Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Piątek, 21 listopada 2008 r. godz. 08:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Niska temperatura nie będzie im przeszkadzać

Bodziach, źródło: sportslaski.pl

W czasie meczu Ruchu z Legią temperatura ma wynosić zero stopni. Z tego powodu wszystkie kluby mają obowiązek rozgrywać mecze na podgrzewanych murawach. Na stadionie Ruchu przy ulicy Cichej murawa nadal nie ma podgrzewania i "Niebiescy" po raz kolejny muszą przenieść się na stadion Śląski. "Dla nas to dobre rozwiązanie, bo na zmrożonej murawie gra się znacznie gorzej" - przyznaje Michał Pulkowski. Sama niska temperatura przeszkadzać piłkarzom nie powinna. - Mamy termokoszulki. Damy sobie radę - zapewnia Pavol Balaż.
Słowacki pomocnik akurat lubi magię Stadionu Śląskiego. Przed rokiem strzelił na nim piękną bramkę Dyskobolii. - Dziś postaram się o ładniejszą - mruży oko. Inni gracze Ruchu wolą Cichą. Zresztą statystyki wiele tłumaczą. - Słyszałem, że na naszym obiekcie pomagają nam jakieś feromony - uśmiecha się Bogusław Pietrzak. Dla trenera chorzowian będzie to pierwszy mecz rozegrany na Stadionie Narodowym. - Gdy wygrywamy, nie ma tematu, na którym stadionie się to dzieje. Jedyny problem Stadionu Śląskiego to fakt, że sześć-siedem tysięcy kibiców gubi się na tym molochu - zauważa Pulkowski.

Na mecz z Legią gotowy będzie Remigiusz Jezierski, który przed meczem z ŁKS-em poczuł kłucie w nodze. Zabraknie natomiast Gabora Straki, Marcina Nowackiego (kontuzje) oraz Tomasza Brzyskiego (kartki). Ostatniego na lewym skrzydle może zastąpić Balaż oraz nadal nieskuteczny Piotr Ćwielong, który przez niemal cała rundę był wystawiany w ataku. - W najbliższym czasie w tej formacji nie zagra - zapowiada trener chorzowskiego Ruchu, dając znać, że „Pepe” będzie sprawdzany w pomocy.

Trener Ruchu nie obawia się za bardzo napastnika Legii, Takesure Chinyamy. "Nie zachowuje się on tak zjawiskowo, jak Paweł Brożek z Wisły, którego czasami upilnować się po prostu nie da. Chinyama jest w mojej ocenie do zneutralizowania. Odpukać!" - zaznacza Bogusław Pietrzak.


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!