|
Warszawa - Środa, 2 sierpnia 2017, godz. 20:45 Liga Mistrzów - 3. runda eliminacyjna |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
FK Astana
| 0 (0) |
Sędzia: Jakob Kehlet (Dania) Widzów: 24937 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Magiera (trener Legii): Zagraliśmy dobre spotkanie, ale w końcowym rozrachunku nic nam to zwycięstwo nie dało. Drużyna walczyła do końca, jednak nie udało się zdobyć drugiego gola. Dziś wypaliło to wszystko, czego zabrakło nam w Astanie: walki, skupienia oraz determinacji. Bardzo dziękuję kibicom za świetnym doping i wsparcie do samego końca.
Awans do Ligi Europy jest naszym obowiązkiem. Legia musi grać w europejskich pucharach co roku i awans jest naszym priorytetem. Natomiast my teraz skupiamy się na naszym najbliższym rywalu ligowym, czyli Termalice, a następnie ciężko pracujemy.
Zgodzę się z tym, że oddaliśmy zbyt mało strzałów w dzisiejszym spotkaniu. Brakowało tych strzałów, a zbyt dużo próbowaliśmy rozgrywać w środku pola i rozbić defensywę rywala, co się niestety nie udało. Gratuluję Astanie awansu do kolejnej rundy i życzę jej awansu do Ligi Mistrzów.
Nie będę odpowiadał na pytanie jak ciężko jest zastąpić Vadisa Odjijdę-Ofoe, jednak mogę tylko stwierdzić, że aktualnie nie ma w naszej lidze zawodnika takiego pokroju jak on. Pracujemy z tymi zawodnikami, których mamy w kadrze i dajemy im szanse. Tak, jak Sebastianowi Szymańskiemu, który pokazał się dziś z bardzo dobrej strony, bo po prostu jest dobrym piłkarzem. Sebastian dał dziś dobrą zmianę, był waleczny i bardzo pazerny na piłkę, co bardzo cieszy.
Nie zgodzę się, że mecz w Astanie o wszystkim zadecydował, ponieważ nie powinniśmy go przegrać w takim stylu, jaki zaprezentowaliśmy. Ta strata była do odrobienia i powinniśmy dziś tego dokonać. Niestety nie udało się i z tego jestem bardzo wściekły.
Stanimir Stoiłow (trener FK Astana): W dzisiejszym spotkaniu Legia zagrała zdecydowanie lepiej od nas. Nasi przeciwnicy stworzyli sobie więcej szans, natomiast my tylko jedną klarowną. Cieszymy się z tego sukcesu, ponieważ po raz trzeci awansowaliśmy do tej fazy rozgrywek i zapewniliśmy sobie udział w Lidze Europy, ale naszym celem jest gra w Lidze Mistrzów. Chce pogratulować wszystkim Kazachom, kibicom, całemu sztabowi, bowiem to wielki sukces dla całego kraju.
Spodziewałem się ciężkiego spotkania. Takie spotkania wpływają na naszą grę, ponieważ dzięki nim podwyższamy swój poziom. To prawda, że naszym napastnikom było dzisiaj ciężko się przebić przez obronę Legii, jednak my również zrobiliśmy kawał dobrej roboty w defensywie i jesteśmy ze swojej postawy bardzo zadowoleni.
W pierwszym pojedynku to my zagraliśmy lepiej, ale w drugim to Legia była stroną dominująca. To dla nas wielki sukces, bowiem pokonaliśmy drużynę z wielką historią, świetnymi kibicami oraz dobrze zorganizowanym sztabem szkoleniowym. Chcę pogratulować Legii za walkę i mam nadzieję, że awansuje ona do fazy grupowej Ligi Europy.
Jakub Czerwiński: Mój gol zdecydowanie lepiej smakowałby, gdyby to była bramka dająca nam awans. W szatni jest bardzo duże rozczarowanie. W kolejnej rundzie bylibyśmy rozstawieni i mielibyśmy duże szanse na wejście do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Trudno, nie udało się i musimy się pozbierać i walczyć dalej. Mieliśmy grać konsekwentnie w obronie i czekać na swoje okazje w ofensywie, które z biegiem czasu sobie stworzyliśmy .
Po strzeleniu gola mieliśmy jeszcze 20 minut nadziei. To spotkanie mogło potoczyć się lepiej. Zabrakło nam "kropki nad i". Astana to doświadczony zespół i pokazywał to dzisiaj wielokrotnie. Starcia z Kabanangą? Nie jestem po nich poobijany. Wszyscy czujemy żal i zawód, ale wiedzieliśmy, że Astana to trudny rywal, a szczególnie u siebie. Już w pierwszym meczu nasz rywal pokazał, że jest niewygodnym przeciwnikiem. Zagrali mądrze, solidnie i odpowiedzialnie. To wystarczyło. W sobotę czeka nas kolejny mecz, będziemy musieli przywieźć trzy punkty.