Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Tyraspol - Czwartek, 24 sierpnia 2017, godz. 19:00
Liga Europy - 4. runda eliminacyjna
Herb Sheriff Tiraspol Sheriff Tiraspol
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
      0 (0)

      Sędzia: Ivan Bebek (Chorwacja)
      Widzów: 7500
      Pełen raport

      Bolesny upadek...

      Legia Warszawa skompromitowała się w Mołdawii i bezbramkowo zremisowała z Sheriffem Tiraspol, przez co pożegnała się z marzeniami o awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Trudno było oglądać czwartkowy mecz dosłownie i w przenośni. Ten, kto odnalazł sposobność, aby śledzić występ mistrzów Polski mógł tylko chować twarz w dłoniach. Celne strzały można policzyć na palcach jednej ręki. Kompromitacja w pełnym tego słowa znaczeniu.

      Już w pierwszych minutach Legia stworzyła sobie dobrą okazję do strzelenia gola, ale Krzysztof Mączyński został w ostatniej chwili zablokowany przez jednego z defensorów. Mistrzowie Polski rozpoczęli ofensywie, lecz z biegiem czasu Sheriff otrząsnął się i zaczął oddalać grę od własnego pola karnego. W 10. minucie dobrze do podania ze środka pola wyszedł Ziguy Badibanga i legionistów uratowała ofiarna interwencja Michała Pazdana. Kwadrans po pierwszym gwizdku z dystansu huknął Cyrile Bayla, lecz Arkadiusz Malarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W 30. minucie golkiper stołecznej drużyny popisał się dobrą obroną, broniąc strzał jednego z rywali. Dosłownie za kilka chwil było jeszcze groźnie. Zza pola karnego uderzył Mateo Susić i niewiele zabrakło, a futbolówka wpadłaby w samo okienko bramki. Legioniści niby mieli częściej piłkę przy nodze, ale nic z tego nie wynikało. W żaden sposób nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Zvonimira Mikulicia.

      Tuż po zmianie stron powinno być 1-0 dla Legii, ale Kasper Hamalainen fatalnie spudłował z kilku metrów. Na drugą połowę Legia wyszła bardzo ofensywnie i chciała jak najszybciej strzelić pierwszego gola, ale Sheriff tylko czekał na przeprowadzenie groźnej kontry. Po godzinie gry Artur Jędrzejczyk uratował swoich kolegów, gdy zablokował w ostatnim momencie Tropicia. Niestety, ale gra mistrzów Polski nie wyglądała dobrze. To mistrz Mołdawii był bardziej aktywny i chętny do ataków, a legionistów nie może nawet tłumaczyć gra w dziesiątkę przez blisko godzinę. Potem było nudno, nudno i jeszcze raz nudno. Dramat.

      Sheriff Tiraspol 0-0 Legia Warszawa