
Plusy i minusy po meczu z Chelsea FC
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
Czwartkowy wieczór przy Łazienkowskiej i pojedynek z Chelsea FC w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji miały być magiczne. O ile trybuny trzymały odpowiedni, europejski poziom, tak piłkarze podeszli do tego spotkania zbyt pragmatycznie, bazowali na niskiej defensywie, która w pierwszej połowie trzymała się w ryzach, ale w drugiej części pod naporem znacznie mocniejszego rywala pękła i ostatecznie dała sobie strzelić trzy bramki. Zapraszamy na oceny, jakie wystawiliśmy legionistom za ten mecz.
{VIDEOAD}
Maximillian Oyedele - Dla młodego pomocnika był to bardzo ważny występ, pierwszy po przenosinach do Legii przeciwko drużynie z kraju, w którym się wychował. Trzeba przyznać, że Oyedele jako jeden z nielicznych zawodników stołecznego zespołu poradził sobie z presją tego meczu. Oczywiście, nie ustrzegł się prostych błędów, szczególnie w wyprowadzeniu piłki, ale przez większość występu grał pewnie i niezwykle dojrzale. Przede wszystkim nie stchórzył, nie bał się być agresywnym w stosunku do zawodników Chelsea, grał bez żadnych kompleksów i stał się jedną z kluczowych postaci skutecznej defensywy. W pierwszej połowie odpowiadał za krycie najgroźniejszego zawodnika londyńskiego klubu - Cole'a Palmera - i udało mu się całkowicie zneutralizować atuty Anglika. Był w swoich poczynaniach bardzo skuteczny - wygrał 8 z 11 pojedynków z rywalami i wykonał aż 8 skutecznych odbiorów, w tym kilka świetnymi, udanymi wślizgami. Był zdeterminowany, chciał się pokazać i udowodnić swój talent na tle klasowego europejskiego zespołu. Zszedł z boiska w 82. minucie. 20-latka można w pełni pochwalić za jego występ.
Radovan Pankov - Serb w tym meczu stanął przed niezwykle ciężkim zadaniem, był pod ciągłą presją przeciwników, jednak poradził sobie z nią zdecydowanie najlepiej spośród wszystkich defensorów. Od początku meczu było widać u niego ogromną koncentrację na grze i poczynaniach ofensywnych rywali. To skupienie powodowało, że bardzo dobrze czytał to, co dzieje się na boisku, skutecznie ustawiał się zarówno w polu karnym, jak i nieco wyżej. W pierwszej części Pankov był praktycznie bezbłędny, w wielu momentach stawał się ostatnią ostoją defensywy, która ratowała drużynę przed stratą bramki i trzymała obronę w ryzach. W drugiej części, mimo że defensywa Legii się posypała, serbski stoper był najpewniejszym jej elementem, choć nie ustrzegł się błędu. Ten pojawił się przy pierwszej bramce, bo to właśnie Pankov utracił krycie i dał uciec od siebie Tyrique George'owi, który dopadł do dobitki. Mimo wszystko, gdyby cała linia defensywy stołecznego zespołu dostosowała się do Serba na przestrzeni meczu, mogłoby to wyglądać znacznie lepiej.
Juergen Elitim - Jedyny element w układance Legii, który potrafił utrzymać się dłużej przy piłce i zrobić z nią coś więcej, nawet pod mocnym naporem rywali. Nie był to oczywiście idealny występ Kolumbijczyka, pojawiło się w nim kilka niedokładnych zagrań, jednak zdecydowanie najmniej z całego zespołu. To on był zawodnikiem, który najczęściej próbował wyprowadzać ataki i kontrataki, a przez to w wielu sytuacjach był również najbardziej zirytowany przez poczynania kolegów z drużyny, którzy marnowali jego starania licznymi niedokładnościami w najprostszych piłkarskich elementach. Pomagał także czynnie w bronieniu własnej bramki, był nieprzyjemny dla rywali. Dawał zespołowi sygnał do pressingu, był jednym z pierwszych zawodników, którzy ruszali do wyższego nacisku na przeciwnika. Kolumbijczyk biegał i starał się jak za trzech. Został zmieniony w 75. minucie.
Kacper Tobiasz - Występ golkipera Legii jest bardzo trudny do oceny. Rozpocznijmy od pozytywów - bo było ich naprawdę sporo. Tobiasz zanotował aż 7 skutecznych interwencji, a kilka z nich robiło duże wrażenie, szczególnie to z pierwszej połowy przy mocnym strzale z dystansu Kiernana Dewsbury-Hall'a czy z drugiej połowy, gdy w 63. minucie wybronił techniczny strzał Jadona Sancho. Młody bramkarz zachował również koncentrację, wyczuł uderzenie z rzutu karnego Christophera Nkunku i wyciągnął się, skutecznie interweniując, pozostawiając jeszcze chwilową nadzieję na poprawę wyniku. Wcześniej jednak dwukrotnie pomógł Chelsea w zdobyczach bramkowych. Przy pierwszym golu londyńczyków Tobiasz niezbyt pewnie interweniował przy wcale nie mocnym strzale z dystansu, odbił piłkę przed siebie, a ta wylądowała pod nogami zdobywcy gola. Druga akcja bramkowa rozpoczęła się od fatalnego wybicia golkipera, wprost pod nogi niepilnowanego rywala na 30. metrze. Tobiasz zresztą ogółem miał spore problemy w tym meczu z grą nogami, również brakowało jego interwencji na przedpolu, przy większości dośrodkowań kurczowo trzymał się linii. Golkipera "Wojskowych" należy pochwalić za kilka wspomnianych wcześniej interwencji, jednak błędami zaprzepaścił starania defensywny.
Rafał Augustyniak - Na papierze Augustyniak był ustawiony w linii pomocy, jednak przez większość meczu występował jako trzeci ze stoperów. W pierwszej połowie był naprawdę pewny w swoich poczynaniach. Kilkukrotnie ratował zespół swoimi interwencjami, w wielu sytuacjach już w polu karnym. Ustawiał się blisko rywali, był nieustępliwy i pewny w pojedynkach. Jego gra posypała się jednak po przerwie. Miał coraz większe problemy z ustawianiem się i kryciem zawodników Chelsea, czasem jego zachowanie wydawało się chaotyczne. Przy pierwszej straconej bramce kompletnie pogubił się i złamał pułapkę ofsajdową. Na przestrzeni meczu miał również spore problemy z wyprowadzeniem piłki, mimo że skutecznie odbierał futbolówkę rywalom, to później w wielu sytuacjach tracił ją w zbyt prosty sposób. Jego zaangażowanie i wkład w grę były widoczne, jednak w pewnym momencie, wraz ze wzrostem intensywności i zmęczenia, po prostu zaczęło brakować mu umiejętności.
Paweł Wszołek - Prawy obrońca miał różne momenty. W większości prezentował się pewnie, nie pozwalał rozwinąć skrzydeł ofensywnym zawodnikom, trzymał się blisko nich i skutecznie neutralizował ich próby dryblingów. Bywały jednak chwile, w których Wszołek tracił koncentrację, nie potrafił przewidzieć kiwek rywali i dawał się mijać w zbyt prosty sposób. Mimo tych kilku momentów rozproszenia, trzymał prawą stronę w dobrej kondycji, a jego zejście z murawy pokazało, jak ważnym elementem był w tym meczu. Niestety, jego zmiana nie była spowodowana aspektami sportowymi, a urazem, który odniósł pod koniec pierwszej połowy. Wszołek pokazał jeszcze determinację i chęć pomocy drużynie, wybiegł na drugą połowę, jednak ból przeszkadzał mu na tyle, że musiał zejść z murawy w 53. minucie.
Ruben Vinagre - Nie można powiedzieć, by Portugalczyk się nie starał, a wręcz trzeba przyznać, że jako jeden z nielicznych zawodników, próbował zrobić coś więcej, wchodzić w pojedynki i dryblingi z zawodnikami Chelsea. Był jednak w tym wszystkim okropnie nieskuteczny, oprócz paru udanych wyprowadzeń piłki w pierwszej połowie, praktycznie każda taka próba kończyła się stratą piłki, których zanotował zdecydowanie najwięcej spośród całego zespołu. W drugiej części był już zdecydowanie bardziej zachowawczy, co powodowało, że często spowalniał kontrataki drużyny. Klasycznie, a przeciwko takiemu rywalowi jeszcze bardziej, miał duże problemy z grą w defensywie. Często potrzebował wsparcia na swojej stronie obrony, bo nie radził sobie z wieloma próbami dryblingu ze strony rywali, którzy byli sprawniejsi od niego. Portugalczyk dwukrotnie stracił krycie Noni'ego Madueke przy dwóch zdobytych golach przez skrzydłowego, który urwał mu się z dziecinną prostotą. Wydawało się, że takie spotkanie będzie idealnym na powrót Portugalczyka do dobrej dyspozycji, jednak bardziej udowodnił nim, czemu występuje na co dzień w Ekstraklasie, a nie na poziomie Premier League, gdzie kiedyś grał.
Steve Kapuadi - Francuz miał jeszcze cięższe zadanie w tym meczu, bo to właśnie on często musiał pomagać w asekuracji całej lewej strony defensywy. Nie udało mu się jednak wytrzymać presji tego spotkania. O ile w pierwszej połowie nie popełnił żadnego błędu, tak też nie wyróżnił się niczym specjalnym, był najmniej aktywnym w obronie ze stoperów. W drugiej części już brakowało mu koncentracji. Przy wielu atakach Anglików wyglądał na całkowicie zagubionego, gubił krycie, a czasem nie pilnował żadnego z rywali. Miał problemy z przesuwaniem się, nie nadążał za szybką rotacją Chelsea. Brakowało mu dynamiki w odbiorze i agresywnego wyjścia do zawodnika. Choć przy drugiej i trzeciej straconej bramce miał szansę na zneutralizowanie zagrożenia, jednak przez swoją pasywność, w ogóle nie zareagował w obu tych sytuacjach. Przy pierwszym golu to właśnie Kapuadi, mogąc wybić piłkę jak najdalej pola karnego, zagrał ją głową tuż przed "szesnastkę" wprost pod nogi Reece'a Jamesa, który oddał płaski strzał na bramkę. Francuski defensor niestety nie dojechał na ten mecz.
Kacper Chodyna - Chyba mało kto spodziewał się, że skrzydłowy, który nie radzi sobie w wielu meczach na polskich murawach, poradzi sobie w pojedynku z takim przeciwnikiem. Niestety te przypuszczenia sprawdziły się w stu procentach. Widać było, że zawodnikowi brakowało pewności siebie, wyglądał na przestraszonego tym meczem. Podchodził do przeciwników i pojedynków z nimi bez żadnego przekonania, co kończyło się wiadomym skutkiem. Nie potrafił zabrać się z piłką, miał problemy z najprostszymi elementami piłki nożnej. Skrzydłowy nie tylko nie dawał nic od siebie z przodu, ale był również bardzo pasywny w pomocy w defensywie. Często dało się zauważyć bierność Chodyny, który nie dawał oczekiwanej agresji, nacisku na rywali, a zdecydowanie częściej truchtał i przyglądał się, jak goście skutecznie rozgrywają obok niego akcje. W zasadzie nie można było spodziewać się po jego występie zbyt wiele, ale na pewno znacznie większego zaangażowania w meczu tej takiej rangi.
Ryoya Morishita - Japończyk został ustawiony jako fałszywy napastnik, jednak ten eksperyment kompletnie nie wypalił. Właściwie poza wysokim pressingiem Morishicie mało co wychodziło. Pokazywał się w kontratakach, jednak miał problemy ze zwykłym przyjęciem piłki, nie potrafił się z nią zabrać, często był szybszy od futbolówki, co niszczyło wiele okazji dla Legii na zaskoczenie wysoko ustawionego rywala. Gdy w pierwszej części raz udało mu się skutecznie samodzielnie wyprowadzić kontrę, to zachował się fatalnie przy wykończeniu, a jego techniczny strzał powędrował wysoko w trybuny. Od Japończyka oczekiwano zdecydowanie więcej, przecież już nie raz pokazywał, że potrafi zrobić różnicę z piłką, a w czwartkowym meczu był kompletnie pogubiony.
Luquinhas - Brazylijczyk w zasadzie zaliczył bardzo podobny występ do Morishity, choć on nieco częściej brał grę na siebie i momentami udawało mu się pokonać rywali. Cofał się po piłkę, próbował kreować akcje i kombinować. Były to jednak nieliczne przypadki, bo po pewnym czasienprzeciwnicy zaczęli czytać jego grę i nikt nie dawał nabierać się na jego zwody. Dodatkowo w dużej mierze został zdominowany fizycznie przez rosłych zawodników Chelsea, miał ogromne trudności z grą plecami do bramki, dawał się przepychać w prosty sposób, a jego kontakty fizyczne w większości kończyły się prostą stratą. Na samym początku meczu miał szansę na zdobycie gola, niepilnowany zebrał źle wybitą piłkę z rzutu rożnego, jednak udowodnił brak skuteczności w wykończeniu, przy technicznym strzale odchylił się do tyłu i fatalnie spudłował. Jako skrzydłowy dawał od siebie trochę więcej niż Kacper Chodyna, jednak to i tak było zdecydowanie za mało. Zszedł z murawy w 75. minucie.
Zmiennicy
Claude Goncalves - Wszedł na boisko w 75. minucie. Nie miał już zbyt wiele do powiedzenia, choć trzeba przyznać, że próbował być aktywny. Starał się zabierać z piłką i uczestniczył przy wyprowadzeniu kilku kontrataków, m.in. tym, po którym Legia oddała jedyny celny strzał w tym meczu. Wspomagał także kolegów w obronie i przeszkadzał Anglikom w rozegraniu, choć oni już nieszczególnie parli na bramkę "Wojskowych".
Tomas Pekhart - Pojawił się na boisku w 75. minucie. W zasadzie nie wniósł do gry zbyt wiele. Kilka razy udało mu się dobrze utrzymać przy piłce, był skuteczny w grze tyłem do bramki i dobrze zastawiał się z rywalem na plecach, ale nie potrafił więcej zrobić z piłką niż oddać ją do najbliższego kolegi z drużyny. Nie można było jednak zbyt wiele więcej oczekiwać od Czecha.
Patryk Kun - Lewy obrońca zmienił na boisku kontuzjowanego Pawła Wszołka, więc został ustawiony na nienaturalnej dla siebie pozycji, po prawej stronie. Niestety, kompletnie nie radził sobie w defensywie z szybkimi i dynamicznymi zawodnikami Chelsea, dawał się mijać, kiwać i wyprzedzać w bardzo prosty sposób, co m.in. doprowadziło do trzeciej straty bramkowej, przy której Kun został ograny przez asystującego Jadona Sancho. Chwilę wcześniej boczny defensor popełnił jeszcze jeden karygodny błąd, nieodpowiedzialnie interweniując w polu karnym i faulując Kiernana Dewsbury-Hall'a, prokurując rzut karny. Był po prostu zagubiony, ale też pokazał, że zwyczajnie brakuje mu umiejętności do pojedynków z takim rywalem. Trzeba mu jednak oddać, że to właśnie on oddał jedyny celny strzał dla Legii w tym meczu, choć Kun mógł w tej sytuacji zachować się znacznie lepiej. Defensor dopadł do piłki w polu karnym, jednak niepilnowany, uderzył jakby na wślizgu i na bliższy słupek, gdzie stał bramkarz. Szkoda, że Kun nie dał rady lepiej wykończyć akcji i być może zdobyć honorowego gola.
Mateusz Szczepaniak, Wahan Biczachczjan - Pojawili się na murawie w 82. minucie. Grali zbyt krótko, by ocenić ich występ.
Komentarze: (19)
Każda seria kiedyś się kończy i nie inaczej jest ze wspaniałą serią Patryka Kuna bez minusa, która zakończyła się na wczorajszym meczu. A wystarczyło go wpuścić w 82 minucie, żeby grał za krótko, by można go było ocenić. Ale niestety nie było to możliwe przez kontuzję Wszołka. Mam nadzieję, że Paweł wynagrodzi Kunikowi zepsucie tej wspaniałej serii.
Paprak Kun zarabia 130tys miesiecznie pozdo "fajny dzial sportowy"
Dajta spokoj. Tobiasz zawalil 2 gole. Chwalenie go, bo obronil kilka strzalow w ZASIEGU? Serio?
Neutralna dla Tobiasza?
Wolne żarty:
1 bramka - wypluł prosto pod nogi (szkoła Malarza, czego się spodziewać)
2 bramka - wyprowadził piłkę jak 10 latek, to było podanie do napastnika a nie wprowadzę IE piłki do gry
3 bramka to kryminał, za to co zrobił powinien już nigdy nie wejść do bramki - najpierw przepuścił piłkę, którą powinien złapać bo miał i czas i miejsca a później jeszcze pokazał obrońcom, żeby puścili piłkę (gest rękami)
Był zamieszany w każdą bramkę i dwie dobre interwencje i dobrze wybroniony karny nic tu nie zmienia. Neutralna to mógłby dostać gdyby skończyło się 0:1 po strzelonym karnym
Kacper ocena neutralna? No nie, w ten sposób to my nigdzie nie dojdziemy. Bramkarz, który zawala i prokuruje 2 z 3 bramek, to nie jest bramkarz na miarę Legii. Dajcie spokój
Bramkarz, który zawala dwie z trzech straconych bramek bez minusa? Wolne żarty...
Kacperek to łapacz bez talentu, przez niego (Kobylejaka i sabotażystę z częstejchowy też) przegrywamy i remisujemy wygrane mecze.
Przydałby się Fabiański a przy nim może Mendes i Zieliński dużo by się nauczyli.
Kacperek i Kobylejak dostali wystarczająco dużo szans których nie wykorzystali. Już zimą nikt ich nie chciał, pozostaje 2 lub 3 liga (nigdy do rezerw, po ewentualnym awansie warto byłoby tam zostać)
Qniowi założyć chomąto, dyszle, doczepić furmankę i załadować na nią większość wkładów do koszulek po czym sprzedać kopa w d...ę Qnia aby zniknął z oczu.
@paprak: a to chyba nie Twój problem ile zarabia. Ch...j Ci do tego? Trzeba było się brać za treningi, a nie robić pod siebie, to może byś zarobił i 140. A tak no cóż, wyszedłeś na kasztana.
Nie znając wyniku i nie oglądając meczu powiedziałbym po tych ocenach, że nie było tak źle, ale było bardzo źle. Oceny neutralne za to że ktoś tylko był na boisku i udało mu się czegoś konkretnego nie spier... - to trochę słabe. Tobiasz to już wogule nieporozumienie. Plusy poza jednym też na wyrost.
Plusy po tym meczu to wolne żarty. No niech redakcja dalej głaszcze niektórych naszych gwiazdorów. ❤️❤️❤️
@Arek:
Patryk, weź się za treningi, a nie na forum siedzisz :P
Spoko, mogą sobie zarabiać dużo, ale chodzi o to, że dział sportowy kupuje starego Poloneza w cenie Ferrari.
@Remino:
Były zdecydowanie słabsze, które z pucharów odpadały już w pierwszych rundach eliminacji, w dodatku, w meczach z kompletnymi ogórkami.
W tym sezonie w pucharach odnieślismy duży sukces.
Gdyby udało się zdobyć PP, to byłby kolejny plus.
Liga rzeczywiście zawalona, ale, żeby grać z powodzeniem na trzech frontach, to trzeba mieć kim grać, a do czego nadaje się większość ostatnich transferów, to wszyscy już wiedzą.
@Oli: pelna zgoda. Mlody zagral bardzo dobry mecz. Kolejny gwozdz donbetonu mysli szkoleniowej Faji ktory sadza go na lawce albo trybunach. Jest kilku mlodych ktorzy nie graja gozej niz szajs z zagranicy. Ale fejk woli startch przeplaconych dziadow niz zdolna mlodziez. Beton polskiej mysli szkoleniowej i narcyzowego ego. Szajs ???
Mlody Max, bardzo dobry wystep. ???
@Kuchy Queen: Fabianski to fenomenalny gosc z piekna kariera.
Ale ja mam totalnie dosyc starych dziadow i innych emerytow w Legii. Do qwy nedzy starczy juz tego dziadostwa spokojnej starosci! Ile mozna??? Co to jest? Dom spokojnej starosci? No zesz qsa mac!!!!! Nie mozna znalezc pilkarzy w wieku 22-26? Albo mlodych, U-21? Czy jedyne na co nasstac to odgrzewane kotlety w wieku emerytalnym? Qwa ile mozna???
Neutral dla Tobiasza to żart . Gość zabił mecz zawalając dwie bramki . Ale pochwały no coś obronił , haha ?
Mamy najgorszych bramkarzy w lidze , 2-3 liga
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!