|
Warszawa - Niedziela, 30 kwietnia 2017, godz. 18:00 Ekstraklasa - 31. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Wisła Kraków
| 1 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 22235 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Magiera (trener Legii): Uważam, że druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Trzeba powiedzieć, że zespół Wisły był dobrze zorganizowany w pierwszej połowie. Zagęścili środek boiska, co ograniczyło nasze akcje bramkowe. W efekcie było 0-0 do przerwy. Mistrzostwo Polski zdobywa się meczami nie tylko u siebie, ale także na wyjeździe. Przed nami jeszcze sześć kolejek. Walczymy.
Chcieliśmy grać o zwycięstwo. Niemniej jednak chcę pochwalić zespół za postawę w drugiej części. Byliśmy drużyną, która zdominowała Wisłę w końcówce. Zabrakło celnego strzału, dobrej piłki. Mógł to zrobić Sebastian Szymański, który nie miał kompleksów. Tak czy inaczej gonimy, gonimy, aż w końcu dogonimy i jeszcze to wydrzemy. Mamy swój określony plan, który realizujemy w szatni, na treningach i nic tego nie zmieni. Nawet to, że dziś padł remis.
Kiko Ramirez (trener Wisły): To było trudne spotkanie, ale jego ocena może być tylko poprawna. Włożyliśmy w nie wiele wysiłku. Jestem zadowolony z meczu, z samej gry, ale z wyniku ciężko się cieszyć. Szczególnie, że mieliśmy szanse na zwycięstwo.
Artur Jędrzejczyk: Walcząc o mistrzostwo musimy takie spotkania wygrywać. Graliśmy dobrze i utrzymywaliśmy się przy piłce, a sytuację skomplikował nam rzut karny. Po utracie gola ruszyliśmy do ataku i stworzyliśmy sporo sytuacji, jednak zabrakło wykończenia i postawienia kropki nad "i" w tych sytuacjach. W dzisiejszym spotkaniu zawodnicy Wisły postawili nam ciężkie warunki gry, nie było nam łatwo przedrzeć się przez ich obronę. Oczywiście nie ma mowy o tym, że mistrzostwo nam się oddaliło. Mamy jeszcze sześć spotkań do rozegrania i wszystko jest w naszych rękach.
Maciej Dąbrowski: Oczywiście nie chciałem sprokurować rzutu karnego, ale został on podyktowany prawidłowo. Brożek szukał kontaktu, czekał na mój błąd no i niestety wywalczył jedenastkę, ale takie rzeczy w piłce się zdarzają. Najważniejsze, że po utracie bramki nie podłamaliśmy się i stworzyliśmy kilka sytuacji. Kasper miał dobrą okazję, Sebastian Szymański również, ale zabrakło szczęścia. Taki jest futbol i my się nie załamujemy, bo mamy jeszcze sześć spotkań i jesteśmy spokojnie. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo kiedy grasz z „elką” na piersi to presja jest zawsze bardzo duża. My tej presji się nie boimy i myślę, że poradzimy sobie z nią.
Michał Kopczyński: Jesteśmy bardzo zawiedzeni, bo nasi rywale zdobyli komplet punktów, a nam to się nie udało. Wisła grała bardzo mądrze, ale niczym nas nie zaskoczyła. Ciężko nam było przedrzeć się przez ich defensywę i zdobyć drugiego gola. Mamy trzy punkty straty i zdajemy sobie z tego faktu sprawę. Teraz czeka nas spotkanie w Szczecinie i naszym obowiązkiem jest zdobycie trzech punktów w tym pojedynku. Każdy inny rezultat niż zwycięstwo będzie miał dla nas opłakane skutki.
Patryk Małecki: Szkoda tej straconej bramki, bo wydaje mi się że byliśmy lepszą drużyną w dzisiejszym spotkaniu. W minionym tygodniu trener nakreślił nam plan, który mieliśmy realizować w Warszawie i do stolicy przyjechaliśmy po zwycięstwo. Cieszymy się jednak, że zdobyliśmy jeden punkt na ciężkim terenie.
Rafał Boguski: Mieliśmy swój plan na to spotkanie. Przez długi okres dobrze realizowaliśmy swoje założenia i Legia nie mogła stworzyć klarownych sytuacji. Zdobyliśmy gola, a później gdzieś ta koncentracja uciekła. Mamy niedosyt po tym spotkaniu, ale pamiętamy, że Legia też miała swoje sytuacje w drugiej połowie.