Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Ranking transferów Legii
Tomek Janus
Choć kibice już żyją zbliżającym się okienkiem transferowym, zdecydowaliśmy się na ocenienie zakupów, które Legia dokonała podczas letniej przerwy rozgrywkowej. Sprowadzeni latem zawodnicy mieli całą jesień na zaprezentowanie swoich umiejętności. Tak naprawdę zaledwie dwóch z nich okazało się poważnymi wzmocnieniami. Postawa reszty nadal pozostawia mniej lub więcej do życzenia. Zapraszamy na subiektywną ocenę letnich transferów Legii vol. 3.
Letnie ruchy Mirosława Trzeciaka ocenialiśmy pod koniec sierpnia i na początku listopada. Choć od tamtej pory piłkarze rozegrali wiele spotkań, to oceny nie uległy zbyt wielkim zmianom.
TRAFIONE
Maciej Iwański
Ewenement, jakiego w Legii nie było od dawna. Na Łazienkowską sprowadzano wielu zawodników, którzy mieli być wzmocnieniem kadry. I faktycznie część z nich pomagała "wojskowym" w zwycięstwach. Ale piłkarza, który niemalże z marszu stał się kluczową postacią, w Warszawie nie widziano od dawna. Początki Iwańskiego były o tyle trudne, że oceniano go przez pryzmat najwyższego transferu pomiędzy polskimi klubami w historii. Dodatkowo "Iwan" musiał też rywalizować z będącym po Euro 2008 na fali Rogerem. „Nie przejmuję się z kim rywalizuję i ile klub na mnie wydał. Argumenty przemawiające na moją korzyść zostawiam na boisku” - uważa sam piłkarz. Trzeba przyznać, że w rundzie jesiennej argumentów pozostawił dużo.
Jednym zdaniem: Pewniak, który ma predyspozycję by grać jeszcze lepiej.
Liczba meczów: 24
W pierwszym składzie: 22
Czas gry: 2046 min
Gole strzelone: 6
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
Inaki Astiz
Latem zdążył z Legii i odejść, i do niej wrócić. Taki „niby-transfer”, ale trzeba przyznać, że gdy Astiz jest na murawie, można spokojniej oglądać mecz. Gdy jest zdrowy Jan Urban zaczyna ustawianie defensywy właśnie od niego. Jak każdemu zawodnikowi przytrafiają mu się błędy. Na szczęście większość z nich nie ma dla Legii zbyt poważnych konsekwencji. Co prawda gra hiszpańskiego defensora nie wzbudza już tak wielkich zachwytów jak w poprzednim sezonie, ale to raczej dlatego, że wszyscy przywykli do dobrej postawy Inakiego. Jego powrót na Łazienkowską na pewno pomógł Legii w dobrej postawie jesienią.
Jednym zdaniem: Stała wysoka forma, o której wielu może tylko pomarzyć.
Liczba meczów: 20
W pierwszym składzie: 19
Czas gry: 1773 min
Gole strzelone: 1
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 0
Piotr Rocki
Może w dziale "Trafione" trochę na wyrost, ale Rocki prezentuje cechy, które powinien posiadać każdy piłkarz. Twardy, zadziorny, ambitny. Potrafił przyznać się do błędu i dogadać z kibicami. Walka o miejsce w pierwszym składzie Legii może być dla niego dość trudna. Na dobrego zmiennika nadaje się jednak w sam raz. Raczej uzupełnienie składu a nie jego wzmocnienie. Można być jednak pewnym, że gdy "Rocky" pojawi się na boisku nie odstawi nogi i popędzi za każdą piłką. I właśnie tak powinien zachowywać się prawdziwy piłkarz.
Jednym zdaniem: Potwierdza, że przydomek "Rocky" pochodzi nie tylko od jego nazwiska, ale i stylu gry.
Liczba meczów: 20
W pierwszym składzie: 10
Czas gry: 861 min
Gole strzelone: 2
Żółte kartki: 5
Czerwone kartki: 0
PÓŁ NA PÓŁ
Pance Kumbev
Człowiek-kontuzja. Jesienią trzy urazy wykluczały go z gry. Jednego z nich nabawił się nawet podczas przedmeczowej rozgrzewki. Cały czas trudno powiedzieć na co stać macedońskiego obrońcę. Potrafi zagrać słaby mecz, jak 11 listopada z GKS-em Bełchatów, by tydzień później strzelić gola i być niemal bezbłędnym w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Urban chyba cały czas wierzy, że Kumbev będzie grał tylko lepiej. Gdy Macedończyk nie leczy kontuzji, trener Legii stale wystawia go w pierwszym składzie.
Jednym zdaniem: Jeżeli chce zostać w Legii, wiosną musi zagrać zdecydowanie lepiej.
Liczba meczów: 7
W pierwszym składzie: 6
Czas gry: 614 min
Gole strzelone: 1
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 0
Kostiantyn Machnowskij
Dla Kostii w zasadzie powinna zostać stworzony osobny dział. Dziś trudno powiedzieć czy jego transfer okaże się dla Legii strzałem w dziesiątkę czy pomyłką. Na razie jest trzecim bramkarzem, ale kontuzja Wojciecha Skaby pozwoliła mu na kilka występów w Pucharze Ekstraklasy. Nie pozostaje nic innego jak wierzyć, że Krzysztof Dowhań znów wykona dobrą robotę.
Jednym zdaniem: Ukraiński golkiper musi cierpliwie czekać na swoją szansę.
Liczba meczów: 3
W pierwszym składzie: 3
Czas gry: 270 min
Gole puszczone: 3
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
CHYBIONE
Inaki Descarga
W Legii witany jak zbawca. W końcu nie co dzień na Łazienkowską trafia kapitan drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Z drugiej strony nie co dzień pojawia się zawodnik, który ma pięć tygodni zaległości w treningach. Urban apelował jednak o cierpliwość. Kibice byli wiec cierpliwi. Descarga nadrobił zaległości i prawie od razu nabawił się kontuzji. Miał pauzować do wiosny, ale wykurował się na koniec rundy jesiennej. Ma papiery na grę na wysokim poziomie, ale na razie nie zdążył tego potwierdzić na boisku. Jeszcze tydzień temu Descarga trochę na kredyt znalazłby się w dziale "Pół na pół", jednak oskarżenia o sprzedaż meczu w lidze hiszpańskiej bardzo skomplikowały jego przyszłość w Legii. Jeśli zarzuty okażą się prawdą przy Łazienkowskiej będą musieli się z nim pożegnać.
Jednym zdaniem: Jego przyszłość nie jest zależne od tego jak zagra, ale od tego, jak rozstrzygnie się sprawa korupcji w Hiszpanii.
Liczba meczów: 3
W pierwszym składzie: 2
Czas gry: 128 min
Gole strzelone: 0
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Mikel Arruabarrena
Podobno dobry napastnik. Podobno ambitny. Podobno pracowity. Może i tak, ale w barwach Legii jakoś tego nie widać. Dwa gole na całą rundę to zdecydowanie za mało by przekonać do siebie kogokolwiek. Ma dużą łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich i dużą łatwość marnowania ich. Miał pół roku na wygranie rywalizacji z Takesure Chinyamą i Bartłomiejem Grzelakiem. Jednak nawet przez moment nie zbliżył się do ich poziomu.
Jednym zdaniem: Napastnik, który nie potrafi strzelać goli, raczej nie ma czego szukać przy Łazienkowskiej.
Liczba meczów: 15
W pierwszym składzie: 6
Czas gry: 672 min
Gole strzelone: 2
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Alberto Ortiz Moreno "Tito"
Teoretycznie defensywny pomocnik, który może grać także na środku obrony. Teoretycznie, bo mało kto widział go w akcji. W meczach ligowych zagrał ledwie 29 minut. Od początku września Urban wolał nie ryzykować i nie wystawiał go podczas ligowej rywalizacji. "Tito" to stary wyjadacz rozgrywek Pucharu Ekstraklasy. Zagrał we wszystkich sześciu meczach grupowych tych rozgrywek. Swoje wybiegał tez w Młodej Ekstraklasie, gdzie zdobył dwie bramki.
Jednym zdaniem: Hiszpan grający tylko w Młodej Ekstraklasie i Pucharze Ekstraklasy nie jest Legii potrzebny.
Liczba meczów: 8
W pierwszym składzie: 1
Czas gry: 254 min
Gole strzelone: 0
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
przeczytaj więcej o: transfery, Maciej Iwański, Inaki Descarga, Piotr Rocki, Inaki Astiz, Pance Kumbev, Kostiantyn Machnowskij, Mikel Arruabarrena, Tito
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!