Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Zabrze - Sobota, 15 lipca 2017, godz. 20:30
Ekstraklasa - 1. kolejka
Herb Górnik Zabrze Górnik Zabrze
  • 17' Suarez
  • 43' Angulo
  • 65' Angulo
3 (2)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 80' Sadiku
1 (0)

Sędzia: Tomasz Musiał
Widzów: 22708
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Jacek Magiera (trener Legii): Wygrała drużyna lepsza, Górnik pokonał Legię. Za dużo popełniliśmy błędów jeśli chodzi o organizację gry i reakcję po stracie gola. Graliśmy zbyt radośnie w defensywie jako zespół, dlatego ponieśliśmy porażkę. Gol tak naprawdę był tylko na osłodę. Mamy materiał, który przyda się drużynie, żeby grać dużo lepiej. Dziękujemy Górnikowi za lekcję i za to, że byli tak zdeterminowani na boisku.

Niepokoi mnie kontuzja Arka Malarza. To nie jest przyjemna sytuacja, kiedy piłkarza zabiera karetka do szpitala. Arek odzyskał przytomność, odpowiada świadomie na to, co się dzieje, ale od lekarza wiem, że był nieprzyjemny moment. Zobaczymy, co będzie. Jeśli będzie trzeba, zostanie w szpitalu na obserwacji. Jeśli będzie mógł, wróci karetką do Warszawy albo autokarem z drużyną. Mam nadzieję, że po krótkiej przerwie wróci do zdrowia. Na pewno to było przypadkowe, ale nie wiedziałem wtedy, dlaczego leży na boisku.

Marek Kasprzyk (drugi trener Górnika): Nie ma co ukrywać, że bardzo się cieszymy z wyniku, ale zdajemy sobie sprawę, że jeszcze bardzo dużo pracy przed nami. Na pewno wolałbym być dziś na swoim miejscu, a nie w roli pierwszego trenera. Co się zmieniło? Straciłem głos. Miejsce trenera Brosza jest na ławce, a nie na trybunach, bo wtedy może reagować na wydarzenia na boisku.
Najtrudniejszy moment meczu był wtedy, kiedy kontuzji doznał Michał Koj i trzeba było na bieżąco reagować na to, co się może wydarzyć. Był moment, kiedy on zszedł, a jeszcze nie nastąpiła zmiana i wówczas straciliśmy bramkę.

Krzysztof Mączyński: Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. I choć spodziewaliśmy się trudnego meczu, to przyjechaliśmy do Zabrza po komplet punktów. Wiedzieliśmy, że mocną stroną rywali są stałe fragmenty gry, co niestety dziś potwierdzili. Górnik ustawił mecz zdobytymi bramkami w pierwszej połowie i ciężko było cokolwiek zrobić. Wykazali się większą wolą walki i determinacją, co przyniosło im komplet punktów. Traktujemy ten mecz jak zimny prysznic. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wziąć się do roboty. Mam nadzieję, że to jest nasza ostatnia taka wpadka.

Na pewno to nie jest dobre, gdy traci się zawodnika w taki sposób, jak miało to miejsce w przypadku Arka Malarza. Aczkolwiek, wszedł Radek Cierzniak, który dawał otuchy, dawał wsparcie ze swojej strony. Niemniej jednak to pierwsza połowa była kluczowa dla tego spotkania.

Jak się czuję fizycznie? Miałem trochę inny cykl przygotowań niż reszta zespołu. Do tego doszły zawirowania związane z transferem. W związku z tym dopiero teraz zaczynam się wdrażać, czuć drużynę. Dla mnie każdy mecz jest dodatkową jednostką treningową.