Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Amsterdam - Czwartek, 23 lutego 2017, godz. 19:00
Liga Europy - 1/16 finału
Herb Ajax AFC Ajax AFC
  • 49' Viergever
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Anthony Taylor (Anglia)
    Widzów: 52285
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jacek Magiera (trener Legii): Zagraliśmy dobry mecz. To był wyrównany dwumecz, w którym zarówno jedna, jak i druga drużyna mogły awansować. Zadecydowała jedna sytuacja, po której padł gol i Ajax awansował. Gratuluję im awansu i życzę sukcesów w dalszych rozgrywkach. Z podniesioną głową wracamy do Warszawy. Mamy swoje cele do realizacji, skupiamy się na lidze, by grać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach. Drużyna dała z siebie dużo, z czego się cieszę, ale zabrakło najważniejszego - wykorzystania jednej sytuacji, która by nam dała awans.

    Spokojnie wytrzymaliśmy fizycznie te 180 minut i to cieszy. Wiedzieliśmy, że będziemy grali z Ajaxem po jednej kolejce ligowej, a oni po 5. Nie mamy wpływu na to, że w Polsce w grudniu i styczniu nie ma słońca. Szukamy rozwiązań, aby drużyna była lepiej przygotowana do takich meczów. Podziękowałem chłopakom w szatni, że zagrali dobrze, stworzyli sobie sytuacje, realizowali założenia taktyczne, plan, który stworzyliśmy wraz ze sztabem.

    Znów w Europie jest głośno o Legii Warszawa, bo pokazaliśmy się z dobrej strony i chcemy to kontynuować i osiągać sukcesy.

    W przerwie mówiłem chłopakom, żeby zagrali odważniej niż w pierwszej połowie. Mogliśmy przyjmować piłkę, a graliśmy na jeden kontakt do przodu. Brakowało spokoju i w drugiej połowie po stracie gola gra się nie zmieniła. Staraliśmy się budować akcje, ale to mieliśmy robić cały czas, wbiegać w boczne sektory i podawać w pole karne. Ajax nas nie zaskoczył, wiedzieliśmy jak zagra i często się temu przeciwstawialiśmy. Wiele razy mieli dogodne sytuacje, zdobyli gola po najmniej chyba składnej z nich i złym strzale.

    Chcemy rozłożyć ciężar strzelania bramek na kilku zawodników. Od poprzedniego meczu w pucharach zmieniło się pół drużyny i potrzeba czasu i meczów o stawkę. Żałujemy, że nie awansowaliśmy, ale nie ma co płakać n nad rozlanym mlekiem. Trzeba wygrać z Termaliką i gonić czołówkę.

    Kiedy zdecydowałem, że wystawię w ataku Kucharczyka? Myślałem o tym jeszcze przed pierwszym meczem. On na tej pozycji może wykorzystać swoją szybkość, dostaje prostopadłe podania. Jest wtedy groźny. Inaczej gra się atakiem pozycyjnym, a inaczej z kontry. W Warszawie potwierdził swoją dobrą dyspozycję i to, że można na niego liczyć. Szwankowała jeszcze jego współpraca z Vadisem, ale to był pierwszy mecz, kiedy zagrali w takim ustawieniu.

    Peter Bosz (trener Ajaxu): Patrząc na dwa mecze, zagraliśmy dobrze. Atak pozycyjny w naszym wykonaniu nie wyglądał najlepiej, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale mieliśmy dużo sytuacji, był także słupek. W drugiej połowie udało nam się zdobyć bramkę, mieliśmy też kolejne sytuacje. 1-0 to nie był na tyle bezpieczny wynik, żeby zagrał David Neres. Może wystąpi jutro w meczu młodzieży.


    Michał Pazdan: Ajax był do ogrania w dwumeczu. Szkoda tych kontr w pierwszej połowie - brakowało nam trochę spokoju. Założenia były takie, żeby skontrować Ajax lub strzelić ze stałego fragmentu. Mieliśmy sytuacje i to jest najgorsze, że nie udało się ich wykorzystać. Oba spotkania były ciężkie. Może Ajax miał więcej sytuacji z ataku pozycyjnego, ale najbardziej szkoda tej końcówki. Mieliśmy kilka, może niezbyt klarownych, strzałów na bramkę gospodarzy. Mogło szczęście nam dopisać. Wszyscy chcieliśmy przejść tę pierwszą rundę na wiosnę. Dziś zebraliśmy kolejne doświadczenie. Teraz gramy o mistrza, bo tylko to nam pozostało.

    Arkadiusz Malarz: Ajax nie był od nas lepszy o jeden poziom, ale tylko o jedną bramkę. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Z mojej perspektywy, nie można było zrobić nic więcej przy straconym golu. Zrobiłem co mogłem - zbiłem piłkę do boku, ale zdaję sobie sprawę, że "życzliwi" będą we mnie szukać kozła ofiarnego. Potrafię przyznać się do błędu, jednak tym razem nie dam nikomu pożywki. Nie zrobiłem żadnego błędu. Zasługiwaliśmy dzisiaj na bramkę, ale nic nie chciało nam wpaść. Szkoda, bo wyglądaliśmy dobrze podczas tego meczu. Chciałbym, aby taka europejska przygoda powtórzyła się niebawem. Teraz najważniejsze dla nas jest zdobyć mistrza.