Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 26 listopada 2008 r. godz. 20:48

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

PP: Okęcie Warszawa 2-1 Legia II

Raffi, źródło: własne

W pierwszej rundzie Pucharu Polski na szczeblu okręgowym druga drużyna Legii zmierzyła się w Okęciem Warszawa. Spotkanie rozegrano dziś o 18:30 na Targówku. Do przerwy Okęcie, występujący w roli gospodarzy, prowadzili 1-0 po golu Biechońskiego w 18. minucie. Legioniści zmarnowali dwie okazje - Kozub sam na sam, a uderzenie z główki Łanuchy obrońca wybił z pustej bramki. Obaj trenerzy wystawili nieco rezerwowe składy, w Młodej Legii kolejne debiuty zaliczyli zawodnicy Młodych Wilków z 91 i 92 rocznika - Lisiecki, Rosłoń, Łukasik, Rajczak i Żyro.

To właśnie ten ostatni był strzelcem wyrównującego gola dla Legii. W 72. minucie Michał Żyro odebrał piłkę obrońcy i popisał się bardzo ładnym uderzeniem w długi róg bramki Okęcia. Gdy wydawało się, że kolejna bramka dla podopiecznych duetu Strejlau-Banasik jest kwestią czasu, Okęcie skontrowało i w 79. minucie po dośrodkowaniu Aleksandra Eibla Rafał Prażuch strzałem głową ustalił wynik na 2-1.

Mimo porażki, debiutanci zaprezentowali się w większości z dobrej strony i pokazali, że warto na nich stawiać w przyszłości. Warto też odnotować dobrą postawę Damiana Łanuchy, który był wyjątkowo aktywny na prawym skrzydle.

Okęcie Warszawa (1-0) Legia II Warszawa
1-0 - 18 min. Piotr Biechoński
1-1 - 72 min. Michał Żyro
2-1 - 79 min. Rafał Prażuch

Skład Legii: Jacek Skrzyński - Waldemar Woźniak, Tomasz Lewandowski, Mateusz Lisiecki, Rafał Zaborowski - Damian Łanucha (83' Piotr Ściebura), Adam Banasiak, Mateusz Rosłoń, Filip Barski (35' Daniel Łukasik), Piotr Wasikowski (46' Michał Żyro) - Paweł Kozub (67' Adrian Rajczak).

Żółte kartki: Woźniak, Zaborowski, Łanucha, Łukasik

Widzów: 60

W Pucharze Polski Młoda Legia występuje pod szyldem Legii II, co dało szkoleniowcom okazję do wystawienia głębszego niż zazwyczaj zaplecza, w tym zawodników, którzy nie są zgłoszeni do rozgrywek Młodej Ekstraklasy, a występują w rozgrywkach młodzieżowych.

Początek spotkania należał do Okęcia - w 3. minucie napastnik gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam ze Skrzyńskim, jednak nasz bramkarz wyszedł z opresji obronną ręką. Legioniści mogli w 7. minucie wyjść na prowadzenie gdy po kontrze w dogodnej pozycji strzeleckiej znalazł się Paweł Kozub, ale bramkarz RKS był górą w tym pojedynku. niedługo potem strzałem dystansu próbował zaskoczyć "Lotników" Adam Banasiak, jednak przestrzelił. W 18. minucie Okęcie objęło prowadzenie 1-0: po stracie legionistów w środku pola gracz RKS oddał strzał zza pola karnego, Skrzyński zbił piłkę do boku, ale tam czekał już Piotr Biechoński, który strzałem z bliska wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Cztery minuty później zapachniało wyrównaniem, gdy po rzucie rożnym główkował nieźle dziś spisujący się Damian Łanucha - futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę zdołał jednak wybić jeden z obrońców. Okęcie wyprowadziło kontrę, dośrodkowanie próbował zablokować Mateusz Lisiecki, ale piłka zmieniła kierunek lotu tak, że Skrzyński musiał interweniować. W odpowiedzi ładnym strzałem z półwoleja popisał się Mateusz Rosłoń, ale piłka o pół metra minęła spojenie słupka z poprzeczką. Spotkanie miało dość wyrównany przebieg, ale niepokoić mogła mała aktywność z przodu oraz łatwość, z jaką gracze Okęcia przedostawali się środkiem pola. Dwukrotnie próbowali oni uderzeń z dystansu, oba wylądowały jednak w bezpiecznej odległości od bramki Legii. Z kolei wychodzącego na czystą pozycję Kozuba w ostatniej chwili powstrzymał defensor drużyny przeciwnej.

Druga połowa zrazu przypominała pierwszą - trwał zacięty bój w środku pola, ale żadna ze stron nie potrafiła skutecznie wykończył swoich akcji. Ciekawiej zrobiło się dopiero po kwadransie. Uderzenie Łanuchy z ostrego kąta z trudem sparował bramkarz, a dobitkę zablokowali obrońcy. "Lotnicy" skontrowali, Skrzyński wypuścił z rąk kąśliwą wrzutkę, ale jeden ze stoperów wyjaśnił sytuację. W kolejnej sytuacji refleksem wykazał się golkiper Młodej Legii, który wybił groźne uderzenie na róg. Po stałym fragmencie gry niebezpiecznie uderzał niepilnowany Biechoński, piłka przeleciała jednak o ponad metr od lewego słupka. W ostatnich 25 minutach inicjatywę zdecydowanie przejęli legioniści, którzy zaczęli grać z większym zębem, zmuszając przeciwnika do błędów. Po wrzutce Waldemara Woźniaka Rosłoń minimalnie niecelnie główkował. W 71. minucie bliski zdobycia gola był wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Adrian Rajczak. 17-letniego napastnika uprzedził jednak odważnym wyjściem poza pole karne bramkarz Okęcia. Minutę później było już jednak 1-1. Najmłodszy na boisku Michał Żyro odebrał piłkę prawemu obrońcy RKS, przymierzył dokładnie w długi róg i uderzył po ziemi tak potężnie, że bramkarz nie zdążył już skutecznie interweniować. Legioniści nie odpuszczali; Rosłoń wypuścił w uliczkę bardzo agresywnie i aktywnie grającego dziś Rajczaka, którego jednak w ostatniej chwili uprzedził bramkarz. Jego łupem padł również egzekwowany przez legionistów rzut wolny. Gdy już wydawało się, że zwycięstwo jest blisko, szybko i sprawnie wyprowadzona kontra dała gospodarzom ponowne prowadzenie, po strzale 19-letniego Rafała Prażucha. Legioniści przeszli do rozpaczliwych ataków (lobować próbował Łukasik, gorąco było również po stałych fragmentach gry). Narażali się przy tym na kontry; najgroźniejszą z nich przeciął w ostatniej chwili Piotr Ściebura. Wynik 2-1 utrzymał się do końca Ostatecznym zwycięzcą zostało Okęcie; żal niewykorzystanych okazji oraz tego, że droga niektórych graczy do składu Młodej Legii może się wydłużyć wraz z mniejszą ilością meczów do rozegrania. Zabrakło nieco szczęścia i boiskowego cwaniactwa. Choć z podstawowej jedenastki z Młodej Ekstraklasy nie wystąpił niemal nikt, kilku graczy z zaplecza pokazało niemałe umiejętności; dla niektórych zaś mecz był ewidentnie nieudany. Bez wątpienia o niektórych nazwiskach usłyszymy jeszcze nieraz.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!