|
Gdańsk - Niedziela, 19 marca 2017, godz. 18:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Lechia Gdańsk
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
- 58' Kucharczyk
- 87' Kucharczyk
| 2 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 37220 Pełen raport |
|
|
Kuchy KING!
Legia Warszawa pokonała 2-1 Lechię Gdańsk w hicie 26. kolejki ekstraklasy. Starcie nabrało kolorytu dopiero w drugiej połowie, kiedy obydwie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji do zdobycia bramki. W niedzielę jako pierwsi gola zdobyli lechiści po niefortunnej interwencji Adam Hlouska. Dziewięć minut potem do remisu doprowadził Michał Kucharczyk, a ten sam piłkarz w końcówce dał "Wojskowym" komplet punktów!
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem walki w środka pola. Żadna z drużyn nie potrafiła przeprowadzić ataku, który zakończyłby się oddaniem groźnego uderzenia. Jedyny celny strzał został oddany w 28. minucie. Wówczas z rzutu wolnego mocno piłkę kopnął Rafał Wolski, lecz Arkadiusz Malarz na raty odbił jego próbę. To była w zasadzie jedyna warta odnotowania sytuacja z pierwszych 45 minut. Zarówno legioniści jak i lechiści grali dobrze w defensywie, lecz bardzo słabo w ofensywie.
Zaraz po zmianie stron na prowadzenie wyszli gospodarze. Z rzutu rożnego dośrodkował Milos Krasić, pojedynek główkowy z rywalem wygrał Mario Maloca, a niepewnie tuż przed linią interweniował Adam Hlousek, który skierował futbolówkę do własnej siatki. Legioniści chcieli szybko odpowiedzieć, lecz ich ataki nie przynosiły rezultatu. Brakowało nawet chociażby celnych strzałów. Po godzinie gry "Wojskowi" wreszcie wyrównali. Guilherme dośrodkował z lewego skrzydła, a przed bramką najlepiej zachował się Michał Kucharczyk. Od tego momentu mistrzowie Polski dostali wiatr w żagle. Po godzinie gry Vadis Odjidja-Ofoe wpadł w szesnastkę Lechii i z jego mocnym strzałem z dużym trudem poradził sobie Dusan Kuciak. W 66. minucie ponownie składna akcja przyjezdnych. Ofoe dograł do niepilnowanego Kucharczyka, ten huknął z lewej nogi i na rzut rożny interweniował golkiper z Gdańska. Gospodarze wyglądali w drugich 45 minutach nieco słabiej, jednak z biegiem czasu mieli dwie świetne okazje do wyjścia na prowadzenie. Dwukrotnie jednak na wysokości zadania stanął Arkadiusz Malarz, który najpierw wygrał starcie sam na sam z Marco Paixao, a za moment instynktownie odbił jego uderzenie głową. Kwadrans przed końcem kolejna znakomita szansa dla Lechii. Maciej Dąbrowski wybił piłkę wprost pod nogi Rafała Wolskiego, ten z łatwością poradził sobie z defensorami Legii, a jego atomowy strzał odbił się od słupka. W 87. minucie te wszystkie niewykorzystane szanse zemściły się na graczach Piotra Nowaka. Michał Kucharczyk dopadł do wybitej z pola karnego piłki i mocnym uderzeniem z półwoleja nie dał najmniejszych szans Dusanowi Kuciakowi!
Autor: Wiśnia