Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Poniedziałek, 29 grudnia 2008 r. godz. 09:36

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kita: Mecz nie może być tylko meczem

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza / własne

Toruń ma 250 tysięcy mieszkańców, nowy stadion piłkarski oraz mnóstwo grup młodzieżowych, a mecze drugoligowej Elany ogląda zaledwie około tysiąca widzów. Co to ma wspólnego z Legią? Otóż Grzegorz Kita (były dyrektor generalny Legii) na łamach Gazety Wyborczej wyjaśnia co należałoby zrobić, aby zbudować wokół klubu dobrą atmosferę. "Kiedy w 2003 r. przychodziłem do Legii Warszawa, tam ok. 30-40 proc. kibiców przychodziło dla atmosfery. Klimat "legijny" polegał na tym, że przez 90, a nie 20 minut, non-stop były śpiewy kilku tys. ludzi. To jest właśnie budowa atmosfery, zainteresowania.
Mecz nie może być tylko meczem, a zbiorczym widowiskiem" - mówi Kita, który zajmował się wprowadzeniem koncernu ITI do Legii.

Jak twierdzi Grzegorz Kita kibiców chętnych do oglądania sportowych widowisk w Polsce nie brakuje. "Potencjał kibicowski w Polsce jest: w Warszawie na Legię przychodzi 8-9 tys. ludzi, na Polonię - 2-3 tys. Ale jeśli Red Bull robi na Stadionie X-lecia swoją galę i nagle się na to sprzedaje 35 tys. biletów, to oznacza, że ludzie chcą chodzić na widowisko. Ale nie wystarczy dać im siermiężnego spotkania" - mówi.

Niestety opisywany przez Pana Kitę "legijny klimat" to przeszłość. Od półtora roku na Łazienkowskiej nie ma dopingu przez 90 minut (z jednym wyjątkiem), a frekwencja 8-9 tysięcy osób na meczu zdarza się raptem parę razy w roku...

Warto wspomnieć o pomyśle Kity na wybór prezesa klubu. Według niego powinno się przeprowadzić... otwarty konkurs na prezesa (rada dotyczyła Elany). "Niech się zgłoszą fachowcy, niech pokażą co osiągnęli w życiu. Niech taki człowiek dostanie pensję na poziomie 20-25 tys. zł brutto. To powinny być duże pieniądze, bo taki menedżer musi być superfachowcem. Nie może być miejsca na amatorszczyznę, oszczędności. Od niego zaczyna się wszystko. On tworzy szczyt piramidy, to jest głowa ryby. Od tej głowy albo wszystko zacznie się psuć, albo budować coś dobrego. Tak się robi dobre zespoły, które się mają rozwijać, walczyć kiedyś w ekstraklasie" - mówi menedżer opracowujący strategię rozwoju dla klubów ekstraklasy.


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!