|
Warszawa - Środa, 9 maja 2018, godz. 18:00 Ekstraklasa - 35. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 35' Cafú
- 71' Kucharczyk
- 87' Cafú
|
3 (1) |
|
Wisła Płock
| 2 (0) |
Sędzia: Jarosław Przybył Widzów: 16043 Pełen raport |
|
|
Walcząca do końca!
Horror dla Legii! Mistrzowie Polski wygrali w niesamowitych okolicznościach z Wisłą Płock i umocnili się na prowadzeniu w ligowej tabeli! Dwa gole dla graczy Deana Klafuricia zdobył Cafu, a jedno trafienie dołożył Michał Kucharczyk. Nie można dopuszczać do takich emocji, prowadząc 2-0, ale... brawa za walkę do ostatniej minuty!
Pierwsze kilkanaście minut nie należało do najciekawszych. Nieznaczną przewagę mieli piłkarze gości, jednak Arkadiusz Malarz nie został ani razu zmuszony do wysiłku. Wkrótce legioniści mogli wyjść na prowadzenie. Adam Hlousek dośrodkował z lewej strony, a strzał Eduardo pewnie wyłapał Thomas Dahne. Potem oglądaliśmy obydwie drużyny, grające bez większego pomysłu. Wszystko działo się wolno i brakowało elementu zaskoczenia. Wreszcie w 35. minucie wynik spotkania otworzył Cafu. Portugalczyk w dosyć szczęśliwych okolicznościach pokonał Thomasa Dahne, który piąstkując piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił wprost w piłkarza mistrzów Polski.
Kilka minut po zmianie stron wiślacy mogli wyrównać. Fatalny błąd w rozegraniu Marko Vesović, który podał piłkę wprost pod nogi Semira Stilicia. Bośniak podał na skrzydło do niepilnowanego Jakuba Łukowskiego i tylko świetna postawa Arkadiusza Malarza uratowała legionistów. Po godzinie gry golkiper warszawskiej drużyny ponownie był na posterunku, kiedy z najbliższej odległości nie dał się pokonać Jose Kante. W tej akcji z dobrej strony pokazał się Arkadiusz Reca, który na kilku metrach zostawił dwóch przeciwników.
W 71. minucie drugi gol dla Legii! Marko Vesović znakomicie wypuścił dopiero co wprowadzonego na boisko Michała Kucharczyka, a ten w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Dahne. Za kilka minut dwukrotnie fantastyczną obronę popisał się Malarz. Bramkarz najpierw odbił uderzenie Stilicia, a za chwilę już leżąc na murawie, dobitkę Jose Kante. Niestety, po rzucie rożnym musiał już skapitulować, kiedy strzałem głową zaskoczył go Alan Uryga. W 82. minucie czerwoną kartkę za drugą żółtą zobaczył Mauricio i za kilkadziesiąt sekund się to zemściło. Po podaniu z rzutu wolnego Semira Stilicia nikt nie wyskoczył do wybitej przez obrońców piłki, co wykorzystał Kamil Biliński, pokonując Malarz mocnym wolejem.
Wyglądało to bardzo słabo, ponieważ po doprowadzeniu do wyrównania wiślacy ruszyli do jeszcze mocniejszych ataków. W 88. minucie Marko Vesović odebrał jednak piłkę jednemu z przeciwników, dograł do Sebastiana Szymańskiego, który trafił w słupek, lecz ostatecznie znakomicie znalazł się Cafu, ładując futbolówkę do pustej bramki!
Autor: Wiśnia