Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Środa, 30 kwietnia 2025 r. godz. 16:00

Droga Legii i Pogoni do finału

Filip Lewandowski, źródło: Legionisci.com

Piątkowe starcie w ramach finału rozgrywek Pucharu Polski to zarówno dla Legii, jak i dla Pogoni najważniejszy mecz sezonu, który prawdopodobnie zadecyduje o tym, czy te drużyny wystąpią w przyszłym sezonie w eliminacjach europejskich pucharów. Z rozgrywek ligowych bliżej Pogoni do miejsca gwarantującego ten przywilej, lecz w piątkowe popołudnie przestanie to mieć znaczenie. Dość powiedzieć, że Puchar Polski to prestiżowe trofeum, a w swojej gablocie Pogoń nie ma ani tego, ani żadnego innego.

Z kolei dla klubu z Warszawy to najprawdopodobniej ostatnia deska ratunku przed kilkudziesięciomilionową stratą finansową, zakładając, że Legii nie uda się w lidze zająć miejsca premiowanego awansem do kwalifikacji Ligi Konferencji. Wzniesienie trofeum pomogłoby również zakończyć sezon z podniesioną głową, a dla samego Gonçalo Feio mogłoby oznaczać zwiększenie szans na pozostanie w klubie na dłużej. Spójrzmy zatem, jak wyglądała droga obu zespołów na Stadion Narodowy.

{VIDEOAD}

Przygoda „Portowców” rozpoczęła się 24 września 2024 roku, kiedy to w meczu rozgrywanym w Rzeszowie podejmowali miejscową Stal. Zawodnicy ze Szczecina bez problemu poradzili sobie z I-ligowym rywalem, odprawiając go z kwitkiem 3-0. W tym spotkaniu jedną z bramek dla zespołu gości zdobył obecny piłkarz Legii – Wahan Biczachczjan.

W drugiej rundzie szczecinianom przyszło mierzyć się z drużyną z tego samego poziomu rozgrywkowego co Stal Rzeszów – Odrą Opole. Tym razem poprzeczka została zawieszona znacznie wyżej, co doprowadziło do dogrywki. W dodatkowych 30 minutach bramkę dla Pogoni zdobył kapitan i lider zespołu – Kamil Grosicki. Pogoń tamtego dnia sama sobie rzucała kłody pod nogi, ponieważ to ich nieskuteczność była największym przeciwnikiem. Oddając aż 30 strzałów w trakcie meczu, dopiero w 92. minucie „Portowcy” przechylili losy spotkania na swoją korzyść, trafiając na 1-0.

W 1/8 finału Pogoń straciła pierwszego gola w rozgrywkach. Na jednym się jednak nie skończyło – drużyna Zagłębia Lubin zdobyła ich aż trzy. W meczu rozgrywanym na stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie ekstraklasowe zespoły stoczyły zacięty bój, a wynik 4-3 dla zespołu prowadzonego przez Roberta Kolendowicza ustalił młodzieżowiec Patryk Paryżek.

Pogoń na swojej drodze na Narodowy rozegrała o 60 minut więcej niż Legia. Po raz drugi dogrywka rozstrzygała losy awansu – tym razem w spotkaniu przeciwko Piastowi Gliwice, którego gościli w Szczecinie. Przez 90 minut zawodnicy Aleksandara Vukovicia postawili twarde warunki, prezentując charakterystyczny styl oparty na niskiej, zorganizowanej obronie. Mieli też swoje szanse, by to oni wywalczyli awans w regulaminowym czasie gry. W dogrywce o wyniku przesądziła jakość liderów Pogoni – bramki zdobyte przez Efthymisa Koulourisa i Kamila Grosickiego zapewniły gospodarzom miejsce w półfinale.

W nim Pogoń przeszła bez szwanku. W meczu wyjazdowym rozgrywanym w Niepołomicach, Puszcza nie zaprezentowała się najlepiej, co przełożyło się na końcowy wynik – 0-3. Spotkanie to można określić mianem meczu bez historii, a po jego zakończeniu zawodnicy Pogoni już wiedzieli, że wracają na Stadion Narodowy – rok po tym, jak w dramatycznych okolicznościach stracili trofeum na rzecz Wisły Kraków.

fot. Piotr Galas / Legionisci.comfot. Piotr Galas / Legionisci.com

Legia Warszawa również rozpoczęła zmagania od starcia z I-ligowym zespołem, lecz – w przeciwieństwie do „Portowców” – odpoczywali w pierwszej rundzie. Na drugim etapie rozgrywek w Legnicy ich rywalem była Miedź. Na tle czołowej drużyny Ekstraklasy, Miedź zaprezentowała się bardzo dobrze. Zawodnicy Ireneusza Mamrota otworzyli wynik spotkania i do ostatniego gwizdka walczyli o przedłużenie swoich szans. Na szczęście dla legionistów, tego dnia bardzo dobrze dysponowany był Gabriel Kobylak. Wynik na 1-2 ustalił Luquinhas, zapewniając awans do 1/8 finału.

W kolejnym etapie rywalem Legii był ŁKS Łódź. Spotkanie rozgrywane w Łodzi nie układało się po myśli gości, a wynik do przerwy nie został otwarty. Strzelanie rozpoczął Marc Gual w 48. minucie – zdobył dwie bramki, choć początkowo cieszył się z hat-tricka. Jedna z bramek została jednak przypisana jako gol samobójczy, z uwagi na znaczny udział Kamila Dankowskiego.

Najtrudniejszym rywalem Legii w krajowym pucharze była Jagiellonia Białystok. Spotkanie przy Łazienkowskiej od pierwszych minut było zacięte – Legioniści grali agresywnie i stosowali wysoki pressing, charakterystyczny dla kadencji Feio. Po jednym z odbiorów długie podanie otrzymał Kacper Chodyna, który po indywidualnym rajdzie efektownie przelobował Sławomira Abramowicza. Sędzia VAR jednak dostrzegł spalonego i bramka nie została uznana. To goście zdobyli pierwszego regulaminowego gola i prowadzili 1-0 do przerwy. W drugiej połowie to Legia przejęła inicjatywę – po dwóch golach Ryoyi Morishity i jednym trafieniu Jana Ziółkowskiego zapewniła sobie awans do półfinału. Zdarzenia boiskowe zostały jednak przyćmione przez kontrowersyjne decyzje sędziowskie, które były szeroko komentowane w mediach. Zarzucano arbitrom stronniczość na korzyść Legii. Nie wracając do tych sytuacji to faktem jest, że Legia przeważała jak chodzi o ilość sytuacji podbramkowych i zasłużenie przeszła do następnego etapu rozgrywek.

W półfinale rywalem „Wojskowych” był Ruch Chorzów. Spotkanie dwóch najbardziej utytułowanych klubów w historii polskiej piłki wymagało powściągliwości w hurraoptymistycznych przewidywaniach mimo faktu, że Legia mierzyła się z zespołem z niższego szczebla rozgrywkowego. Mecz rozegrano na historycznym Stadionie Śląskim, który miał ponieść Ruch do walki. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – Legia zdominowała spotkanie i wygrała aż 5-0, a pierwsze trafienie w barwach Legii zanotował Ilja Szkurin.

Zarówno Pogoń, jak i Legia nie miały autostrady do finału – możliwość uczestniczenia w tym święcie piłki nożnej wywalczyły ciężką pracą w zaciętych bojach. Kibice obu drużyn z niecierpliwością i ekscytacją czekają na to wydarzenie. Wynik tego spotkania z pewnością zdefiniuje nie tylko ten sezon, ale prawdopodobnie także najbliższą przyszłość obu klubów.

{sonda:525}

Na papierze to Legia dysponuje większą liczbą jakościowych zawodników, ale doświadczenia z tego sezonu uczą ostrożności – drużyna ta wielokrotnie zawodziła, nadwyrężając zaufanie swoich kibiców. Z kolei Pogoń, po klęsce w ubiegłorocznym finale, ma coś do udowodnienia – zarówno sobie, jak i fanom. Warto dodać, że niemal cały wyjściowy skład „Portowców” pamięta tamto spotkanie i będzie chciał się zrewanżować. Dla kapitana gości, Kamila Grosickiego, to być może ostatnia szansa na zdobycie trofeum ze swoim klubem.

O tym, jak ważne jest to spotkanie dla jednych i drugich, pisałem także wcześniej – dlatego na tym zakończmy te rozważania. Wszystko rozegra się już w piątek o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie!

Puchar Polski 2024/25



Komentarze: (10)

LLL, 30.04.2025 16:41:07 - *centertel.pl

Zrewanżować to się można komuś z kim się przegrało a jak wiem ztej publikacji Pogoń grała nie z Legią tylko z Wisłą tak samo nie można podejmować drużny z którą gra się na wyjeździe to gospodarze podejmują gości.

majusL@legionista.com, 30.04.2025 17:12:45 - *174.42

pogon szczecin - a co to ku..a jest? A co to ku..a jest?? A co to ku..a jest ???

Cezar., 30.04.2025 19:35:02 - *centertel.pl

?-21,OCZKO ❤️??.to już jutro!

SiaraCWKS, 30.04.2025 19:35:49 - *centertel.pl

nie ma może ktos biletu na sprzedaż??

miron, 30.04.2025 20:34:07 - *play.pl

@SiaraCWKS: mam jedną sztukę ale na sektor G

Maverick, 30.04.2025 20:43:51 - *play-internet.pl

Z innej beczki:MTK Budapeszt jest zainteresowany Chodyna.Płaca milion euro.Jesli by odszedł to kto za niego?...
Albo Kądzior albo Pyrka obaj z piasta ewentualnie Camilo Mena z Lechii badz samiec talar że Śląska.Dochodzi do tego wszystkiego Klimek z puszczy Niepołomice.A także Fornalczyk z Korony.Ale tu już trąbią że ma iść na zachód

Znawca, 30.04.2025 22:58:40 - *interkam.pl

@Maverick: Marin Petkov,Salifou Soumah, ewentualnie Yusuf Bamidele,albo Samuel Akere.

Arek, 30.04.2025 23:17:50 - *tpnet.pl

Oni w zasadzie wszystkie mecze, poza tym z Puszczą u siebie grali. My, odwrotnie.

Znawca, 01.05.2025 10:42:45 - *interkam.pl

@Maverick: my jesteśmy szczęściarzami jak odejdą Alfarela,Chodyna i kupimy jednego porządnego skrzydłowego za ten chajsik lub dwóch.Byłoby lux! Czytałem,że chcemy Vulicia na bramkę. To ja polecam bardziej Balsę Popovicia.
https://youtu.be/4WgVjLGJhcY?si=pOPSIjrZPc8-4UX1

Benji, 01.05.2025 11:38:11 - *orange.pl

@Arek: Kolega to chyba matematykę skończył na Collegium humanum? ?

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!