Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Białystok - Niedziela, 24 września 2017, godz. 18:00
Ekstraklasa - 10. kolejka
Herb Jagiellonia Białystok Jagiellonia Białystok
  • 87' Cernych
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Bartosz Frankowski
    Widzów: 17894
    Pełen raport

    Sami sobie winni

    Legia Warszawa niestety przegrała w niedzielę w Białymstoku z Jagiellonią. Jedynego gola zdobył trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Fiodor Cernych, który popisał się bardzo ładnym uderzeniem z dystansu. Trzeba jednak przyznać, że w tej akcji obrona mistrzów Polski zachowała się w sposób katastrofalny. Jagiellonia nie pokazała nic wielkiego, a legioniści przegrali na własne życzenie.

    Od początku spotkania lepiej prezentowali się piłkarze Legii, którzy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce. Pomimo tego brakowało klarownych sytuacji bramkowych. Dopiero w 11. minucie z dystansu huknął Michał Kucharczyk i udanie na rzut rożny piłkę wybił Damian Węglarz. Za moment z powietrza mocno strzelił Dominik Nagy, lecz Węgrowi zabrakło precyzji. Gospodarze po raz pierwszy przebudzili się nieco ponad kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego. Zza pola karnego szczęścia spróbował Martin Pospisil i dobrze zachował się Malarz, odbijając futbolówkę w boczny sektor boiska. Z biegiem czasu legioniści nieco stracili impetu i do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Ireneusza Mamrota. W 28. minucie znów zagroziła jednak Legia. Adam Hlousek podał po ziemi do Kaspera Hamalainena, a ze strzałem Fina na raty poradził sobie golkiper gospodarzy. Pojedynek był bardzo nierówny. Obydwie drużyny miały problemy z wymienieniem kilku dobrych podań. Ostatecznie do przerwy nie wydarzyło się nic ciekawego i utrzymał się wynik bezbramkowy.

    W 52. minucie Fiodor Cernych wpadł w pole karne Jagiellonii, ale jego strzał bardzo słaby i spokojna interwencja Arkadiusza Malarza. Za moment odpowiedział równie mizernie Kucharczyk. Po godzinie gry było blisko, aby to Jagiellonia objęła prowadzenie. Z rzutu wolnego przymierzył Piotr Tomasik i piłka bardzo nieznacznie minęła lewy słupek. Gospodarze poczuli się pewniej. Po jednej z wrzutek ze stałego fragmentu gry nieco niedokładnie główkował Piotr Wlazło. Potem tempo gry zdecydowanie spadło. Nie oglądaliśmy żadnych ciekawych okazji. Teoretycznie częściej przy piłce byli legioniści, jednak niestety nic z tego nie wynikało. W 75. minucie Cilian Sheridan uderzył głową. Jednak zdecydowanie zbyt słabo i spokojnie bramkarz Legii. Za moment odpowiedział Dominik Nagy. Węgier huknął z ostrego kąta i zabrakło niewiele, aby otworzył wynik spotkania. W 87. minucie wszystkie niewykorzystane sytuacje zemścił się na legionistach. Fiodor Cernych popędził skrzydłem, zbiegł do środka i mocnym uderzeniem pokonał Arkadiusza Malarza.

    Autor: Wiśnia