Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Poniedziałek, 27 października 2008 r. godz. 08:47

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Brożek: Zasłużyliśmy na wygraną

źródło: Polska the Times

To bardziej Wisła przegrała niedzielne spotkanie, niż Legia je wygrała - taką odważną i jednocześnie przewrotną tezę postawił po wczorajszym meczu najskuteczniejszy napastnik Białej Gwiazdy Paweł Brożek. - To my kreowaliśmy grę, atakowaliśmy. Legia nastawiła się głównie na kontry. Mieliśmy tyle okazji, że gdybyśmy wykorzystali połowę z nich, to wygralibyśmy spokojnie - tak z perspektywy króla strzelców ubiegłego sezonu wyglądało to spotkanie.
- Gdybyśmy dowieźli prowadzenie do przerwy, to na pewno byśmy wygrali. Gol na 1:1 podciął nam trochę skrzydła, co było widać już w końcówce pierwszej połowy, gdy Legia miała kilka sytuacji i stałych fragmentów gry - przekonywał najlepszy piłkarz krakowskiej drużyny.

Wczorajsze trafienie było dla niego czwartym z rzędu, biorąc pod uwagę mecze w Warszawie na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Ten dorobek byłby jeszcze okazalszy, gdyby nie... Jan Mucha.

- To bardzo dobry bramkarz, co wczoraj udowodnił - chwalił rywala Brozio, jak pieszczotliwie nazywają go fani Białej Gwiazdy. - Ja natomiast mogłem inaczej uderzyć w tej ostatniej sytuacji już w doliczonym czasie gry. Gdybym strzelił bardziej w róg bramki, to nawet świetna forma Janka nic by nie dała. Przy pozostałych sytuacjach zrobiłem wszystko jak trzeba, ale Janek bronił instynktownie - mówił.

Brożek nie mógł też odżałować, iż jego zespół prowadzenie stracił tak szybko. - Daliśmy się zbyt łatwo zaskoczyć przy tym wolnym [wtedy to wyrównał Bartłomiej Grzelak - red.]. Klasowa drużyna nie może sobie na coś takiego pozwalać - kręcił głową niezadowolony piłkarz, którego na stadionie przy Łazienkowskiej obserwowali wczoraj wysłannicy z Francji (Nantes) i Włoch (Chievo, Bologna).

Faktem jest zaś, że Wisła w tym sezonie przegrywa każdy kluczowy mecz: najpierw z Lechem w lidze, potem z Tottenhamem w fazie wstępnej Pucharu UEFA, a teraz z Legią.

- Nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje, bo przecież nie graliśmy w tych spotkaniach źle. Z drugiej strony mistrzostwo zdobywa się głównie w meczach ze słabszymi rywalami - mówił Brożek.
Krakowski snajper nie traci jednak nadziei na końcowy triumf w tym sezonie: - Zostało jeszcze przecież dwadzieścia meczów. Przegrana tylko trochę skomplikowała naszą sytuację.


przeczytaj więcej o:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!