Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 18 lutego 2009 r. godz. 21:11

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kątem oka na X - lecie

Qbas

Wszystko, co ważne w legijnym świecie, zostało przyćmione przez jedno wydarzenie. Portal LegiaLive! obchodził swoje dziesiąte urodziny. Nie wdając się w zbędne dywagacje, która z witryn traktujących o Legii jest najstarsza, wiadomo, że dostojna jubilatka bije rekordy popularności kibicowskiej braci spod znaku eLki. Nasza redakcja nigdy nie grzeszyła poprawnością, starała się piętnować głupotę i chwalić racjonalne zachowania. Przede wszystkim krytycznie oceniamy otaczającą nas rzeczywistość. Między innymi dlatego możecie czytać "Kątem oka". A skoro na warsztat trafiają wszyscy, to dziś na tapecie jest Wasza ulubiona redakcja. "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi!"

Do tablicy wywoływało się nas zazwyczaj wyrywkowo, zatem i dziś kąśliwe spojrzenie padnie tylko na wybrańców.

Przez redakcję przewinęło się wielu ludzi, ale jeden pozostaje niezmiennie na stanowisku. Szefem wszystkich szefów i naczelnym królem LLemurów jest Woytek. Wojtek słynie ze swego niesamowitego opanowania. Wprawdzie pewne środowiska nie ustają w wysiłkach, by czymś go solidnie rozjuszyć, ale nasz Najważniejszy trzyma się dzielnie, czasem tylko pomrukując pod nosem. Prywatnie właściciel niezwykle zajmującego pieska i Skody Felicii, z którą osiąga prędkości wykraczające poza wszelkie założenia konstruktorów.

Gdy Woytek wychodzi z pieskiem, ewentualnie, gdy wymienia amortyzatory w aucie, najważniejsza staje się Mishka, czyli nasza wice naczelna. Magda to przede wszystkim celne oko. To jej meczowe zdjęcia możecie podziwiać na stronie. Mało tego, nie ustaje w wysiłkach, by wychwycić nasze byki, co w niektórych przypadkach zakrawa na istnie syzyfową pracę. Niewiele zabrakło, a mogła była przejść do annałów i zapisać się w historii jako ofiara wypadku samochodowego przy prędkości 30 km/h. W redakcji z powodzeniem reprezentuje płeć piękną, ale daleko idącym nadużyciem byłoby stwierdzenie, że słabszą. Mishka ma swoje zdanie i potrafi go zdecydowanie bronić...

...podobnie jak nasza nieoceniona turi. Gdyby Gosia się nie urodziła, to musielibyśmy ją w redakcji wymyślić i stworzyć. Jak głosi legenda, w jej kołysce zamiast maskotek leżał szalik Legii i aparat fotograficzny. I nic to, że legenda powstała z potrzeby chwili. Nasza Małgonia, jak mawiają o niej niektórzy, lubi przełamywać schematy np. wybierając się w góry w kapciach – czeszkach. Na co dzień miłośniczka śpiewu, owoców morza i sangrii, ale nade wszystko Edsona. Przybrana córka Ireneusza Zawadzkiego. Niezwykle groźna w utarczkach słownych.

Bodziach, jako pierwszy z nas, doczekał się potomstwa. Pierwszy poważny życiowy wybór synek Filip będzie miał łatwy, a właściwie nie będzie go miał wcale. Mając takiego ojca, jest po prostu skazany na Legię. Marcin to nasz człowiek orkiestra i to nie tylko dlatego, że świetnie wybija rytm na bębnie (z charakterystycznym przytupem). Taki człowiek to skarb. Potrafi ugotować obiad, upiec chleb, naprawić komputer i rozpętać burzę komentarzy swoim tekstem. W redakcji żywy symbol protestu przeciw polityce ITI. Prywatnie wierny przyjaciel Stefana Dz. Pisze o nim nawet piosenki, choć ich słowa niekoniecznie nadają się do cytowania.

W LegiaLive! raz na ruski rok odbywa się nabór do redakcji. Z tym epokowym wydarzeniem wiąże się historia Tomka Janusa, dla niepoznaki zwanego Janusem. CV Tomka, jako chyba jedyne, zostało dostrzeżone przez pańskie oko NaczeLLnego. Podobno prawda jest taka, że Woytek przypadkiem kliknął w jednego z setek maili i akurat padło na Tomka. Tak czy owak, był to świetny wybór. Tomasz wprawdzie uchodził za największego milczka wśród naszej "KeLLy Family", ale obecnie to już czas przeszły dokonany. Warszawiak z krwi i kości. W prostej linii pochodzi od Warsa i Sawy.

Nie byłoby LegiaLive! bez relacji na żywo z meczów naszego zespołu, a to działka Fumena. Jest na tyle mocno związany z Legią, że radość po zwycięstwach przesłania mu cały świat. W efekcie czasem zostawia różne rzeczy na stanowisku. Ostatnio zapomniał zabrać ze stadionu … laptopa. Paweł zalicza się do silnej redakcyjnej ekipy z Bródna. Ale poza tym to najporządniejszy z porządnych. Jest tak porządny, że właściwie trudno cokolwiek intrygującego o nim napisać. W przeciwieństwie do…

GeoSa. Nasz Piotruś to wzięty fotograf i przez to często marzną mu paluszki, gdy musi przycupnąć przy lodowej tafli na Torwarze. Kiedyś Wojtek Kowalczyk pisał o Jerzym Podbrożnym, że zawsze wolał "czystą" od piwa i gdy jego koledzy kończyli pić piwo i brali się do flaszki, to "Gumiś" zbierał się spać. Tymczasem, gdy przyjdzie co do czego, to GeoSa trudno oderwać od piwa. Życzliwy – w sytuacjach awaryjnych można liczyć na "waletowanie" z Piotrkiem ;-)

Jeśli potrzebujecie jakichkolwiek informacji o którymkolwiek z piłkarzy z Mazowsza bez pudła uderzajcie do Raffiego. Wzrost, waga, przebieg kariery, kolor oczu, zainteresowania, rozmiar buta? Dla niego nie ma tajemnic. I nieważne czy chodzi o Piotra Rockiego, czy o chłopaka z Młodych Wilków. Zresztą legijnych hokeistów czy koszykarzy też ma w małym paluszku! Tylko uważajcie, bo jak już nasz sympatyczny Rafał podłapie temat, to możecie nie poradzić sobie z jego słowotokiem. Obecnie trwają redakcyjne zakłady czy zawita na urodzinowy bankiecik LL! Może być ciężko z czasem, bo nadchodzą mecze Młodej Legii, Mistrzostwa Polski juniorów w kosza czy sparing seniorów CWKS...

Najnowszym transferem do LL! jest Hugollek, na co zanosiło się zresztą od jakiegoś czasu. Człowiek legenda. Ilość anegdot o Sebku przeraża. I najgorsze, że większość z nich jest prawdziwa. Posiadacz chyba najdłuższych włosów w redakcji, a już na pewno najdłuższych rąk. Świeżo upieczony posiadacz prawa jazdy, a jednocześnie jedyny kierowca w Warszawie jeżdżący przepisowo. Właśnie prowadząc auto, z nieznanych bliżej przyczyn, usiłował pozbawić życia Mishkę. Jego ulubione słowo to "widelec", a liczba "741". Groźny w starciu bezpośrednim.

No i na deser Qbas, czyli ja. Przemądrzały grafoman i wiecznie niezadowolony malkontent. Co tydzień z sadystycznym zacięciem męczy czytelników swymi wypocinami. Dla jednych tępy kibol i żywa tuba SKLW. Dla innych miłośnik Leszka Miklasa i ITIowski sprzedawczyk. Prywatnie miłośnik talentu Mirosława Trzeciaka oraz disco polo.

A już wkrótce wszyscy opisani spotkają się na urodzinowym bankiecie. Zatem: na zdrowie!


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!