
Jan Ziółkowski i Maximillian Oyedele plusami kwietnia! - fot. Mishka / Legionisci.com
Plus kwietnia: Maximillian Oyedele i Jan Ziółkowski
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
Kwiecień był ostatnim miesiącem w tym sezonie, w którym Legia Warszawa musiała radzić sobie z grą na trzech frontach. Legioniści odpadli z rozgrywek Ligi Konferencji na etapie ćwierćfinału, przegrywając w Warszawie z Chelsea FC 0-3 i udanie rewanżując się londyńczykom na Stamford Bridge wygraną 2-1. W krajowym pucharze "Wojskowi" pewnie pokonali w 1/2 finału Ruch Chorzów (5-0) i niebawem powalczą o 21. takie trofeum w swojej historii. W Ekstraklasie stołeczny zespół pokazał się ze znacznie lepszej strony niż w poprzednich miesiącach, wygrywając z Górnikiem Zabrze (2-1), Lechią Gdańsk (2-1) i GKS-em Katowice (3-1), jednak porażka z Jagiellonią Białystok (0-1) praktycznie przekreśliła ich szansę na zakończenie sezonu na podium. Klasycznie, po każdym meczu przyznawaliśmy podopiecznym trenera Goncalo Feio nasze plusy i minusy, a najlepszymi zawodnikami kwietnia w naszej ocenie okazali się Maximillian Oyedele oraz Jan Ziółkowski.
{VIDEOAD}
Młody pomocnik, sprowadzony latem z Manchesteru United, w końcu otrzymał swoją szansę po miesiącu bez regularnej gry. Oyedele wyszedł w pierwszym składzie w pięciu kwietniowych spotkaniach i za wszystkie z nich otrzymał ocenę pozytywną. Był czołową postacią drużyny, piłkarzem, dzięki któremu zespołowi w większości meczów udawało się przejąć całkowitą kontrolę w środku pola. 20-latek stanowił zaporę nie do przejścia, był fenomenalny w destrukcji i wygrywał zdecydowaną większość pojedynków z przeciwnikami. Jego fizyczna dominacja, czytanie gry, szybkie reakcje i inteligentne ustawianie się sprawiały, że rywale mieli ogromne trudności z konstruowaniem ataków. Co więcej, Oyedele nie ograniczał się jedynie do gry defensywnej – często inicjował akcje ofensywne, pokazując dobre panowanie nad piłką i umiejętność dokładnego rozegrania. Poprawa wyników w dużej mierze zaistniała za sprawą postawienia właśnie na Oyedele.
Tyle samo plusów co Oyedele od naszej redakcji w kwietniu otrzymał Janek Ziółkowski. Stoper wykazywał się ogromną dojrzałością i mimo swojego nikłego doświadczenia wyglądał, jakby grał na najwyższym poziomie już kilka dobrych lat. Jego świetne czytanie gry i precyzyjne interwencje sprawiły, że defensywa zespołu zyskała znacznie większą stabilność. Ziółkowski imponował w grze jeden na jeden, ale także skutecznie zabezpieczał przestrzeń za plecami bocznych obrońców, często przerywając groźne akcje rywali jeszcze w zalążku, przy czym nie bał się ryzykować, reagował agresywnie, ale zdecydowanie skutecznie. Zapewniał także spokój w wyprowadzaniu piłki, nie bał się szukać bardziej nieszablonowych zagrań i posłania długich piłek na połowę rywali. Warto również podkreślić jego zaangażowanie w stałe fragmenty gry – zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, gdzie kilkukrotnie stanowił wartość dodaną, a w spotkaniu z gdańską Lechią zdobył nawet zwycięską bramkę w ostatniej akcji meczu.
fot. Mishka / Legionisci.com
O ile o wysokich umiejętnościach i niewątpliwym talencie poprzedniej dwójki było wiadomo powszechnie, tak mocno deprecjonowaną postacią w Legii był Claude Goncalves. Krytyczne głosy wobec Portugalczyka były słuszne, bo przez długi czas nie potrafił wkomponować się do drużyny, jednak kwiecień był dla niego miesiącem przełomowym, a szczególnie spotkanie przeciwko Chelsea FC na Stamford Bridge, w którym pomocnik pokazał pełnię swoich możliwości. Pokazał się jako lider środka pola, piłkarz, przez którego przechodziło większość akcji "Wojskowych". Był świetny z piłką przy nodze, potrafił się przy niej utrzymać w różnych okolicznościach, co pozwalało na nabranie i utrzymanie tempa gry. Jego wybieganie i umiejętności skutecznego pressingu, po którym często udawało mu się odzyskiwać futbolówkę, robiły ogromną różnicę i pozwalały zespołowi na osiągnięcie przewagi nad przeciwnikiem. Goncalves zaczyna udowadniać, że z zawodnika marginalizowanego może stać się jednym z filarów środka pola zarówno w końcówce tego sezonu, jak i przyszłych rozgrywek.
Po drugiej stronie rzeki, w kolejnym miesiącu z rzędu, znalazł się rodak Goncalvesa - Ruben Vinagre. Lewy obrońca w wielu meczach grał na pół gwizdka, miał zdecydowanie zbyt mały wkład w grę zespołu. Między innymi to sprawiło, że Vinagre w kwietniu otrzymał aż pięć negatywnych ocen. Jego gra często sprawiała wrażenie apatycznej i pozbawionej zaangażowania – brakowało zarówno dynamiki w ofensywie, jak i odpowiedzialności w grze obronnej. Portugalczyk rzadko podejmował ryzyko, unikał pojedynków jeden na jeden, a jego dośrodkowania były niedokładne i pozbawione wyrazu, a to pozwoliło podtrzymać mu niechlubną passę meczów bez choćby asysty. Co więcej, w kilku spotkaniach zanotował rażące błędy w ustawieniu czy rozegraniu piłki, które kosztowały drużynę utratę bramek lub doprowadzały do groźnych sytuacji pod własnym polem karnym. Vinagre po wykupieniu do klubu na stałe zdecydowanie spuścił z tonu i wciąż nie potrafi wrócić na odpowiednie tory.
fot. Woytek / Legionisci.com
Drastyczną obniżkę formy zaprezentował Ryoya Morishita, który również otrzymał aż pięć minusów. Japończyk, który był rzucany po różnych pozycjach, zdecydowanie utracił rytm gry i swoją przebojowość. Morishita w większości meczów sprawiał wrażenie zagubionego – jego decyzje były spóźnione, brakowało mu wcześniejszej dynamiki i kreatywności, która wyróżniała go na tle rywali w poprzednich miesiącach. Gra skrzydłowego stała się przewidywalna, brakowało jej intensywności i konkretów. W akcjach ofensywnych podejmował zbyt mało ryzyka, często wybierając najprostsze rozwiązania, które nie wnosiły wiele do gry zespołu. Mimo sporych braków, Morishita wciąż otrzymywał swoje szanse, jednak z meczu na mecz wyglądał gorzej, na coraz bardziej wypalonego i zmęczonego zawodnika.
Wielokrotnie zawodził również Kacper Chodyna. Letni nabytek stołecznej drużyny w sporej liczbie spotkań przechodził obok gry, notował liczbę kontaktów z piłką niegodną zawodnika Legii Warszawa. Brakowało mu aktywności, ruchu bez piłki i zaangażowania, co przekładało się na zerowy wpływ na przebieg spotkań. Chodyna nie wykazywał inicjatywy ani w ataku, ani w odbiorze, często ginął w cieniu rywali i nie potrafił wykorzystać nadarzających się szans. To wszystko sprawiło, że aż czterokrotnie został przez nas oceniony negatywnie, a trener pod koniec miesiąca zaczął sadzać go na ławce rezerwowych. Z niej, wobec braków kadrowych spowodowanych urazami, w końcu podniósł się Patryk Kun. Boczny obrońca jednak udowodnił, czemu wcześniej nie potrafił wywalczyć swojego miejsca w wyjściowej jedenastce. Podobnie jak w przypadku Chodyny, jego wkład w grę był znikomy, za co również otrzymał cztery minusy. Kun, prócz wybiegania, nie potrafił zaprezentować nic specjalnego, a dodatkowo nie obyło się bez jego pomyłek i głupich błędów, które kosztowały zespół chwilowe utraty kontroli nad meczem. Kwiecień w przypadku tych dwóch zawodników pokazał, że droga do bycia realnymi wzmocnieniami dla Legii nadal pozostaje długa i wyboista, a może nawet nie do przejścia.
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Pełna klasyfikacja:
Maximillian Oyedele - 5
Jan Ziółkowski - 5
Claude Goncalves - 4
Kacper Tobiasz - 3
Luquinhas - 3 / 2
Marc Gual - 2
Juergen Elitim - 2 / 1
Ilja Szkurin - 2 / 1
Radovan Pankov - 2 / 2
Steve Kapuadi - 2 / 3
Paweł Wszołek - 1
Tomas Pekhart - 1
Artur Jędrzejczyk - 1
Rafał Augustyniak - 1 / 1
Kacper Chodyna - 1 / 4
Patryk Kun - 1 / 4
Ruben Vinagre - 1 / 5
Ryoya Morishita - 1 / 5
Wojciech Urbański - 2
"Plusy" w poprzednich miesiącach
Runda jesienna:
Lipiec - Luquinhas
Sierpień - Kacper Tobiasz i Rafał Augustyniak
Wrzesień - Artur Jędrzejczyk
Październik - Radovan Pankov
Listopad - Rafał Augustyniak
Grudzień - Rafał Augustyniak
"Plus" rundy - Rafał Augustyniak
Runda wiosenna:
Luty - Steve Kapuadi
Marzec - Paweł Wszołek
Komentarze: (2)
I na nich trzeba budować Nową Legię. Do tego próbować wkomponować Szczepaniaka, Urbańskiego, odbudować lub wzmocnić Tobiasza. Ściągnąć Formalczyka z Kielc i jeszcze jakiegoś odważnego młodego polskiego gracza. Zostawić kilku doświadczonych jak Augustyniak, Pankov, Kapuadi, kilku którzy mają stabiną formą jak Elitim, Morishita, Kapustka, może Gual, a resztę pogonić.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!