Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Adrian Paluchowski to jedyny zdrowy napastnik Legii. - fot. Tomek Janus
Adrian Paluchowski to jedyny zdrowy napastnik Legii. - fot. Tomek Janus
Poniedziałek, 16 lutego 2009 r. godz. 21:11

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Zatkają dziurę "Paluchem"?

Tomek Janus, źródło: własne

Bartłomiej Grzelak – kontuzjowany. Takesure Chinyama – zmaga się z urazem barku. Mikel Arruabarrena – wypożyczony do SD Eibar. Coraz więcej wskazuje na to, że na w pierwszych wiosennych meczach Jan Urban będzie zmuszony do postawienia w ataku na Adriana Paluchowskiego. O grze ofensywnej legionistów decydowałby wówczas niespełna 22-letni zawodnik, który w ekstraklasie nie zagrał jeszcze ani jednego meczu.

W spotkaniach sparingowych Paluchowski pokazuje, że jest innym zawodnikiem niż w momencie, gdy odchodził do Znicza Pruszków. Gra pewnie i co ważne strzela bramki. W dotychczasowych sparingach zdobył cztery gole. Więcej ma na swoim koncie ma tylko Takesure Chinyama. "Paluch" wydaje się więc jego naturalnym zastępcą.

Na korzyść Paluchowskiego przemawia fakt, że ma za sobą bardzo dobrą rundę jesienną. Reprezentując barwy Znicza Pruszków dziesięć razy pokonywał bramkarzy w meczach I ligi. Więcej trafień ma tylko Marcin Robak z Widzewa Łódź i Ilijan Micanski z Zagłębia Lubin. "Paluch" był także czołowym strzelcem, gdy reprezentował barwy Młodej Legii. Optymizmem napawa także sparingowa skuteczność i duża regularność młodego napastnika. W ostatnich czterech meczach kontrolnych "Paluch" wpisywał się na listę strzelców.

Minusem Paluchowskiego jest brak ligowego obycia. Do tej pory nie rozegrał ani jednego meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszej drużynie Legii też nie występował zbyt często. W pięciu meczach w jej barwach zdobył jedną bramkę. Pytanie czy nie zabraknie mu doświadczenia i sposobów na poradzenie sobie ze stresem, który towarzyszy grze w ekstraklasie?

Póki co Urban cieszy się, że Paluchowski wykorzystuje sytuacje, które stwarzają mu koledzy. Na razie nie ma innych powodów do radości. W poniedziałek strzelec numer jeden Legii Takesure Chinyama nadal tylko biegał wokół boiska. Jest jeszcze testowany Evans Chikwaikwai. Na razie jednak nie zachwyca. A "Paluch" trenuje i strzela w najlepsze.


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!