Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 6 listopada 2016, godz. 18:00
Ekstraklasa - 15. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 43' Nikolić
  • 90+2' Radović
2 (1)
Herb Cracovia Cracovia
    0 (0)

    Sędzia: Mariusz Złotek
    Widzów: 24342
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jacek Magiera (trener Legii): Cracovia postawiła nam wysoko poprzeczkę. W drugiej części mieliśmy swoje sytuacje, lecz kilkukrotnie zabrakło nam dobrych wyborów. Nasze myślenie było o ułamek sekundy za późno, przez co nie udało nam się szybko strzelić drugiego gola. Drużyna bardzo się cieszy, co pokazała przed chwilą w szatni. Wiedzieliśmy, że ten mecz może wyglądać w taki sposób. Cieszy mnie to, że dzisiaj nikt mnie nie zawiódł i zanotowaliśmy ważne trzy punkty.

    Dzisiaj na odprawie przedmeczowej powiedziałem zawodnikom, że za mojej kadencji będzie to najważniejszy mecz. Po starciu z Realem ponownie trzeba było zaprezentować się bardzo dobrze. W tym starciu pobiliśmy rekord, jeśli chodzi o ilość przebiegniętych kilometrów. W tabeli odrobiliśmy straty i cieszę się, że teraz przed nami trochę wolnego. Musimy jak najlepiej przygotować się do meczu w Białymstoku, ponieważ to on jest teraz dla nas najważniejszy. Każde starcie trzeba wygrać i zostawić podczas niego dużo zdrowia. Na tym polega sport.

    Ci, którzy dzisiaj nie zagrali, muszą być cały czas gotowi, aby wejść do składu. Nie wiem, czy Arek Malarz będzie gotowy do gry już w następnym meczu. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach. Ostatnie dni spędził w gabinetach fizjoterapeutów. Prognozy mówią, że powinien wystąpić z Jagiellonią, lecz wszystko się jeszcze okaże.

    Czasami o wygranej decydują centymetry lub ułamek sekundy. Dzisiaj Czerwiński przewidział, że piłka może polecieć w tamtym kierunku, dlatego udało mu się wybić piłkę z bramki. Zgodzę się, że czasami o wyniku zaważą detale. Ważna jest jednak kwestia powtarzalności. Radović strzelił przecież bardzo podobnego gola do tego, którego zdobył Moulin w meczu z Realem. O to w tym wszystkim chodzi. Wiem, że niebawem my stracimy gola po odbiciu się piłki od słupka, a w innej sytuacji może nam zabraknąć szczęścia.

    Jacek Zieliński (trener Cracovii): Z bólem serca oceniam mecz po porażce. Jest to przegrana w polskim stylu - coś zaprezentowaliśmy, ale znowu w plecy... Fragmentami graliśmy w piłkę, chcieliśmy wygrać, ale nie udało się. Nie mam nic do zarzucenia moim chłopakom, bo grali bardzo ambitnie. Długimi fragmentami to my kreowaliśmy grę. Najważniejsze są jednak bramki, więc gratuluję Legii wygranej. Teraz będziemy musieli szukać punktów w Gliwicach.

    Radosław Cierzniak: Dzisiaj za grę trzeba pochwalić cały zespół. Pod koniec meczu widać było, że brakowało nam już sił. Spotkanie z Realem kosztowało nas wiele zdrowia. Potrafiliśmy zagrać bardzo dobre spotkanie, chociaż czasami trzeba było się nieco cofnąć. Nasza postawa w obronie była bardzo dobra. Może o tym świadczyć to, że nie miałem zbyt wiele pracy. Cracovia miała swoje szanse, bo to solidny zespół. Lubimy grać przeciwko takim przeciwnikom, ponieważ chcą oni coś pokazać w ofensywie.

    Atmosfera w szatni jest teraz świetna. Wróciliśmy na normalne tory i każdy przychodzi do klubu uśmiechnięty, aż chce się pracować. Obraliśmy bardzo dobrą drogę i dalej musimy nią podążać. Arek rozegrał w tym sezonie bardzo dużo meczów. Ja na swoją szansę czekałem od marca. Cieszyłem się po ostatnim gwizdku, bo inaczej człowiek czuje się wtedy, kiedy wygrywa będąc na boisku. Nasza rywalizacja? Na razie jestem szczęśliwy, że zagrałem. Jeżeli dane mi będzie wystąpić w następnym starciu, to będę bardzo się cieszył. Jeśli będę musiał usiąść na ławce, to będzie ciężko mi to przyjąć.

    Bartosz Bereszyński: Przed rozpoczęciem spotkania nikt się przed nami nie położy. Co prawda jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale Cracovia przyjechała po swoje i postawiła nam ciężkie warunki. Cracovia ma bardzo ciekawy zespół i stoczyła z nami dobry pojedynek. Słowa uznania dla całego zespołu, ponieważ nie mieliśmy miażdżącej przewagi i nie prowadziliśmy cały czas gry, ale udało nam się zwyciężyć i nie stracić bramki. Zmęczenie po meczu z Realem czuliśmy w nogach, ale w tamtym spotkaniu daliśmy z siebie maksa i w dzisiejszym spotkaniu również każdy z nas walczył na całego. Uważam, że przeciwko Cracovii zagraliśmy rozsądnie. W drugiej połowie oddaliśmy im inicjatywę, ale cały czas próbowaliśmy kontrolować grę i liczyliśmy na kontry. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji i cieszymy się, że zdobyliśmy drugą bramkę, która dobiła rywali.

    Naszym celem był powrót do górnej części tabeli i ten cel zrealizowaliśmy. Nie było łatwo, ale jak wszyscy wiemy nasza liga jest bardzo specyficzna. Wygrywasz trzy, cztery spotkania z rzędu i jesteś w czubie tabeli. Musimy kontynuować serię zwycięstw, bo na tę chwilę mamy osiem punktów straty do Jagiellonii, ale następny mecz gramy właśnie w Białymstoku więc znowu mamy szansę do wskoczenia na szczyt tabeli.

    Każda przerwa w rozgrywkach działa na naszą korzyść. Jako drużyna jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale każdy z nowych zawodników, którzy do nas dołączyli potrzebuje więcej treningów. Ostatnio graliśmy co trzy dni, a więc tych treningów było mniej. W przerwie głównie skupimy się na kwestiach taktycznych i fizycznych. Każdy z nas musi podtrzymać swoją dyspozycję fizyczną, ale trzeba również ją wzmocnić.