Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Piotr Rocki nie miał żadnej okazji do zdobycia gola w meczu z FK Homel - fot. Pitor Galas
Piotr Rocki nie miał żadnej okazji do zdobycia gola w meczu z FK Homel - fot. Pitor Galas
Sobota, 2 sierpnia 2008 r. godz. 08:03

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pod lupą LL! - napastnicy

Tomek Janus, źródło: własne

"Nasza siła rażenia nie wygląda najlepiej. Zobaczymy jak wybrniemy z tego problemu" - narzekał przed rewanżowym meczem z FK Homel Jan Urban. Okazało się jednak, że na Białorusi "wojskowi" potrafili cztery razy pokonać bramkarza gospodarzy. Wątpliwości trenera legionistów skłoniły nas do uważnego przyjrzenia się grze napastników Legii. Tyle, że szkoleniowiec do gry w ofensywie wcale nie posłał napastników.
Od pierwszej minuty w ataku Legii walczył Piotr Rocki. Zawodnik, który częściej występuje w pomocy niż ataku, jak zawsze zagrał szalenie ambitnie. Często schodził na skrzydła i usiłował dogrywać piłki do swoich kolegów. "Rocky" zagrał jednak tylko w pierwszej połowie, która w wykonaniu legionistów była zdecydowanie słabsza od drugiej części meczu. Przy słabszej grze całej drużyny dość przeciętnie wyglądają także statystyki Rockiego, który praktycznie nie miał okazji do strzelenia gola.

Co ciekawe czwartkowa gra zaprzeczyła, że waleczny zawodnik jest boiskowym brutalem. Takie zarzuty pojawiły się po meczu z Wisłą Kraków. Tymczasem w spotkaniu z FK Homel Rocki tylko dwa razy faulował rywali. Oba przewinienia popełnił w polu karnym Białorusinów, gdy próbował odebrać im piłkę.

Bardzo okazale prezentują się za to statystyki Sebastiana Szałachowskiego. "Szałach" od początku drugiej połowy zastępował na boisku Rockiego i ze swoich zadań wywiązał się bardzo dobrze. Co prawda oddał tylko dwa celne strzały, ale oba zakończyły się golami. Szałachowski miał także udział przy drugim trafieniu Macieja Iwańskiego. To właśnie po faulu na "Szałachu" sędzia podyktował rzut wolny, który "Iwan" zamienił na bramkę.

Na ostatnie 11 minut meczu Urban posłał do gry także Mikela Arruabarrenę. Hiszpan pojawił się jednak na boisku, gdy wynik meczu był przesądzony i obie strony wyczekiwały ostatniego gwizdka sędziego. Zaraz po wejściu "Arru" strzelał z ostrego kąta, ale trafił w bramkarza. Pod koniec spotkania dał się także złapać na spalonym.

Przyglądając się grze napastników Legii w meczu z FK Homel, nasuwa się jedno pytanie. Czemu w spotkaniu, w którym Legia musiała wygrać, Urban stawia w ataku na zawodników, którzy zazwyczaj grają w pomocy? Czyżby Arruabarrena wciąż był tak daleki od optymalnej formy?

Poniżej prezentujemy statystyki piłkarzy Legii, którzy w meczu z FK Homel zagrali w ataku "wojskowych".

Piotr Rocki
Czas gry: 45 min
Strzały celne: 0
Strzały niecelne: 1
Podania celne: 8
Podania niecelne: 2
Straty piłki: 4
Faulowany: 1
Faulował: 2
Spalony: 0

Sebastian Szałachowski
Czas gry: 45 min
Strzały celne: 2
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 6
Podania niecelne: 1
Straty piłki: 3
Faulowany: 1
Faulował: 0
Spalony: 0

Mikel Arrubarrena
Czas gry: 11 min
Strzały celne: 1
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 1
Podania niecelne: 1
Straty piłki: 0
Faulowany: 0
Faulował: 0
Spalony: 1



Kiełbowicz gratuluje Szałachowskiemu - fot. Piotr Galas


Mikel Arruabarrena w akcji - fot. Piotr Galas



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!