Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 19 lutego 2017, godz. 18:00
Ekstraklasa - 22. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 85' Radović
1 (0)
Herb Ruch Chorzów Ruch Chorzów
  • 14' Lipski
  • 42' Urbańczyk
  • 51' Niezgoda
3 (2)

Sędzia: Daniel Stefański
Widzów: 17409
Pełen raport

Żyleta wspierała do końca!

Piłkarze Legii kompletnie zawiedli oczekiwania kibiców, przegrywając na własnym stadionie z Ruchem aż 1-3. Pomimo walenia głową w mur, przez całe spotkanie mogli liczyć na wsparcie trybun, a po ostatnim gwizdku sędziego usłyszeli od Żylety: "Hej Legio, jesteśmy z Wami!". Fani Ruchu dotarli do celu mocno spóźnieni i mieli problemy z wejściem na stadion w komplecie, zaś w drugiej połowie zaprezentowali oprawę.

W porównaniu z ostatnim meczem z Ajaxem, na trybunach było 10 tysięcy widzów mniej. Aż taką różnicę trudno tłumaczyć feriami.

Chorzowianie początkowo planowali przyjechać na Łazienkowską pociągiem specjalnym, ale po rozpoczęciu zapisów zmienili plany i do Warszawy ruszyli autokarami i furami. Do celu dotarli dość późno, przez co mieli problemy z wejściem w komplecie na czas. Zresztą po kilkunastu minutach spotkania "Niebiescy" zwinęli jedyną wywieszoną flagę i po okrzykach "Piłka nożna dla kibiców" oraz "Wpuśćcie kibiców" zaczęli opuszczać klatkę. Po kolejnych kilkunastu minutach cała grupa przyjezdnych wróciła na trybuny i rozwiesiła kilka flag, zajmując w głównej mierze górną część sektora gości. W trakcie meczu pozdrawiali swoje zgody - Widzew (obecny na tym wyjeździe w 320 os.), Wisłę i Elanę. Legioniści szczególnie wobec dwóch pierwszych nie szczędzili "uprzejmości". Oczywiście nie brakowało również pieśni poświęconych chorzowskim.



Od początku spotkania rozpoczęliśmy doping, który w ciągu całego meczu był głośny i równy. Były oczywiście momenty głośniejsze, kiedy do śpiewów przyłączał się cały stadion. Niestety, nasi piłkarze utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało, podczas gdy przyjezdni wyprowadzali zabójcze kontry i... do przerwy przegrywaliśmy 0-2. Tracone bramki nie wpłynęły negatywnie na nasz doping. "Jesteśmy z Wami" - niosło się z Żylety po golu numer jeden, a po chwili cały stadion śpiewał "Warszawska Legio, zawsze o zwycięstwo walcz".



Pod koniec pierwszej części spotkania Żyleta skandowała pod adresem przyjezdnych: "Wojownicy, Psychofani, pod Tarnowem rozj...ni" oraz "Cała Polska to widziała, że Wisełka spie...ła". Na płocie wisiał zaś transparent "90+40+5=70. Fabryka propagandy" z odwróconymi eRkami. W odpowiedzi przyjezdni pod sam koniec meczu wywiesili transparent "Musisz mieć honor i nie bać się klęsk, gdy będziesz musiał walczyć za trzech".



W drugiej połowie najpierw piłkarze gości zdobyli gola numer 3, a jakiś czas później fani HKS-u zaczęli przygotowania do oprawy. Na sektorze rozwieszone zostały transparenty "Królestwo niebieskie" (na górze) oraz "Piekielne imperium" (na środku), zaś pomiędzy nimi rozciągnięta została malowana sektorówka, spod której odpalone zostały race, strobo i ognie wrocławskie. Dym z pirotechniki przesłonił plac gry, przez co sędzia przerwał na chwilę spotkanie.



Dopiero w 85. minucie udało się strzelić gola honorowego, ale przynajmniej część fanów nabrała wiary, że jeszcze uda się odrobić straty. Tumult przy "Nie poddawaj się, ukochana ma" był niesamowity, ale nie pomógł legionistom w zdobyciu kolejnych bramek. Po tej jednej zaś z głośników poleciała melodia, co ma być nowym zwyczajem przy Ł3, jak zapowiedzieli pracownicy klubu. Pomysł wydaje się mocno przeciętny - po pierwsze wzorowany na "cieszynkach" z Bundesligi, po drugie rozbija nasz doping, który często po bramkach przybiera na sile.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, a jednak piłkarze mogli liczyć nie tylko na wsparcie przez 95 minut, a po końcowym gwizdku usłyszeli ze strony Żylety: "Jesteśmy z Wami". Wszyscy wierzymy, że rehabilitacją za fatalny mecz z Ruchem będzie gra na całego i korzystny wynik w Amsterdamie, gdzie udamy się w najbliższych dniach. Na Łazienkowską wracamy już za tydzień - w niedzielę Legia podejmie "zawsze silną" Termalikę.

P.S. Na płocie zawisły również transparenty "Kamil 'Jerry' wracaj do zdrowia!", "Żaba wracaj do zdrowia. ZS" oraz "Karp, Pazur, Japa, Słowik, Cieślak, Bodek, Długi, Rysiek, Chraniuk, Damian, Kazik, Kiler, Gazownik, Ząbek, Dolin, Rooney, Cinek, Rudy ZK, UFO. PDW".

Frekwencja: 17 409
Kibiców gości: ok. 1050
Flagi gości: 9

Autor: Bodziach