Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Gdańsk - Niedziela, 19 marca 2017, godz. 18:00
Ekstraklasa - 26. kolejka
Herb Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk
  • 49' Maloca
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 58' Kucharczyk
  • 87' Kucharczyk
2 (0)

Sędzia: Daniel Stefański
Widzów: 37220
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Jacek Magiera (trener Legii): Oglądaliśmy dziś bardzo ciekawe spotkanie, szczególnie w drugiej części, bo padły gole. Działo się dużo i pod jedną, i pod drugą bramką. To był emocjonujący mecz. Cieszę się, że się podnieśliśmy po golu na 1-0, pokazaliśmy charakter i dążenie do zwycięstwa. Zrealizowaliśmy cel na ten mecz i wywieźliśmy 3 punkty z Gdańska.
Wiedzieliśmy, że będziemy grać na bardzo trudnym terenie i z bardzo trudnym przeciwnikiem, ale chcieliśmy swoje doświadczenia z europejskich pucharów przenieść na ligę. Wszyscy moi piłkarze zagrali dobrze, ale cieszy szczególnie zmiana Michała Kucharczyka. Zagrał bardzo dobrze, wypełnił swoje zadania i zrobił sobie prezent na jutrzejsze urodziny. Cieszy mnie jego postawa.

Przed nami jeszcze 11 spotkań, musimy zachować czujność i z dużą pokorą pracować na kolejne punkty. To jest gra błędów, zawsze ktoś popełni błąd, a ktoś błędu nie wykorzysta. Mieliśmy plan ten mecz. Oczywiście, nie jestem zadowolony w 100% ze wszystkich założeń, ale nigdy tak nie ma. Kilka razy przy wyprowadzeniu piłki mieliśmy straty, ale Lechia tego nie wykorzystała. Mogło się to zemścić, ale nie zemściło. Lechia miała słupek - tak się zdarza. To był dla nas ważny mecz z różnych względów, też psychologicznie, bo ostatnio tu nie wygraliśmy, a teraz pokazaliśmy walkę do końca.

Piotr Nowak (trener Lechii): To było interesujące widowisko, ale jesteśmy niepocieszeni, bo mieliśmy kilka sytuacji, żeby po wyrównującym golu wyjść nawet nie na jedno-, ale na dwubramkowe prowadzenie. Po raz kolejny nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, może nie tyle się one mszczą, ale brakowało nam szczęścia.
Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, żeby wygrać, w drugiej połowie podkręciliśmy jeszcze tempo, akcje się zazębiały. Nie musimy czuć się zażenowani, bo nie zagraliśmy źle. Musimy poprawić pewne elementy w defensywie, ale z kreatywnością było dobrze. Trzeba usiąść, porozmawiać i zanalizować to z zespołem.

W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze taktycznie i z zaangażowaniem, kwestią czasu było, kiedy strzelimy bramkę. Potem podkręciliśmy tempo. Mamy momenty niefrasobliwości, ale każdy popełnia błędy. Trzeba je jednak naprawiać.

Arkadiusz Malarz: Pierwsza połowa była wyrównana. To był mecz z kategorii takich, że kto strzeli bramkę, ten wygra. Cieszymy się z tych trzech punktów, bo tylko to nas interesowało. Staraliśmy się i czapki z głów dla chłopaków, bo pomimo niefortunnej bramki, którą straciliśmy, potrafili się podnieść. Fajnie, że "Kuchy King" dał nam dzisiaj trzy punkty. Graliśmy dzisiaj dobrze piłką i wszystko funkcjonowało. Zaprezentowaliśmy z dobrej strony jako drużyna. Od początku wiedzieliśmy, po co tutaj przyjechaliśmy. Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne.
Cieszę się, że w pierwszej połowie Lechia nie miała zbyt wielu okazji. Obydwie drużyny badały się nawzajem. W takich momentach trzeba być jednak podwójnie skoncentrowanym. W drugiej odsłonie było już kilka sytuacji. Wszyscy jesteśmy jednością - czasami ja pomogę drużynie, a czasami drużyna mi. Tworzymy kolektyw i wspólnie cieszymy się ze zwycięstwa. Z ręką na sercu przyznaję się, że nie znałem wyniku Lecha. My musimy patrzeć na siebie i robić swoje. Być może nasza forma jeszcze nie jest najwyższa, ale najważniejszą są dla nas zdobyte trzy punkty na trudnym terenie. To był nasz priorytet.

Michał Kopczyński: Mieliśmy w tym meczu trochę szczęścia, ale najważniejsze są dla nas trzy punkty. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. W drugiej odsłonie Lecha momentami potrafiła nas przycisnąć. Dobrze zareagowaliśmy na straconego gola. Potem powtarzały się jednak błędy przy wyprowadzaniu piłki i gdzieś kontrolę straciliśmy. Udało się jednak zdobyć drugą bramkę i szczęście nam dopisało. Lechia mocno atakowała nas pressingiem, czasami za dużo kombinowaliśmy zamiast wybić piłkę dalej. Gra przez dłuższy okres w drugiej połowie nam się nie kleiła. Lechia kilkakrotnie mogła wyjść na prowadzenie, ale cały czas wierzyłem, że jesteśmy w stanie odwrócić losy spotkania. Remis pewnie szanowalibyśmy, ale w ciemno na pewno nie bralibyśmy go. Dobrze, że wreszcie przegoniliśmy Lechię. Stać nas na dużo lepszą grę, więc jest to dobry prognostyk na przyszłość. Przerwa na kadrę przyda nam się, żebyśmy zdążyli odpocząć.

Artur Jędrzejczyk: Lechia w drugiej połowie więcej atakowała, ale to my wygraliśmy i z tego bardzo się cieszymy. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Nie patrzymy na inne zespoły. Dla nas najważniejsza jest nasza dyspozycja, a nie naszych rywali. Lechia miała kilka dobrych sytuacji, a my musieliśmy się wziąć za siebie. "Kuchy" wszedł i pozamiatał.

Maciej Dąbrowski: Cieszymy się, że "Kuchy" wszedł na boisko i dał nam zwycięstwo. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, a ja sam kilka popełniłem. Mamy dwa tygodnie, żeby przeanalizować ten mecz i dalej walczyć w lidze. Od początku kontrolowaliśmy mecz. W pierwszej połowie Lechia ani razu nam nie zagroziła. Kto jest naszym głównym rywalem do mistrzostwa? Nie zastanawiamy się nad tym. Jeżeli będziemy wygrywać, to nie będzie nasze zmartwienie.

Miroslav Radović: Szczęście było po naszej stronie, ale na te szczęście trzeba zasłużyć. Bardzo wyrównany mecz, w którym było dużo walki i emocji. Najważniejszy jest końcowy rezultat. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Arek zagrał bardzo dobrze i pomógł drużynie, a "Kuchemu" powiedziałem przed meczem, że jeżeli pojawi się na murawie to strzeli gola. Michał zagrał dzisiaj bardzo dobrze, ale każdy zawodnik jest potrzebny drużynie.

Sytuacja w lidze robi się bardzo ciekawa. My się cieszymy z tego zwycięstwa i zrobimy wszystko, żeby zdobyć mistrzostwo. Dzisiaj miałem bardzo ciężkie zadanie w ofensywnie, ponieważ byłem dobrze pilnowany przez obrońców Lechii. Teraz mamy dwa tygodnie na przygotowania do spotkania z Pogonią, a następnie wiemy co nas czeka.

Michał Pazdan: W dzisiejszym spotkaniu wykorzystaliśmy błędy przeciwnika i zdobyliśmy trzy punkty. Te błędy wymusiliśmy swoją postawą, nikt nam nie podarował bramek. Drugą połowę rozpoczęliśmy słabo. Szybko straciliśmy gola, a następnie musieliśmy gonić. Całe szczęście, że wyrównaliśmy i przetrwaliśmy ataki Lechii. Przez 15-20 minut drugiej połowy to Lechia prowadziła grę, ale to nam udało się zwyciężyć i zdobyć ważne trzy punkty.

Guilherme: Zagraliśmy dobre spotkanie, wszyscy walczyli do końca i to przyniosło efekty. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie na ciężkim terenie. Cały zespół dobrze współpracował i jesteśmy zadowoleni ze swojej postawy. Nie powiedziałbym, że pomogło nam szczęście. W ważnych spotkaniach decydują detale. Dzisiejszy mecz był bardzo otwarty, oba zespoły miały szanse na końcowe zwycięstwo, ale to my cieszymy się z trzech punktów.

Vadis Odjidja-Ofoe: Druga połowa była lepsza w wykonaniu naszych rywali. My staraliśmy się grać pewnie w obronie i liczyć na kontrataki. Strzeliliśmy dwa gole, wygraliśmy i z tego bardzo się cieszymy. Czasami jedna drużyna jest lepsza, a wygrywa druga. Zawsze potrzeba trochę szczęścia.

Dusan Kuciak: Oczywiście był to dla mnie wyjątkowy mecz. Dziękuję kibicom za wspaniały doping i mam nadzieje, że w kolejnym spotkaniu będzie również wysoka frekwencja. Chciałbym także podziękować kibicom Legii za to, że przyjęli mnie ciepło i nie gwizdali na mnie. Podziękowałem im za to przyjęcie i cały czas starałem się zachować spokój i nie działać pod wpływem emocji. W drugiej połowie byliśmy lepszym zespołem i to bardzo boli, że odnieśliśmy porażkę. To my mieliśmy zdobyć bramkę na 2:1 i zwyciężyć to spotkanie. W dzisiejszym spotkaniu pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, jednak zabrakło skuteczności. Patrzymy w przyszłość pozytywnie, bowiem nasza gra wyglądała bardzo obiecująco. Czeka nas bardzo dużo pracy, bowiem w ciągu kilku dni spadliśmy z pozycji lidera na czwartą lokatę.

Lukas Haraslin: To my prowadziliśmy grę, ale niestety taki jest futbol i przegraliśmy dzisiejsze spotkanie. Walczymy dalej, bo to w rundzie finałowej wszystko się rozstrzygnie i ponownie zmierzymy się z Legią. Mieliśmy dużo okazji, ale zabrakło wykończenia. Legia zaskoczyła nas swoimi kontratakami i zdobyła komplet punktów. Nie chcemy mówić o żadnym kryzysie. Obejrzymy na spokojnie dzisiejsze spotkanie i wyciągniemy odpowiednie wnioski, żeby odnieść zwycięstwo w kolejnych spotkaniach.

Mario Maloca: Zagraliśmy dobrze jako zespół i byliśmy lepsi od Legii. Popełniliśmy jednak dwa błędy, a w tym jeden mój. Mieliśmy wiele dobrych okazji do zdobycia gola, ale niestety nie potrafiliśmy ich wykorzystać. To nasza trzecia porażka z rzędu, ale paradoksalnie zagraliśmy dzisiaj dobry pojedynek, który może być dobrym prognostykiem na przyszłość. Atmosfera na stadionie była bardzo dobra i mogę tylko przeprosić, że przez mój błąd fani są niezadowoleni.

Marco Paixao: Byliśmy lepsi od Legii, ale nie potrafiliśmy tego udowodnić. Mieliśmy kilka okazji, które powinniśmy wykorzystać. Taki jest jednak futbol i teraz musimy myśleć o kolejnych ligowych meczach. Legia miała sporo szczęścia w drugiej połowie. Tak to już jest, że czasami masz szczęście, a czasami pecha. My dzisiaj doświadczyliśmy tego drugiego uczucia.