Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jan Urban ponownie miał powody do radości - fot. Woytek
Jan Urban ponownie miał powody do radości - fot. Woytek
Piątek, 14 listopada 2008 r. godz. 22:29

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Trenerzy o meczu

Tomek Janus, źródło: własne

Jan Urban (trener Legii Warszawa): Do tej pory musieliśmy sobie radzić z grą przy milczących czy wręcz nieprzychylnych trybunach. Dziś kibice nas uskrzydlili. Bez ich dopingu byłoby to dla nas bardzo trudne spotkanie do wygrania. Ale przy takiej atmosferze widowisko cieszy każdego. Sam mecz ułożył się tak jak chcieliśmy. Po dwóch porażkach musieliśmy wygrać. I wygraliśmy przekonywająco po bardzo dobrej grze. Ograliśmy bardzo dobrą drużynę. Śląsk miał swoje okazje do strzelenia goli. Grają agresywnie i trzeba im odpowiedzieć także agresją. Szkoda, że sędzia pozwolił na zbyt agresywną grę.
Wprowadziłem dziś zmiany, bo nikt nie będzie grał u mnie za zasługi. Radović stracił formę i dziś musiał odpocząć. Ale kto wie, czy nie zagra w następnym spotkaniu. Tak samo jest z Rogerem. Nie zagrał, ale on musiał odpocząć, bo w tym roku grał bardzo często.
Zwyciężyliśmy jako drużyna, a mecz był bliski ideału. Czułem, że niektórzy czekali tu na sensację. Tylko, że przy takim dopingu mało kto mógłby nas pokonać.

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Przegraliśmy. Nie jestem zły na zawodników i nie wstydzę się tego co pokazaliśmy. Staraliśmy się prowadzić grę. Dwie pierwsze bramki straciliśmy po kontrach, co jest z lekka paradoksalne. Wiadomo jak się gra prowadząc 2-0, gdy ma się jeszcze taki potencjał piłkarski jak Legia. Trudno było odrobić taką stratę i nie udała się nam ta sztuka. Zagraliśmy ofensywnie i na początku stworzyliśmy dobre okazje. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną z nich, to w grę Legii wkradłaby się nerwowość. Gdybym jeszcze raz miał wystawić skład, to nie wprowadziłbym zmian. Porażka dla nas jako beniaminka, nie przynosi nam wstydu. Graliśmy w piłkę, a nie czekaliśmy na egzekucję.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!