✔ Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. ROZUMIEM
Pogoda w niedzielę była wybitnie niesprzyjająca - padający od rana deszcz oraz chłód na pewno nie zachęcały do dłuższego wyjścia z domu. Komu chciałoby się w takich okolicznościach przyrody marznąć i oglądać wątpliwej jakości widowisko piłkarskie? Ano jest jeszcze trochę takich wariatów, którym niestraszne deszcze, wiatry, ani jakiekolwiek inne przeciwności losu. Z drugiej strony, raptem 14,4 tys. to wynik nieadekwatny do naszego potencjału...
Część osób rozumie, że Legia to nie tylko piłka i bezpośrednio przed spotkaniem z Arką wspierała na Torwarze naszych koszykarzy. Co prawda wyniki koszykarzy po awansie do ekstraklasy nie są zbyt optymistyczne, ale na szczęście jest grupa osób, która regularnie wspiera także pozostałe legijne drużyny.
Przy wejściach na stadion Nieznani Sprawcy przeprowadzili kolejną zbiórkę na oprawy, które jeszcze w tym roku będziemy mieli okazję zobaczyć przy Ł3. Chyba nikogo nie trzeba dodatkowo motywować do wspierania legijnego ruchu ultras, ale pamiętajmy" choreografie zależą od każdego z nas, od każdego z Was. Nie przechodźcie obok puszek obojętnie.
Sektor gości od początku spotkania wyglądał marnie. Arkowcy, którzy wybierali się pociągiem specjalnym, zajęli zaledwie 40 miejsc i nie wywiesili flag. Przez całe spotkanie stali cicho. Jak się później okazało, główna grupa pociągowa (ok. 400 osób) podróż zakończyła w Działdowie. Jak relacjonują gdynianie, najpierw doszło do awarii pociągu w Iławie, a kolejny podstawiony przez PKP pojazd dowiózł ich tylko do Działdowa. Zanim dotarł trzeci skład, była już godzina rozpoczęcia meczu, a szanse na dotarcie na Łazienkowską zmalały do zera. Tak więc trzecim "specjalem" arkowcy zamiast do Warszawy pojechali do Gdyni.
Doping od pierwszej do ostatniej minuty stał na przyzwoitym i równym poziomie. Kilka razy udało się poderwać do wspólnych śpiewów kibiców z pozostałych trybun i ryknąć konkretniej. Naprawdę fajnie, melodyjnie wychodziła pieśń "Legia CeWuKaeS, Ciebie po życia kres...". Jeśli chodzi o melodię, znacznie gorzej słychać ją przy pieśni "Chociaż ciężki jest czas...". Może warto by młodsza część trybun zapoznała się z melodią piosenki "Róża czerwono, biało kwitnie bez" z kultowego filmu "Jak rozpętałem II Wojnę Światową". Fani Legii parokrotnie skandowali imię i nazwisko Janusza Walusia.
W pierwszej połowie Legia grała tak, że żal było patrzeć. Mimo to, w końcu udało się wyjść na prowadzenie, a w drugiej połowie nawet strzelić drugiego gola. W trakcie meczu nie brakowało uprzejmości pod adresem przyjezdnych - głównie klasycznego "Arka Gdynia, k... świnia". Pod sam koniec spotkania Żyleta skandowała jeszcze "Tak to już bywa, Legia z k... wygrywa". Z piłkarzami po raz kolejny nie śpiewaliśmy i po końcowym gwizdku sędziego opuściliśmy trybuny. We wtorek zachęcamy do wspierania naszej młodzieżowej drużyny podczas meczu z Ajaxem w Lidze Młodzieżowej UEFA. W kolejny weekend natomiast czeka nas wyjazd do Szczecina.
P.S Na Żylecie wywieszone zostały transparenty "Rogus wracaj do zdrowia!", "Antek PDW" i "Łysy PDW".
Frekwencja: 14 424 Kibiców gości: 40 (ok. 400 nie dojechało) Flagi gości: 0