✔ Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. ROZUMIEM
Komplet na trybunach, blisko tysiąc przyjezdnych, oprawa, głośny doping i na koniec radość z wygranej - w niedzielny wieczór przy Łazienkowskiej było wszystko czego możemy oczekiwać. Bilety na mecz skończyły się kilka dni przed rozpoczęciem spotkania, a mimo to, w dniu meczu kolejki po karty kibica i do kas nie należały do najmniejszych. Warto dodać, że w dni meczowe klub uruchomił nowy punkt do wyrabiania KK, który znajduje się na wysokości boisk bocznych, od strony ulicy Łazienkowskiej.
Kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania na murawie podziękowano Ivicy Vrdoljakowi za grę w barwach Legii. Żyleta skandowała "Vrdoljak Ivica, dziękuje cała stolica", jak również imię i nazwisko chorwackiego kapitana naszej drużyny, w trakcie meczu dodatkowo: "Vrdoljak Ivica, kocha Cię cała stolica". Przy wejściu na stadion Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę pieniędzy na kolejne oprawy.
Pierwsza prezentacja w roku 2017 przygotowana została właśnie na spotkanie z Wisłą. Na wyjście piłkarzy na Żylecie zaprezentowana została efektowna malowana sektorówka, przedstawiająca postać kibica znanego z oprawy na meczu z Borussią, który opuściwszy z twarzy chustę w barwach, zabiera się do wyciągania niespodzianek z plecaka "Legia Ultras". Tło dla sektorówki stanowiły niebieskie kartoniki, pod odliczaniu od 10, odpalonych zostało sporo rac i stroboskopów, a elementem choreografii był sporych rozmiarów, elegancko malowany transparent z logo Ekstraklasy "Czas odrobić ligowe zaległości".
Kibice gości do Warszawy przyjechali 15 autokarami oraz furami i stawili się na stadionie krótko przed rozpoczęciem meczu. W sektorze gości wywiesili siedem flag. Wiślacy dopingowali cały mecz, ale jedyne co docierało do Żylety, to bluzgi w momentach zmiany płyty po naszej stronie. Zresztą kilka razy sami nie byliśmy dłużni i "pozdrawialiśmy" wiślaków oraz ich nowych przyjaciół z RTS-u. Żyleta skandowała również hasła odnoszące się do sytuacji z przerwy zimowej - "Cała Polska to widziała, jak Wisełka spier..." oraz "Do lasu spier...iście".
Już w 11. minucie meczu "Rado" wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Co ciekawe uczynił to w chwili, gdy śpiewaliśmy pieśń "Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz, Miro Radović i już jeden zero jest...". Po golu zapanowała olbrzymia radość, ale już chwilę później była nerwówka. Właściwie do końca spotkania mogliśmy drżeć o końcowy wynik. Doping z naszej strony stał na dobrym, a momentami bardzo dobrym poziomie. Nieco lepiej mogły wyglądać dialogi pomiędzy Żyletą a resztą stadionu, szczególnie w momentach, gdy pieśń inicjowała trybuna Deyny - cały czas brakuje trochę organizacji. Już w pierwszej połowie z boiska mógł wylecieć Patryk Małecki, który nie od wczoraj darzony jest specjalną "sympatią" przez kibiców z Ł3. Nie mogło więc zabraknąć okrzyków odnoszących się do skrzydłowego Wisły.
Po wygranym meczu podziękowaliśmy piłkarzom za walkę. Straty do lidera zostały zmniejszone do trzech punktów. Tymczasem już za tydzień czeka nas wyjazdowy mecz z Lechią. Do Gdańska udamy się pociągiem specjalnym, a następnie nastąpi przerwa na mecze reprezentacji.
P.S. Na Żylecie zawisł transparent "Harcerz dużo zdrowia". W trakcie meczu Żyleta skandowała imię i nazwisko Janusza Walusia.