Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Bartłomiej Grzelak zdobył zwycięską bramkę i uciszył gospodarzy - fot. Adam Polak
Bartłomiej Grzelak zdobył zwycięską bramkę i uciszył gospodarzy - fot. Adam Polak
Sobota, 18 sierpnia 2007 r. godz. 08:24

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Grzelak prowokator?

Tomek Janus, źródło: własne

Bohaterem meczu z ŁKS-em był Bartłomiej Grzelak. Napastnik Wojskowych strzelił gola, który zapewnił Legii zwycięstwo. Kibice z Łodzi już wcześniej nie darzyli napastnika Wojskowych sympatią, pamiętając jego widzewską przeszłość. Wyraz braku sympatii do Grzelaka dawali poprzez obraźliwe okrzyki. Po strzelonej bramce „Grzelu” podbiegł, więc do sektora kibiców ŁKS-u i pokazał... I tu właśnie zaczynają się dwie wersje wydarzeń.
Fani z łodzi twierdzą, że piłkarz pokazał im gest z wyciągniętym środkowym palcem. Sam zawodnik jednak zaprzecza. „Nic takiego nie zrobiłem” - zapewnia Grzelak i trzyma się wersji, że tylko przyłożył palec do ust, chcąc w ten sposób uciszyć trybuny. Kibice z Łodzi są jednak innego zdania i po meczu chcieli wziąć odwet na napastniku Legii. „Bartek lepiej weź sobie ochronę, bo przy autokarze już czekają kolejni `fani`” - ostrzegał Grzelaka trener Ryszard Szul. Piłkarz do autobusu powędrował więc w obstawie kilku ochroniarzy. Tam już czekali nieustępliwi fani z całym repertuarem obelżywych haseł adresowanych do strzelca jedynej bramki wczorajszego meczu. Ochrona zainterweniowała dopiero, gdy jeden z kibiców rzucił plastikowym kuflem z piwem. Chmielowym napojem oberwał Kamil Grosicki.

Gdy Grzelak schował się do autokaru, w jego pobliżu w ruch poszły pałki. Ochroniarze przy ich użyciu usiłowali uspokoić sytuację. Wywiązała się szamotanina, w której oberwało się także jednemu z fotoreporterów. Zamieszanie trwało przez kilka minut. Wszystko obserwował zaś „Grzelu” bezpiecznie skryty za szybą autokaru.



Bartłomiej Grzelak zdobył zwycięską bramkę i uciszył gospodarzy - fot. Adam Polak



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!