się jednak nie liczy. Celem był awans i to się udało. Kto by o nas pamiętał, gdybyśmy grali ładnie, ale odpadli? Trenczyn to bardzo dobra drużyna. Potrafili strzelić przecież cztery gole na wyjeździe Olimpii Lublana. Pomocnicy są szybcy i wybiegani. Jest tam mieszanka młodości i rutyny, to byli naprawdę godni rywale. Nie mam życzeń na kogo trafić w kolejnej rundzie. Najważniejsze, że jesteśmy rozstawieni.
Nemanja Nikolić: Bardzo dobrze, że awansowaliśmy przynajmniej do fazy grupowej Ligi Europy. Co najważniejsze jesteśmy jednak krok bliżej Ligi Mistrzów. Nasze rozstawienie nie znaczy, że trafimy na słabszego przeciwnika. Na pewno nie będzie łatwo w kolejnej rundzie eliminacyjnej. Nie jestem zmęczony tymi częstymi spotkaniami. Nie mam z tym żadnego problemu. Teraz czekamy już na spotkanie z Piastem. Zdjęta została z nas spora presja, więc będzie już tylko lepiej. Liczę na to, że zaczniemy w ekstraklasie wygrywać mecz za meczem. Każdy daje z siebie wszystko, więc nie mam pretensji że Michał Kucharczyk nie podał mi piłki, kiedy mogliśmy zdobyć gola. On zawsze daje z siebie wszystko i na pewno chciał wówczas jak najlepiej. Steeven jest bardzo szybkim zawodnikiem. Dzięki niemu będziemy mieli więcej możliwości w ataku. Widać, że jest to dobry piłkarz, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby się zaaklimatyzować.
James Lawrence (Trencin): Legia dogodne okazje stworzyła sobie dopiero pod koniec spotkania. Myślę, że w dwumeczu zaprezentowaliśmy się lepiej i to my zasłużyliśmy na awans. Jest wiele pozytywów naszej gry. Teraz jednak skupiamy się już na naszym kolejnym pojedynku w lidze. Nie ma wiele czasu na rozmyślanie nad tą porażką. Naszym celem jest gra w piłkę i nadawanie tempa podczas meczu. Nie byliśmy więc zaskoczeni, że zdominowaliśmy Legię w dwóch meczach. Gra na takim stadionie to dla nas wielkie przeżycie. Szczególnie dla tych młodych piłkarzy, których mamy w kadrze. Naprawdę fajnie jest słyszeć fanów śpiewających przez 90 minut. Atmosfera podczas dzisiejszego meczu to jedna z lepszych rzeczy, które możesz doświadczyć w piłce nożnej.