Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Mariehamn - Środa, 12 lipca 2017, godz. 20:00
Liga Mistrzów - 2. runda eliminacyjna
Herb IFK Mariehamn IFK Mariehamn
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 8' Guilherme (k)
    • 40' Nagy
    • 45' Hamalainen
    3 (3)

    Sędzia: Andrew Dallas
    Widzów: 1637
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jacek Magiera (trener Legii): Zrealizowaliśmy zakładany cel. Strzeliliśmy kilka goli, nie straciliśmy żadnego. To dobra zaliczka. Wiemy, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. To dopiero początki. Było dużo gry w piłkę, dominacja. Dokonaliśmy celowych zmian, żeby młodzi zawodnicy nabrali doświadczenia europejskiego.
    Wiadomo, że z każdą zmianą mecz wygląda inaczej. Jestem zadowolony. Teraz czeka nas regeneracja, bo w sobotę czeka nas pierwszy ligowy mecz z Górnikiem.

    Michał Pazdan dziś nie zagrał, bo jest przeziębiony. Nie ma gorączki, ale przed meczem zgłosił, że nie czuje się dobrze. Dwaj stoperzy, którzy dzisiaj wystąpili, zagrali dobrze, mimo że przez pół roku nie graliśmy takim ustawieniem.

    Zadebiutował dziś Krzysztof Mączyński. To doświadczony zawodnik, występował na arenie międzynarodowej w reprezentacji Polski. To dla niego nic nowego. Zna piłkarzy Legii z ligi i reprezentacji. Zagrał dziś dobrze, zrealizował postawione przed nim zadania. Dopiero poznaje nasz styl, jak zachowywać się kiedy mamy piłkę, rozgrywamy ją, a kiedy jej nie mamy. Na pewno pomoże wzmocnić rywalizację w drużynie, a współpraca na boisku będzie coraz lepsza.

    Dzisiaj dołączył do nas Armando Sadiku. Jutro będzie z nami trenował. Liczymy, że będzie zawodnikiem, który wzmocni siłę ofensywną i strzeli dla Legii bramki, które będą kluczowe. Witamy go na pokładzie. Robimy wszystko, żeby nowi zawodnicy jak najszybciej wkomponowali się do zespołu.

    Wiemy, że stać nas na więcej, na większą intensywność. Jestem zadowolony, że wiele akcji było na jeden kontakt, że była rotacja w środkowej strefie boiska, z akcji oskrzydlających bocznych obrońców i wielu indywidualnych zadań, które realizowali zawodnicy.

    Peter Lundberg (trener IFK Mariehamn): Jestem zadowolony ze wszystkiego oprócz wyniku. Był to nasz najlepszy mecz, jaki moja drużyna zagrała w tym sezonie. Mecz sezonu mieli także kibice, bo atmosfera była fantastyczna. Popełniliśmy kilka błędów i niestety Legia nas srogo za to ukarała. Zawodnicy Legii pokazali jakość.

    Maciej Dąbrowski: Artur cały czas gra obok mnie, więc nie miałem z nim problemów komunikacyjnych na środku defensywy. Dobrze się rozumieliśmy, co było widać. Mieliśmy tylko jedno drobne nieporozumienie w pierwszej połowie. Ogólnie kontrolowaliśmy spotkanie, ale powinniśmy naszą grę w przewadze jeszcze mocniej udokumentować. Miałem swoją okazję na bramkę, jednak zabrakło mi nieco szczęścia. Nie trafiłem czysto w piłkę, lecz mam nadzieję że w Warszawie coś wpadnie. Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Pierwsze 15-20 minut to była nasza dominacja. Bramki zawsze ustawiają spotkanie i tak też było w tym wypadku.

    Arkadiusz Malarz: Narzuciliśmy rywalom swój styl gry. Drużyna z Finlandii nie mogła pozwolić sobie na zbyt wiele. Wykorzystaliśmy prawie wszystkie nasze sytuacje. 3-0 to bardzo dobra zaliczka. Pierwsza połowa za nami i niebawem czeka nas rewanż. W sobotę jedziemy do Zabrza. Mam jednak pretensje do siebie, bo w kilku sytuacjach mogłem lepiej podać kolegom, ale dzisiaj mi to nie wychodziło. Być może podświadomie szachowaliśmy siłami w drugiej połowie. Cieszy jednak zdecydowana wygrana i zaliczka przed rewanżem.

    Artur Jędrzejczyk: Opaska kapitańska mi nie ciążyła. Jestem długo w klubie, więc taka mała zmiana. Przez większość meczu prowadziliśmy grę. W pierwszym kwadransie byliśmy zdecydowanie lepsi. Mieli co prawda trochę sytuacji, ale mogliśmy zwyciężyć dużo wyżej. To jest dobra zaliczka i czekamy na rewanż w Warszawie. W drugiej połowie powinniśmy więcej atakować, bo nasz rywal grał w dziesiątkę. Jesteśmy troszkę źli, bo mogliśmy mieć jeszcze większą przewagę. Przeciwnik grał lepiej w dziesięciu niż w jedenastu. Takie mecze nie są łatwe. Guz na moim czole to efekt starcia w polu karnym. Zaraz lód nałożę i wszystko będzie w porządku.