Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Opole - Czwartek, 21 września 2017, godz. 15:30
Puchar Polski - 1/8 finału
Herb Ruch Zdzieszowice Ruch Zdzieszowice
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 18' Broź (k)
    • 64' Sadiku
    • 75' Szymański
    • 82' Dąbrowski
    4 (1)

    Sędzia: Kornel Paszkiewicz
    Widzów: 2994
    Pełen raport

    Różnica czterech klas

    Legia Warszawa awansowała w czwartek do ćwierćfinału Pucharu Polski. W 1/8 finału mistrzowie Polski ograł trzecioligowy Ruch Zdzieszowice aż 4-0. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się tylko Łukasz Broź, ale po przerwie do siatki trafili Armando Sadiku, Sebastian Szymański oraz Maciej Dąbrowski. Podopieczni Romeo Jozaka znów długo męczyli swoją grą, lecz ostatecznie po raz drugi z rzędu mogli cieszyć się po końcowym gwizdku.

    Kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego po raz pierwszy do wysiłku został zmuszony bramkarz Ruchu Zdzieszowice. Patryk Sochacki zdołał jednak obronił mocny strzał lewą nogą Jarosława Niezgody. Potem tempo spadło i co ciekawe do głosy zaczęli dochodzić piłkarze drużyny, która tego dnia figurowała jak gospodarz. Wkrótce po wrzutce z prawej strony bliski zdobycia gola był Michał Bachor, lecz nie trafił w lecącą futbolówkę. W 18. minucie dobre podanie dostał szybki Jarosław Niezgoda, który zostawił w tyle obrońców i przez jednego z nich został sfaulowany. Jak pokazały telewizyjne powtórki przewinienie nastąpiło przed polem karnym, lecz arbiter zdecydował się na wskazanie na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Łukasz Broź i pewnym strzałem wyprowadził ekipę Romeo Jozaka na prowadzenie. Następna ciekawa sytuacja miała miejsce dopiero na siedem minut przed przerwą. Z rzutu wolnego przymierzył Sebastian Szymański i rywali uratowała poprzeczka.

    Pierwszy kwadrans drugiej połowy był niesamowicie nudny. Na boisku oprócz fatalnych zagrań piłkarzy Legii nie można było zaobserwować chyba niczego. Dopiero po godzinie gry z rzutu wolnego mocno strzelił jeden z legionistów, ale bramkarz udanie przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Za moment przed świetną szansą stanął Dawid Czapliński, który po podaniu z prawego skrzydła huknął wysoko ponad celem. Za moment ta niewykorzystana szansa zemściła się na graczach Ruchu. Szymański dokładnie dograł do Armando Sadiku, a ten w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Sochackiemu. Za dziesięć minut kolejne trafienie. Pasquato uruchomił na lewej stronie Michała Kucharczyka, który odegrał do niepokrytego Sebastiana Szymańskiego. Młody pomocnik dokładnie kopnął piłkę i ta odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. W 79. minucie okazję miał Cristian Pasquato. Włoch huknął z dystansu i świetną robinsonadą popisał się bramkarz Ruchu Zdzieszowice. Za moment z rzutu rożnego futbolówkę dorzucił Cristian Pasquato, a Maciej Dąbrowski nawet nie musiał wyskakiwać, aby głową ustalić końcowy wynik spotkania.

    Autor: Wiśnia