Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Czwartek, 15 czerwca 2006 r. godz. 14:18

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Legioniści na mundialu: Stefan Majewski

Tomek Janus, źródło: własne

Stefan Majewski wraz z Pawłem Janasem stanowił o sile obrony reprezentacji Polski, która w 1982 r. zajęła trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii. Cztery lata później miał wątpliwą przyjemność spotkania się „katem” Polaków – Gary Linekerem. W Legii Warszawa Majewski występował w latach 1979-84. W tym czasie zdobył dwa Puchary Polski (1980, 1981). Do Warszawy przyszedł z Zawiszy Bydgoszcz.
W 1982 r. Majewski był prawdziwą ostoją obrony biało-czerwonych. Najlepiej świadczy o tym fakt, że trener Antoni Piechniczek we wszystkich siedmiu spotkaniach nie zdjął go z boiska nawet na minutę. To także dzięki dobrej grze Majewskiego Polacy znów zawojowali światowe boiska. Mało kto przed rozpoczęciem mundialu spodziewał się, że biało-czerwoni mogą osiągnąć sukces. Przez osiem miesięcy nikt nie chciał rozegrać z Polską oficjalnego spotkania. Było to konsekwencją stanu wojennego wprowadzonego 13 grudnia 1981 r. Gdy jednak Polska złapała właściwy rytm gry, aż miło było patrzeć.

Majewski i Janas nie pozwalali na zbyt wiele napastnikom przeciwników. W pięciu pierwszych spotkaniach tylko raz dali się wywieźć w pole. Gorzej było dopiero w meczu ½ finału z Włochami. W 22. minucie Majewski faulował przeciwnika. Choć faul był co najmniej wątpliwy, urugwajski sędzia Juan Daniel Cardellino, odgwizdał rzut wolny. Do dośrodkowanej piłki doszedł Paolo Rossi i było 0:1. Ostatecznie mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem graczy z południa Europy.

Niepowodzenie z półfinału Polacy odbili sobie pokonując w meczu o trzecie miejsce Francuzów. W meczu zakończonym zwycięstwem 3:2 jedną z bramek strzelił Stefan Majewski. Na minutę przed końcem pierwszej połowy wykorzystał dośrodkowanie Janusza Kupcewicza z rzutu rożnego i na przerwę biało-czerwoni schodzili prowadząc 2:1. W drugiej połowie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i medal za trzecie miejsce na świecie zawisnął także i na piersi Majewskiego.

Cztery lata później Stefan Majewski ponownie znalazł się w kadrze jadącej na mundial. Wizytę w Meksyku wspomina jednak gorzej niż w Hiszpanii. Polacy nie grali zbyt dobrze. Jednak Majewski znów cieszył się zaufaniem trenera Piechniczka i podobnie jak cztery lata wcześniej nie opuścił boiska nawet na minutę. Ze swej pamięci Majewski zapewne chciałby wymazać datę 11 czerwca 1986 r. Wtedy to biało-czerwoni zostali rozbici przez Anglików 0:3. Wszystkie bramki strzelił wówczas Gary Lineker, którego krył właśnie Majewski. „Kat” Polaków wspominał później, że te trzy trafienia zmieniły jego życie i były początkiem wielkiej kariery. Dla Majewskiego to jednak marne pocieszenie. Pięć dni po porażce z wyspiarzami, Polaków rozbiła Brazylia (0:4) i reprezentacja mogła wracać do domu.

W 1986 r. Stefan Majewski odszedł z Legii do FC Kaiserslautern. Koszulkę z „elką” na piersi zakładał w 182 spotkaniach, w których strzelił 18 bramek. W reprezentacji Polski wystąpił 40 razy, strzelając cztery bramki. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się trenowaniem młodzieży. W zakończonym sezonie wprowadził do ekstraklasy drużynę Widzewa Łódź.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!