Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Brak skuteczności to obecnie największy problem Mikela Arruabarreny - fot. Mishka
Brak skuteczności to obecnie największy problem Mikela Arruabarreny - fot. Mishka
Niedziela, 28 września 2008 r. godz. 12:24

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Arruabarrena nadal nie strzela

Tomek Janus, źródło: własne

Przed meczem z Piatem Gliwice Jan Urban musiał wybrać dwóch z trzech napastników. Postawił na Takesure Chinyamę i Mikela Arruabarrenę. "W meczu przeciwko Wiśle Płock Arru był aktywny, szukał okazji, trafił w poprzeczkę i wypracował rzut karny. Wykorzystał szansę, którą dostał. Na ten moment wygrywa więc rywalizację z Grzelakiem" - uzasadniał swoją decyzję trener. W sobotni wieczór Arruabarrena znów był aktywny i znów nie udało mu się pokonać bramkarza.

Hiszpan na boisku pojawił się w 56. minucie, gdy Legia prowadziła już 3-0. Już kilkadziesiąt sekund później mógł strzelić gola, ale minimalnie chybił. Podobnie było w 71. minucie, gdy nie udało się mu wykorzystać dobrego podania od Miroslava Radovicia. Kolejne dwie wyborne okazje Arruabarrena zmarnował w doliczonym czasie gry. Najpierw po otrzymaniu piłki od Jakuba Wawrzyniaka, dokonał rzeczy, która wydawała się niemożliwa. Mając futbolówkę na 5. metrze, mocnym kopnięciem posłał ją... w trybuny. Chwilę potem źle uderzył głową po dośrodkowaniu Edsona.

Po meczu Urban był wściekły na swoich piłkarzy za marnowanie sytuacji. Hiszpan został potraktowany jednak łagodnie. "Arrubarrena zagrał tak jak inni, czyli nie wykorzystywał okazji do zdobycia gola. A mógł zdobyć przynajmniej dwie bramki. Widać jednak, że ten zawodnik jest aktywny, szuka piłki i na boisku wykonuje dużo pracy. Pod tym względem nie mogę mieć do niego zastrzeżeń" - przyznaje trener Legii. Trudno nie przyznać mu racji, bo hiszpański napastnik prezentuje się znacznie lepiej niż na początku sezonu.

Urban nie ukrywa jednak, że Arruabarrena ma taką samą szansę na występy jak Bartłomiej Grzelak. Nie jest więc wykluczone, że na najbliższy mecz pojedzie właśnie Polak. A "Arru" wciąż nie ma na swoim koncie gola zdobytego dla pierwszej drużyny Legii. Do tej dwa razy trafił w meczach Młodej Ekstraklasy. Jeden gol został mu jednak odebrany, bo legioniści zostali ukarani walkowerem. Ciekawe jak długo kibice będą czekali na debiutanckie trafienie byłego napastnika CD Tenerife w ligowych rozgrywkach?


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!