Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Madryt - Wtorek, 18 października 2016, godz. 20:45
Liga Mistrzów - 3. kolejka
Herb Real Madryt Real Madryt
  • 16' Bale
  • 20' Jodłowiec (sam.)
  • 37' Asensio
  • 68' Vazquez
  • 85' Morata
5 (3)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 22' Radović (k)
1 (1)

Sędzia: Ruddy Buquet (Francja)
Widzów: 70251
Pełen raport

Niegościnni Królewscy

Niektórzy zapowiadali rekordową porażkę w historii Ligi Mistrzów, a tymczasem Legia Warszawa powalczyła na Santiago Bernabeu, strzeliła bramkę, lecz niestety dała też sobie strzelić pięć. Jedyne trafienie dla "Wojskowych" zaliczył Miroslav Radović, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim samym. Dla gospodarzy gole zdobyli Gareth Bale, Marcelo, Marco Asensio, Lucas Vazquez oraz Alvaro Morata.

Od początku spotkania do ataków ruszyli gospodarze. W 6. minucie gry po uderzeniu Garetha Bale'a piłka odbiła się od jednego z obrońców i szczęśliwie trafiła tylko w boczną siatkę. Chwilę potem odpowiedzieli legioniści. Z dystansu szczęścia spróbował Thibault Moulin i pewnie interweniował Keylor Navas. Za moment z kolejną kontrą ruszyli podopieczni Jacka Magiery. Vadis Odjidja-Ofoe wypuścił Tomasza Jodłowca, ale niestety ten trafił wprost w golkipera Realu. W 12. minucie powinno być 1-0 dla "Wojskowych". Guilherme dograł do Odjidjy-Ofoe, a ten ustrzelił tylko w słupek... Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem naprawdę dobrej gry mistrzów Polski. Widać było, że nie przestraszyli się dużo bardziej utytułowanego rywala i starali się z nim walczyć jak równy z równym. Niestety, w 16. minucie wynik pojedynku otworzył Gareth Bale. Reprezentant Walii zakręcił Adamem Hlouskiem i mocnym uderzeniem na dalszy słupek pokonał Arkadiusza Malarza. Za kilka minut było jeszcze gorzej. Marcelo dostał podanie z lewej strony, kopnął piłkę po ziemi, a ta po odbiciu się od Jakuba Czerwińskiego całkowicie zmyliła Arkadiusza Malarza.
W 22. minucie kolejny gol, lecz... dla Legii! Miroslav Radović oszukał w polu karnym Danilo i został przez niego sfaulowany. Do wykonania jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał Keylora Navasa. Trzeba przyznać, że Legia prezentowała się tego dnia na boisku bardzo dobrze i starała się wykorzystywać każdy nadarzającą się okazję do przeprowadzenia kontry. W 33. minucie dał o sobie znać Cristiano Ronaldo. Jeden z najlepszych piłkarzy świata przymierzył z rzutu wolnego, jednak dobrze na linii zachował się Arkadiusz Malarz. Dziesięć minut przed przerwą Adam Hlousek odebrał w narożniku boiska piłkę Garethowi Bale'owi, podał do Michała Kucharczyka i jego próba nieznacznie minęła lewy słupek. Ta niewykorzystana szansa zemściła się na polskiej drużynie dosłownie za moment. Cristiano Ronaldo wycofał piłkę do nadbiegającego przed polem karnym Marco Asensio, a ten pewnie pokonał zasłoniętego golkipera przeciwników. Tuż przed przerwą znów zagrozili piłkarze z Warszawy. Michał Kucharczyk dośrodkował do nadbiegającego Miroslava Radovicia, a ten nie trafił w nadlatującą futbolówkę.

Druga strona rozpoczęła się od znakomitej szansy dla Realu. Po wrzutce ze skrzydła strzelał jeden z gospodarzy, ale bardzo dobrze zachował się Arkadiusz Malarz. Piłkarze z Madrytu cały czas napierali, lecz obrona z Warszawy była szczelna, a czasami dopisywało jej po prostu szczęście. W 55. minucie okazję na strzał z dystansu miał Vadis Odjidja-Ofoe. Belg nie trafił jednak w światło bramki. Po godzinie gry nieco niecelnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jakub Czerwiński. Niebawem, wprowadzony na murawę po zmianie stron Alvaro Morata, mocno kopnął z półwoleja i piłka w bezpiecznej odległości minęła słupek. W 68. minucie kolejne trafienie zanotowali podopieczni Zinedine'a Zidane'a. Prawą stroną pobiegł Alvaro Morata, który zostawił w tyle Jakuba Czerwińskiego, podał do niepokrytego Lucasa Vazqueza, a ten huknął ile sił z woleja, pokonując Arkadiusza Malarza. Kolejne tracone bramki nie załamywały jednak przyjezdnych. Starali się oni cały czas grać ofensywie, co mogło na pewno zasługiwać na uznanie. W 84. minucie swój udział w wygranej miał jednak również Alvaro Morata, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Malarzowi. Za moment odpowiedział Nemanja Nikolić. Z jego strzał bez kłopotów poradził sobie Keylor Navas. W 88. minucie aktywny tego dnia Cristiano Ronaldo zakręcił defensywą, mocno kopnął w kierunku bramki i ponownie dobrze zaprezentował się Arkadiusz Malarz.

Autor: Wiśnia