|
Warszawa - Piątek, 27 kwietnia 2018, godz. 20:30 Ekstraklasa - 33. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 47' Szymański
- 56' Niezgoda
- 79' Radović (k)
|
3 (0) |
|
Korona Kielce
| 1 (0) |
Sędzia: Piotr Lasyk Widzów: 16865 Pełen raport |
|
|
Młodość i doświadczenie
Legia Warszawa nie dała szans Koronie Kielce, którą ograła w piątkowy wieczór na własnym stadionie 3-1. Pierwsza połowa nie była co prawda najlepsza w wykonaniu gospodarzy, lecz wszystko rozstrzygnęło się po zmianie stron. Po jednym golu zdobyli Sebastian Szymański i Jarosław Niezgoda, a potem wynik podwyższył Miroslav Radović. Tuż przed końcem honorowe trafienie zaliczył Goran Cvijanović.
Legia Warszawa nie dała szans Koronie Kielce, którą ograła w piątkowy wieczór na własnym stadionie 3-1. Pierwsza połowa nie była co prawda najlepsza w wykonaniu gospodarzy, lecz wszystko rozstrzygnęło się po zmianie stron. Po jednym golu zdobyli Sebastian Szymański i Jarosław Niezgoda, a potem wynik podwyższył Miroslav Radović. Tuż przed końcem honorowe trafienie zaliczył Goran Cvijanović.
Jako pierwsi groźną akcję przeprowadzili gracze Korony. Z dystansu bez przyjęcia uderzył Mateusz Możdżeń i świetną obroną popisał się Arkadiusz Malarz, parując piłkę do boku. Potem inicjatywę przejęli już legioniści, którzy zdecydowanie częściej byli w posiadaniu piłki. W 15. minucie byli bardzo bliscy wyjścia na prowadzenie, ale strzał Inakiego Astiza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę.
Niestety, z biegiem czasu gra gospodarzy była bezproduktywna. Brakowało akcji i celnych strzałów na bramkę Zlatana Alomerovicia. Dopiero w 34. minucie z rzutu wolnego przymierzył Sebastian Szymański, jednak golkiper z Kielc udanie wybił futbolówkę poza linię boczną. Niewiele przed przerwą wreszcie udało się legionistom otworzyć wynik. Dwójkową akcję przeprowadzili Jarosław Niezgoda i Sebastian Szymański, którą celnym strzałem wykończył ten pierwszy. Po wideoweryfikacji VAR sędzia zdecydował się jednak na anulowanie gola, ponieważ arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej. Ostatecznie obydwie jedenastki zeszły na przerwę przy bezbramkowym rezultacie.
Chwilę po zmianie stron legioniści już bez żadnych wątpliwości wyszli na zasłużone prowadzenie. Zza pola karnego bardzo dokładnie przymierzył Sebastian Szymański, nie dając Alomeroviciowi najmniejszych szans! Za moment na listę strzelców wpisał się inny z młodych graczy warszawskiego zespołu. Niezgoda najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w szesnastce przeciwnika i wślizgiem wpakował piłkę do bramki. Na uwagę zasługuje jednak fantastyczne włączenie się do ofensywy Marko Vesovicia, który dogrywał ze skraju pola karnego.
Wyjście na dwubramkowe prowadzenie mogło uśpić czujność mistrzów Polski. Po godzinie gry przyjezdni ruszyli z szybką kontrą, po której bardzo bliski wpisania się na listę strzelców był Nika Kaczarawa. Gruzin z najbliższej odległości trafił w Malarza, który ofiarnie ciałem zasłonił mu cel. Mistrzowie Polski starali się kontrolować spotkanie i specjalnie tracić sił. Przecież już za kilka dni czeka ich walka w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.
W 76. minucie Cafu dostał piłkę przed szesnastką, położył na ziemi bramkarza i obrońcę, miał przed sobą pustą bramkę, kiedy został wycięty przez innego defensora. Decyzja mogło być tylko jedna - czerwona kartka dla Kena Kallaste i rzut karny! Do jego wykonania podszedł Miroslav Radović i pewnym kopnięciem zdobył trzeciego gola dla Legii. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Korona zdobyła honorowego gola, którego autorem był wprowadzony w trakcie starcia Goran Cvijanović.