|
Warszawa - Niedziela, 12 marca 2017, godz. 18:00 Ekstraklasa - 25. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
Wisła Kraków
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 26870 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Magiera (trener Legii): Cieszymy się z wygranej. Wiedzieliśmy, że wygrana będzie kosztowała wiele zdrowia. Na szczęście na boisku było też dużo jakości. Gol padł po bardzo ładnej akcji i świetnym zachowaniu Miroslava Radovicia. Staraliśmy się podwyższyć, ale to nam nie wyszło. Wisła to rywal z górnej półki i zawsze gra się z nim trudno.
Musieliśmy dziś wygrać, bo obiecaliśmy to naszemu choremu kibicowi Kacperkowi. Tym bardziej zależało nam na wygranej. Mam nadzieję, że nasze kolejne zwycięstwa Kacper będzie oglądał na Łazienkowskiej razem z nami.
Nie zgadzam się, że gramy bez napastnika. Takie stawianie sprawy to obrażanie Radovicia. Inna sprawa, że wszyscy nasi nominalni napastnicy są kontuzjowani. Nie szukajmy jednak problemów na siłę. Mamy drużynę i każdy ma łatać dziury. Nie wracam do przeszłości, bo nie mam na nią wpływu. Wiem, że Nemanja Nikolić i Aleksandar Priović strzelają gole w innych ligach. Dobrze, że byli legioniści strzelają.
To był mecz o 3 punkty. Tabela jest coraz bardziej płaska. Spodziewam się, że kolejne mecze też będą bardzo wyrachowane i pełne walki. Nie bez powodu prowadząc 1-0 cofnęliśmy się. Czekaliśmy na kontry i były okazje do strzelenia kolejnych goli. Cieszymy się z wygranej 1-0. To też jest komplet punktów. Powtarzam, że nie zawsze będziemy wygrywać po 5-0. Cieszmy się ze zwycięstwa i tego, że wszyscy skończyli mecz zdrowi.
Kasper Hamalainen zagrał dziś dobrze. Był widoczny w pierwszej połowie. Po przerwie było słabiej, ale i my częściej byliśmy wtedy na własnej połowie. Miał pewne problemy z wytrzymaniem pod koniec gry, ale Kasper może uznać dzisiejszy mecz za udany.
Kiko Ramirez (trener Wisły): To był typowy mecz walki, który rozgrywany był na dużej intensywności. Legia strzeliła gola i miała zaliczkę, którą utrzymała już do końca. My staraliśmy się gonić wynik. W 60. minucie zdecydowałem się na podwójną zmianę. Jestem zadowolony z gry zmienników, ale trudno cieszyć się po przegranym meczu.