Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Białystok - Piątek, 18 listopada 2016, godz. 20:30
Ekstraklasa - 16. kolejka
Herb Jagiellonia Białystok Jagiellonia Białystok
  • 90+2' Romańczuk
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 39' Guilherme
  • 62' Odjidja-Ofoe
  • 90' Prijović
  • 90+3' Kucharczyk
4 (1)

Sędzia: Bartosz Frankowski
Widzów: 18765
Pełen raport

Białystok na kolanach!

Legia Warszawa pokonała 4-1 Jagiellonię Białystok w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 16. kolejki ekstraklasy. Bramki dla legionistów zdobyli Guilherme, Vadis Odjidja-Ofoe, Aleksandar Prijović oraz Michał Kucharczyk. Gracze Jacka Magiery ani przez moment nie mogli czuć się zagrożeni. Po tym zwycięstwie "Wojskowi" mają na koncie już 25 punktów.

Od pierwszego gwizdka sędziego można było oczekiwać dobrego meczu. W Białymstoku spotkał się przecież mistrz Polski z liderem tabeli. Pierwszy celny strzał na bramkę został oddany dopiero w 16. minucie. Wówczas z rzutu wolnego ładnie przymierzył Guilherme, ale Marian Kelemen udanie odbił piłkę do boku. Za moment groźnie było w drugim polu karnym. Piłkę z prawej strony dośrodkował jeden z graczy gospodarzy i duże nieporozumienia w szeregach defensywy Legii nie zdołali wykorzystać napastnicy Jagiellonii. W 22. minucie ponownie zagrozili podopieczni Michała Probierza. Fedor Cernych mocno strzelił po ziemi w kierunku Arkadiusza Malarza, lecz ofiarną interwencją swoich kolegów uratował Michał Pazdan. Pierwsze dwa kwadranse upłynęły jednak pod znakiem nudy. Obydwie drużyny toczyły boje głównie w środku pola. W 39. minucie na prowadzenie wyszli w końcu legioniści po koncertowo rozegranym rzucie rożnym. Vadis Odjidja-Ofoe krótko podał do Miroslava Radovicia, ten w ciemno dograł do nabiegającego Guilherme, który mocnym uderzeniem pokonał bramkarza z Białegostoku. Kelemen był blisko sparowania jego próby, ale futbolówka leciała zdecydowanie za mocno.

Cztery minut po zmianie stron świetną kontrę wyprowadziła Legia. Bartosz Bereszyński pobiegł prawym skrzydłem, podał do Vadisa Odjidja-Ofoe, a ten w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońców Jagiellonii. Gospodarze starali się doprowadzić do remisu, ich ataki były mimo wszystko skutecznie powstrzymywane przez rywali. Po godzinie gry Legia podwyższyła prowadzenie! Michał Kopczyński wpadł w pole karne, wycofał piłkę do nadbiegającego Vadisa Odjidja-Ofoe, a Belg fenomenalnym strzałem od słupka nie dał najmniejszych szans Kelemenowi. W 70. minucie pierwsze dobra szansa dla gospodarzy. Taras Romańczuk efektownym kopnięciem z powietrza chciał zaskoczyć Arkadiusza Malarza, który był bardzo dobrze ustawiony i nie dał się pokonać. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry powinno być 0-3. Michał Kucharczyk świetnie dośrodkował do Vadisa Odjidja-Ofoe, ale Belg z kilku metrów fatalnie chybił. Drugie trafienie pomocnika pozbawiłoby gospodarzy wszelkich nadziei na osiągnięcie tego wieczoru korzystnego rezultatu. Końcowe minuty to spokojna gra piłkarzy ze stolicy, którzy długo rozgrywali swoje akcje, nie dając przeciwnikom żadnych szans na skonstruowanie groźnej akcji. W 89. minucie Odjidja-Ofoe znakomicie uruchomił Kaspera Hamalainena, ten wypatrzył Aleksandara Prijovicia, który przegrał pojedynek sam na sam z Marianem Kelemenem. Chwilę potem "Prijo" był już bardziej skuteczny. To był prawdziwa kopia akcji sprzed kilku chwil. Vadis Odjidja-Ofoe fantastycznie dograł do Hamalainena, Fin odegrał do Prijovicia, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki starał się zmniejszyć Taras Romańczuk, który skutecznie główkował po wrzutce z rzutu rożnego. To nie był jednak koniec! Michał Kucharczyk w ostatniej akcji i wszystko zakończyło się wynikiem 1-4.

Autor: Wiśnia