|
Warszawa - Niedziela, 7 sierpnia 2016, godz. 18:00 Ekstraklasa - 4. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Piast Gliwice
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 18382 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Besnik Hasi (trener Legii): Pierwsze, co mi przychodzi do głowy po tym meczu, to że nie strzeliliśmy bramki. Dominowaliśmy na boisku, mieliśmy wiele szans. Jeśli jeden zespół zasługuje na wygraną, to dzisiaj byliśmy my. Naliczyłem 8-9 bardzo dobrych sytuacji, ale widać, że gole nie przychodzą nam łatwo.
Pozytywne jest, że dominowaliśmy, stworzyliśmy szanse i zabrakło nam tylko gola. Nie martwię się tym, bo wszystko idzie w dobrym kierunku. W drugiej połowie dobrze prezentował się Langil, na pewno będziemy go potrzebować w przyszłości.
Doszli do nas nowi zawodnicy, mamy większy wybór, aby złożyć optymalny skład. Mimo to, czasem i tak będziemy przegrywać. Jestem rozczarowany wynikiem, ale nie stylem gry. Mieliśmy dziś wiele stałych fragmentów, ale ich nie wykorzystaliśmy. Powody są dwa. Po pierwsze Piast bronił się bardzo dobrze, a po drugie nie zawsze wykorzystywaliśmy ćwiczone wcześniej schematy rozegrania. Wychodziły nam nieźle rozegrania z wykorzystaniem Prijovicia. Potrzebujemy więcej ćwiczeń tych fragmentów, ale mamy często mecze i mało czasu na trenowanie.
Pozytywne jest to, że Nikolić dochodzi do sytuacji, ale trenujemy ciężko i potrzebujemy świeżości. W sytuacji, kiedy dostał podanie od Langila, zrobił wszystko tak, jak powinien. Wyszedł w tempo, dobrze uderzył, ale bramkarz złapał piłkę. Miał 2-3 dobre sytuacje. Musi dalej pracować tak, jak teraz, a gole same przyjdą.
Jiri Necek (trener Piasta): Pierwsza połowa w wykonaniu Legii była bardzo dobra. Mieliśmy wielki problem w środku boiska, nie byliśmy w stanie ich zastopować. Mogliśmy stracić bramkę. W drugiej połowie zagraliśmy bardziej ofensywnie. Można powiedzieć, że kto strzeliłby pierwszy bramkę, wygrałby mecz. Legia miała wiele okazji, gdyby piłka wpadła do siatki, musielibyśmy starać się wyrównać. Jeszcze raz podkreślam, że Legia zagrała bardzo dobre spotkanie i zabrakło im tylko bramki.
Pietrowski miał świetną okazję, powinien zdobyć bramkę, ale się nie udało. Tak naprawdę, dzisiaj mieliśmy bardzo dużo szczęścia, że udało nam się obronić ten remis.
Michał Masłowski (Piast Gliwice): Przed dzisiejszym spotkaniem wiedziałem, czego możemy się spodziewać po legionistach, bo przecież z Legią przygotowywałem się do sezonu. Takie informacje pomagają, ale dzisiaj na murawie było bardzo ciężko. W pierwszych 15 minutach prezentowaliśmy się lepiej, wyszliśmy wysokim pressingiem, a Legia musiała wykopywać piłkę ze swojej połowy - powiedział po meczu Michał Masłowski.
W kolejnych minutach się cofnęliśmy i legioniści przejęli inicjatywę. W drugiej połowie zaczęliśmy grać dobrze, w szatni trener miał kilka uwag do mnie i do moich kolegów z ofensywy. Pod koniec meczu opadliśmy z sił i to Legia była bliżej zdobycia bramki, ale dopisało nam szczęście i nie straciliśmy gola - mówi pomocnik.
Obaj bramkarze dzisiaj bronili świetnie i życzę im jak najdłużej takiej znakomitej dyspozycji. Przyszedłem do Piasta odbudować formę, wszyscy wiemy, że w tym klubie wiele się pozmieniało, ale z meczu na mecz jest coraz lepiej. Jeżeli chodzi o Legię, to widać, że ten zespół nie skupia się na rozgrywkach ligowych, ale wszyscy wiemy o co Legia gra. Życzę chłopakom jak najlepiej, bo wiadomo o co grają, a wszyscy czekamy na ten awans od wielu lat - zakończył "Masło".
Igor Lewczuk: Stworzyliśmy sporo sytuacji i prawdę mówiąc zasłużyliśmy dzisiaj na przynajmniej jedną bramkę. Sam byłem bliski zdobycia gola, ale futbolówka nie chciała jednak dzisiaj wpaść do siatki Piasta. Zdajemy sobie sprawę, że Liga Mistrzów to nasz główny cel, ale ekstraklasa to też nasz priorytet. Dzisiaj robiliśmy wszystko, żeby odnieść zwycięstwo, bo każdy z nas wie, że trzeci remis z rzędu na własnym stadionie to słaby bilans.
Walczymy na całego i w każdej kolejce chcemy zdobywać trzy punkty. Nie chcemy gonić rywali i nadrabiać punktów, tak jak w poprzednim sezonie. Cieszę się z transferu Macieja Dąbrowskiego, bo jestem przekonany, że ten zawodnik może pomóc Legii. Jeżeli chodzi o Dundalk, to szczęście w losowaniu się do nas uśmiechnęło,ale trzeba również pamiętać, że Irlandczycy potrafili ograć 3-0 mistrza Białorusi.Teoretycznie jest nam łatwiej, ale musimy udowodnić swoją wartość na murawie i awansować.
Michał Pazdan: W dzisiejszym spotkaniu zabrakło nam przede wszystkim skuteczności, bo stworzyliśmy sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki niż w poprzednich meczach, a statystyki to potwierdzają. Nie skupiamy się jeszcze na meczu z Dundalk, do tego meczu pozostało jeszcze 10 dni. Dzisiaj graliśmy z Piastem i skupialiśmy się tylko i wyłącznie na tym przeciwniku. Bardzo chcieliśmy wygrać i było ku temu kilka okazji. Przykro nam, że się nie udało, gdybyśmy zdobyli trzy punkty, to nasza gra ruszyłaby do przodu i nabralibyśmy większej pewności siebie. W obronie nasza gra zaczyna się układać, ale szkoda, że nic nie wpadło z przodu. Na treningach musimy popracować nad skutecznością, ale widzimy w naszej grze pozytywne aspekty. Z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej, a w szczególności poprawiliśmy atak pozycyjny. To jest bardzo duży pozytyw i z tego faktu jesteśmy zadowoleni.
Nemanja Nikolić: Stworzyliśmy dzisiaj dużo akcji i myślę, ze jak będziemy nadal grali tak jak w dzisiejszym spotkaniu, to będzie dobrze. Dzisiaj piłka po naszych strzałach nie chciała wpaść do bramki rywala, ale w następnych spotkaniach będziemy starali się to zmienić. Oczywiście wynik 0-0 nas nie zadowala. Skupiamy się teraz na kolejnych spotkaniach. Gra o awans do Ligi Mistrzów po 20 latach jest dla nas wszystkich wielką motywacją, ale każdy z nas wie, że Dundalk to dobra drużyna i nie możemy jej zlekceważyć. Po spotkaniach z Dundalk zobaczymy co się wydarzy i czy nadal będę piłkarzem Legii. Jak na razie mam podpisany dwuletni kontrakt z Legią i daje z siebie wszystko.