|
Białystok - Piątek, 18 listopada 2016, godz. 20:30 Ekstraklasa - 16. kolejka |
|
Jagiellonia Białystok
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
- 39' Guilherme
- 62' Odjidja-Ofoe
- 90' Prijović
- 90+3' Kucharczyk
| 4 (1) |
Sędzia: Bartosz Frankowski Widzów: 18765 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Magiera (trener Legii): Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Na boisku lidera wygraliśmy przekonująco i zdobyliśmy komplet punktów. Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, wyprowadzaliśmy akcje, utrzymywaliśmy się przy piłce i stwarzaliśmy groźne sytuacje po akcjach kombinacyjnych. To bardzo mnie cieszy. Przed nami kolejne wyzwania, ale dzisiaj radość jest duża.
Za każdym razem w Białymstoku napotykaliśmy na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika i dzisiaj było tak samo. Cieszę się, że graliśmy piłką i wytrzymaliśmy to spotkanie w szybkim tempie. Przeanalizujemy to spotkanie w drodze powrotnej i wyciągniemy wnioski przed meczem z Borussią.
W Dortmundzie czeka nas zupełnie inny mecz. Można powiedzieć, że mamy rachunki do wyrównania, bo pierwsze spotkanie przegraliśmy wysoko. Przede wszystkim chcemy zagrać dobrze. Na pewno będą zmiany w składzie, bo niektórzy zawodnicy zasługują na grę w Lidze Mistrzów i to jest doskonała okazja, żeby wystąpili. Jedziemy na trudny teren, ale żeby dobrze grać co 3 dni trzeba trzymać wysoki poziom. Chcemy, żeby gra sprawiała nam przyjemność.
Jagiellonia nas nie zaskoczyła, ale na początku nie pozwalała nam rozwinąć skrzydeł. Pomału wchodziliśmy w ten mecz. Wiedzieliśmy, że Jagiellonia od początku zagra agresywnie i że są groźni z kontry. Chcieliśmy być uważni na te elementy. Oczywiście, chcieliśmy dominować od początku, ale dzisiaj dopiero od 12-15 minuty zaczęliśmy wymieniać więcej podań i łapać wiatr w żagle. W drugiej połowie całkowicie dominowaliśmy.
Vako Kazaiszwili zagrał dziś dobre spotkanie, zrealizował wszystkie założenia taktyczne. To był jego pierwszy mecz odkąd jestem trenerem, ale nie był w cyklu treningowym. Nie oceniam zawodników po tym, co mówią o nich inni ludzie. Widzę w nim potencjał. Mówiłem mu - dostaniesz szansę, a jak będziesz miał wyjść na boisko, musisz być gotowy. I dzisiaj był. Jestem zadowolony z jego występu.
Michał Probierz (trener Jagiellonii): Nie mamy zwieszonych głów, trzeba przyjąć tę porażkę z pokorą. Widać dziś było doświadczenie Legii. Mówiłem swoim zawodnikom, że w meczu z Legią trzeba szybko strzelić bramkę i wykorzystywać sytuacje, bo jeśli tego nie zrobimy, to Legia będzie miała jedną sytuację i ją wykorzysta. Rozegrali stały fragment gry i zdobyli bramkę. Uczulaliśmy na to swoich zawodników, ale stało się - taka jest piłka.
Był moment, kiedy mieliśmy szansę odrobić straty, ale później zdecydowało doświadczenie Legii. W drugiej połowie nie mieliśmy szans.
Nie stać nas na to, żeby czterech kluczowych zawodników wracało do drużyny tak późno po kadrach. A w Legii Nikolić nie pojechał na kadrę i trenował z zespołem. Wiedzieliśmy, że więcej jest bajery w tym urazie i operacji. U nas zagrali młodzi zawodnicy. Trzeba przyjąć lekcję pokory. Wiemy, że obraliśmy dobry kierunek i nie ma się co wstydzić. Tak jak Legię uczą gry w Lidze Mistrzów, tak ona dziś nas nauczyła. Mamy więcej reprezentantów niż Legia i to też zadecydowało.
Czy Legia będzie liczyć się w walce o mistrzostwo? Nie to, że komuś zazdroszczę, bo nie, ale jak się ma budżet 100 milionów, to zawsze walczy się o mistrzostwo. Trafiliśmy na najtrudniejszy moment, bo nie dość, że Legia się odbudowała, to jeszcze zagraliśmy w piątek - najszybciej jak było można po kadrze. Gdyby mecz był w niedzielę, mogło być inaczej. Żeby była jasność - nie szukam usprawiedliwienia.
Miroslav Radović: Dla nas to było ważne spotkanie. Zrobiliśmy swoje i zasłużenie wygraliśmy. Pokazaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem. Pracowaliśmy nad takim rozwiązaniem stałego fragmentu gry, dlatego cieszy, że zdobyliśmy po nim bramkę. Zbliżamy się już coraz bardziej do czołówki tabeli. W końcówce pojedynku mieliśmy na boisku sporo miejsca, ponieważ przeciwnik ostro ruszył do przodu. Będziemy nadal pracować, bo wracamy wreszcie na dobre tory.
Mamy respekt do Jagiellonii, ale przed meczem chyba trochę za dużo gadali. Następnym razem może niech trochę mniej mówią, a więcej pokażą na boisku. Teraz będziemy grali z Borussią, która według mnie zagrała z nami lepiej niż Real. Czeka nas trudne starcie i trzeba się do niego dobrze przygotować.
Guilherme: Nigdy nie jest łatwo grać z Jagiellonią, a szczególnie kiedy zajmuje ona pierwsze miejsce w tabeli. Zagraliśmy dzisiaj dobrze. Potrafiliśmy przytrzymać piłkę, co pozwalało nam otwierać na boisku wiele przestrzeni. Długo trenowaliśmy takie rozegranie piłki, więc cieszę się, że zdobyłem po nim ładnego gola. Przed meczem z Borussią czujemy wielką motywację. Gra w Lidze Mistrzów to marzenie każdego piłkarza. Chcemy zrehabilitować się za porażkę na własnym stadionie. Na pewno damy z siebie wszystko, chociaż Borussia to bardzo dobra drużyna.
Aleksandar Prijović: Pierwsza połowa była dla nas trudna, ale udało nam się zaskoczyć przeciwnika po sprytnie rozegranym rzucie rożnym. Ćwiczyliśmy taki wariant stałego fragmentu gry przez długi czas. W pierwszej odsłonie Jagiellonia praktycznie w ogóle nam nie zagroziła. Po zmianie stron gra była bardziej otwarta. Spowodowało to, że napastnicy mieli więcej przestrzeni. Teraz przygotowujemy się do meczu z Borussią. Będziemy starali się wywieźć z Dortmundu jakieś punkty.
Bartosz Bereszyński: Nie ma co ukrywać, że od początku sezonu czuję się dobrze. Moja forma na pewno idzie w górę. Dzisiaj cały zespół zasłużył jednak na duże słowa pochwały. Jagiellonia miała swój pomysł na to spotkanie. Po stałych fragmentach gry sprawiali nam trochę kłopotów. Cieszy jednak styl i przekonujące zwycięstwo. Nasze cele są jasne - chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Stać nas na to, aby przed końcem roku znaleźć się na pozycji lidera. W Dortmundzie chcemy zdobyć jakieś punkty, a potem powalczyć o awans ze Sportingiem.
Arkadiusz Malarz: Chcemy w każdym meczu grać o trzy punkty i to się udało. Zamierzamy nadal odrabiać stratę z początku sezonu. Cieszy nas takie przekonujące zwycięstwo. Całe spotkanie dominowaliśmy i szkoda tej straconej bramki w końcówce. Myślę, że to był moment rozluźnienia, ale najważniejsze są trzy punkty. W Dortmundzie spodziewamy się dobrego meczu. Myślę, że to nie będzie łatwe spotkanie. Pokazaliśmy, jednak że tych wielkich się nie boimy i z każdą drużyną potrafimy grać w piłkę.
Michał Kucharczyk: Świeżość naszego zespołu nie jest uwarunkowana składem. Każdy z nas daje tutaj jakąś namiastkę siebie. Gdy zespół wygrywa, to wszyscy jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się z wygranej 4-1, ponieważ to bardzo dobry wynik. Do wtorkowego meczu zaczniemy przygotowywać się jutro. Na razie pozwólmy sobie na chwilę radości. Najważniejsze, żeby przed końcem roku być na pierwszym miejscu w tabeli. Z wąsem biegam szybciej? Koledzy też się z tego śmieją. To jest akcja która ma pomagać ludziom, ale wraz z końcem listopada pozbędę się go. Od przyjścia nowego trenera zaczęliśmy wreszcie dobrze grać. Już mecz z Lechią był dobrym prognostykiem. Od tamtej pory nasz poziom cały czas rośnie. Nie zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Dużo zawdzięczamy trenerom, którzy nam tylko o tym przypomnieli.
Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok): Nie doznałem żadnej kontuzji, zszedłem z boiska z powodów taktycznych. W polskiej lidze nie ma słabych drużyn, więc czekają nas w tym sezonie jeszcze trudne mecze. Teraz skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, starcie z Legią to dla nas już przeszłość.