Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 26 lutego 2017, godz. 18:00
Ekstraklasa - 23. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 37' Radović
1 (1)
Herb Bruk-Bet Termalica Nieciecza Bruk-Bet Termalica Nieciecza
  • 22' Stefanik
1 (1)

Sędzia: Mariusz Złotek
Widzów: 14163
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Jacek Magiera (trener Legii): Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Najważniejsze było dla nas zwycięstwo. Nie uda się jednak tego zrealizować, gdy brakuje celnych strzałów. Musimy się obudzić, żeby nie uciekł nam sukces. Zbyt wiele pracy włożyliśmy, żeby odpuścić. Mówiłem jednak, że nie zawsze będziemy wygrywać po 5-0. To nasze dzisiejsze wyzwanie.

Wiemy, co jest naszą bolączką. Nie stwarzamy tylu okazji, co jesienią. Pracujemy, żeby to poprawić. To jeszcze nie jest kryzys. To sytuacja, którą musimy poprawić. Nasz cel to wygrana w Lubinie. Każdy z nas musi jedna brać odpowiedzialność za swoją postawę na murawie.

Co do straconej bramki, to bardziej niż zachowanie w polu karnym interesuje mnie, dlaczego piłka w ogóle trafiła w nasze pole karne. Bo to jest tylko efekt, a trzeba szukać przyczyn. Nie dzielę bramek na zawalone przez kogoś konkretnego.

Czesław Michniewicz (trener Termaliki): Przyjechaliśmy do Legii, z którą każdemu gra się trudno. Wiedzieliśmy, że Legia będzie miała za sobą, trudny mecz z Ajaxem. Ale wiedzieliśmy tez, że będą chcieli poprawić się po Ruchu Chorzów. Zaczęliśmy nieźle, a gospodarze wolno wchodzili w mecz. Nasz gol to ładna akcja. Później Legia nas zdominowała i wykorzystała przewagę przy rzucie wolnym.

Nadal graliśmy jednak spokojnie. Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia. Chcieliśmy zdobyć gola, ale to Legia dominowała. Były sytuacje, w którym dopisało nam szczęście. Dla nas to jednak ważny punkt. Cieszę się z niego, choć do ideału nam jeszcze brakuje. I na pewno w naszej bramce nie postawiliśmy autobusu.

Grałem przeciwko Legii i przeciwko Lechowi. Nie chce porównywać obu zespołów. Ale uważam, że to te dwie drużyny będą walczyły o mistrzostwo Polski.

Miroslav Radović: Ciężko mi coś powiedzieć o tym spotkaniu. Bardzo słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Mamy problem ze zdobywaniem goli i szybko trzeba ten element naprawić. Każdy z nas musi oczyścić głowę i zacząć wymagać od siebie jeszcze więcej. Zdobyliśmy dwa punkty w trzech meczach i to jest fatalny dorobek, ponieważ walczymy o mistrzostwo Polski.

Trzeba wspólnie usiąść, przeanalizować to spotkanie i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Po analizie skupiamy się na następnym spotkaniu i mocno pracujemy. Mniej gadania, więcej pracy – te słowa idealnie pasują do sytuacji w której się znajdujemy.

Doskonale rozumiem kibiców, którzy w trakcie meczu okazali swoje niezadowolenie. Mają do tego pełne prawo, bo przychodząc na mecz oczekują dobrego widowiska i końcowego zwycięstwa. Krótko mówiąc zagraliśmy dzisiaj słabo i nie mamy żadnego innego tłumaczenia. Oczywiście moglibyśmy stwierdzić, że Termalika zaparkowała „autobus” w swoim polu karnym, ale dla nas nie ma to żadnego znaczenia. My takie mecze musimy wygrywać i koniec.

Zmęczenie po meczu z Ajaxem również nie miało żadnego wpływu na naszą dzisiejszą postawę. Powtarzam jeszcze raz: takie mecze jak ten dzisiejszy musimy wygrywać bez żadnych wymówek. Teraz skupiamy się na kolejnym spotkaniu, bo już straciliśmy wiele punktów i wiemy w jakiej sytuacji się znajdujemy.