Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Czwartek, 4 grudnia 2008 r. godz. 22:18

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

"Warrior" walczy na ławce

źródło: Życie Warszawy

Tomasz Sokołowski, jeden z ulubieńców kibiców Legii, rozpoczął karierę trenerską. Prowadzeni przez niego chłopcy z rocznika 1993 nie mają sobie równych. "Sokół" zakończył karierę piłkarską wiosną tego roku w barwach Jagiellonii Białystok. Nie zamierzał przerwać przygody z piłką i szybko powrócił na Łazienkowską – do Legii, w której spędził dziesięć najpiękniejszych lat swojej kariery.

– Odszedłem stąd w 2005 roku, ale wciąż, gdy tylko mogłem, zjawiałem się na jej meczach. Któregoś razu zagadnął mnie Mirosław Trzeciak. Zaproponował, bym po zakończeniu kariery zgłosił się do akademii piłkarskiej, by trenować Młode Wilki. Wiosną znów się spotkaliśmy i tak to się zaczęło – mówi 38-letni szkoleniowiec. – Uprawnienia trenerskie wyrobiłem w szkółce przy PZPN. Obecnie posiadam licencję II klasy w Polsce i licencję UEFA A. Dzięki nim mogę trenować drużyny juniorów w całej Europie – zdradza popularny „Warrior”. – Teraz przygotowuję się do egzaminu na licencję I klasy – dodaje.

Choć Sokołowski pracuje jako trener dopiero pół roku, już osiąga znakomite wyniki.

W 11 meczach rundy jesiennej jego podopieczni odnieśli dziesięć zwycięstw. Tylko raz zremisowali – z Marymontem 1-1. Bilans bramkowy podopiecznych Sokołowskiego i współpracującego z nim Jakuba Sowińskiego wynosi... 48:3. Nie trzeba dodawać, że Młode Wilki ’93 są liderem rozgrywek w swojej kategorii wiekowej. Mało który rocznik z legijnej akademii radzi sobie tak dobrze...

– Nie mogę tylko sobie przypisywać wyników osiąganych przez mój zespół. Te sukcesy są w dużej mierze wynikiem pracy poprzednich trenerów. Ja od siebie dodałem niewiele – mówi skromnie Sokołowski.

To „niewiele” najlepiej odzwierciedla porównanie wyników zespołu z tej jesieni do tych z poprzedniego sezonu. Wtedy ci sami chłopcy zajęli czwarte miejsce w swojej kategorii wiekowej. W 22 meczach zdobyli 35 punktów (o cztery więcej niż teraz w... 11), osiągając bilans bramkowy 41:30. Bynajmniej nie robi on wrażenia w porównaniu ze wspomnianym, obecnym 48:3.

Utalentowani 15-latkowie mogą powoli zacząć myśleć o zrobieniu podobnej kariery, która stała się udziałem ledwie dwa lata starszego Ariela Borysiuka, grającego już regularnie w pierwszym zespole Legii.

A czy Sokołowski może w przyszłości zastąpić Jana Urbana?

– Za wcześnie na takie deklaracje. Na razie po prostu rozwijam się jako trener. Dopiero czas pokaże, do czego dojdę w przyszłości – mówi były reprezentant Polski.


przeczytaj więcej o:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!