Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Piotr Bronowicki - fot. turi
Piotr Bronowicki - fot. turi
Wtorek, 16 grudnia 2008 r. godz. 14:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

"Skuter" pojechał w inną stronę

Tomek Janus, źródło: własne

"Techniki to już go raczej nie da rady nauczyć, ale żeby każdy miał taką ambicję i wolę walki jak on" - w ten sposób Jan Urban wypowiadał się o Piotrze Bronowickim. Trudno nie przyznać racji trenerowi Legii, gdyż gra "Skutera" często opierała się na zasadzie, że piłka może przejść, ale przeciwnik nigdy. Ale to właśnie dzięki twardej i zdecydowanej walce Bronowicki spędził dwa lata przy Łazienkowskiej. Wraz z ostatnim meczem 2008 r. jego przygoda w Legii dobiegła jednak końca.
Piotra Bronowickiego do Legii sprowadził Dariusz Wdowczyk w przerwie zimowej sezonu 2006/2007. Wielu kibiców uznało wówczas, że największym atutem przemawiającym na korzyść "Skutera" był jego brat Grzegorz, który grał przy Łazienkowskiej. Jeżeli faktycznie tak było, to poza boiskiem bracia i tak częściej trzymali się z kolegami z drużyny niż ze sobą. A koledzy przyjęli go do drużyny szybko, urządzając mu chrzest w basenie.

W pierwszej rundzie po przeprowadzce na Łazienkowską Bronowicki miał dość pewne miejsce najpierw u Wdowczyka, a później u Jacka Zielińskiego. Sytuację "Skutera" zmieniło przyjście Jana Urbana. Nowy szkoleniowiec Legii cenił zadziornego gracza za waleczność, ale wolał stawiać na innych. Pozycja Bronowickiego powoli zaczęła słabnąć.

Po sezonie 2007/2008 uznano, że czas "Skutera" przy Łazienkowskiej już minął. Zawodnik dostał wolną rękę w szukaniu sobie nowego klubu. Wydawało się, że Bronowicki powróci do Górnika Łęczna. Ostatecznie pozostał jednak w Legii. Nie był to dobry ruch, bo jesienią rozegrał zaledwie pięć spotkań – wszystkie w rozgrywkach o Puchar Ekstraklasy. Ostatni raz w meczu ligowym Bronowicki wystąpił 7 maja br. Obecnie poszukuje nowego klubu.

Tako rzecze "Skuter"

"Szkoda, że miałem mokre ręce, bo Janek też by się wykąpał. A tak nie dałem rady go wciągnąć" - po kąpieli w ubraniu w basenie, którą w ramach przywitania w Legii urządził mu Jan Mucha.
"Jutro was ogram. Tylko najpierw muszę zmienić partnera, bo z nim to nic mi się nie uda" - po porażce w siatkonogę z Wojciechem Szalą i Tomaszem Kiełbowiczem. Partnerem Bronowickiego był Piotr Giza.
"Z moją nogą wszystko w porządku. Naprawdę nic mnie nie boli" - kulejąc po jednym z treningów. "Niebolącą" nogę trzeba było leczyć kilkanaście dni.
"Przyjechaliśmy do Zabrza, żeby popsuć Górnikowi fetę związaną z przyjściem nowego sponsora. W pełni się nam to udało i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni" - po wygranej w Zabrzu 3-0 w sierpniu 2007 r.
"Na razie dziękuję" - poproszony o komentarz do przegranego 0-2 meczu z Górnikiem Łęczna w czerwcu 2007 r.

Statystyka występów Piotra Bronowickiego w Legii:





fot. Woytek


fot. Adam Polak


fot. Piotr Galas



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!