Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Race w sektorach zajmowanych przez kibiców Ruchu Chorzów - fot. Anula
Race w sektorach zajmowanych przez kibiców Ruchu Chorzów - fot. Anula
Piątek, 22 maja 2009 r. godz. 20:08

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Na stadionach: Finał Pucharu Polski

Anula, źródło: własne

Relacje kibicowskie ze wszystkich stadionów, zarówno ekstraklasy, jak i niższych lig, standardowo zamieszczamy na LegiaLive! w kolejne poniedziałkowe popołudnia. Dziś mamy jednak dla Was materiał specjalny, więc publikacja następuje poza "ramowym" terminem. Tylko u nas macie możliwość przeczytania szczegółowej relacji z trybun z finałowego meczu o Puchar Polski, który we wtorek rozegrany został na stadionie Śląskim. Całość uzupełnia bogaty fotoreportaż, który zawiera wszystkie oprawy zaprezentowane na stadionie Śląskim.

Finał Pucharu Polski: Ruch Chorzów (18000) 0-1 Lech Poznań (9000)

Wszyscy kibice Legii mieli nadzieję, że we wtorkowy wieczór na stadionie Śląskim w Chorzowie batalię o Puchar Polski rozegra Legia z Lechem. Niestety słaby występ naszych piłkarzy w dwumeczu z Ruchem Chorzów pozbawił nas "finału marzeń".

Pomimo tego postanowiłam ze znajomymi wybrać się na stadion Śląski, aby na żywo obejrzeć finałową potyczkę pomiędzy Ruchem a Lechem. Sławną już "gierkówką" dotarliśmy do celu, mijając po drodze rzesze kibiców Widzewa, którzy postanowili silnie wesprzeć swoją zgodę z Chorzowa.

Po dotarciu w okolice stadionu czuć było meczową atmosferę, w parku wokół stadionu zbierały się liczne grupy kibiców Ruchu intonujących swoje pieśni. W tym czasie kibice Lecha, którzy dotarli na Śląsk pociągami specjalnymi (czterema!), zajmowali już miejsca na przeznaczonych dla nich sektorach.

My jednak jako, że na stadionie pojawiliśmy się jako "niezależni obserwatorzy", zajęliśmy miejsca na dolnej trybunie, choć i tu nie brakowało przede wszystkim fanów w barwach Ruchu.
Nad nami (górna trybuna) zasiedli kibice Lecha (9 tys.), którzy szczelnie wypełnili swój sektor, naprzeciwko zaś (sektory przy wieży) zajęli kibice Ruchu (ok. 18 tys.), którzy płot przy swoim sektorze wypełnili licznymi flagami Ruchu, Widzewa i innych zgód.

Kibice HKS-u ubrani byli w jednakowe koszulki niebiesko-białe, które tworzyły tym samym na sektorach barwy klubu.
Na wejście piłkarzy, kibice Ruchu zaprezentowali także oprawę, na ich płocie pojawił się transparent "Oto dowód Śląskiej Dumy, wspierają nas tłumy", nad nim pojawiła się sektorówka, która przedstawiała przerobiony dowód osobisty, pokazujący przynależność Ruchu do Górnego Śląska (który jeszcze kilkakrotnie był akcentowany).

Wartym odnotowania jest także fakt, że przed pierwszym gwizdkiem sędziego został odśpiewany hymn Polski. W trakcie jego wykonywania, słychać było wszakże nieliczne ale gwizdy ze strony kibiców Ruchu. Po co więc takie osoby przychodzą na finał Pucharu Polski, skoro osobiście nie identyfikują się z tym krajem...?
Od samego początku meczu fani obu drużyn rozpoczęli głośny doping, mobilizując w ten sposób swoich piłkarzy do gry. W pierwszej połowie lepszy doping prowadzili jednak fani HKS-u, którzy bardzo głośno wspierali swoich zawodników. Kibice Lecha, którzy pomimo posiadania własnego nagłośnienia śpiewali bardzo nierówno, nie mogli przebić się momentami przez doping "niebieskich".
Na trybunach pod koniec pierwszej połowy kibice obydwu drużyn dążyli do wspólnej konfrontacji. Pierwsza próba przebicia się na sektor przeciwnika, zakończyła się szybką reakcją ochrony, która uniemożliwiła bliższe spotkanie kibiców Lecha i Ruchu.

Kilka minut później doszło jednak do starcia, ale tym razem dalszemu rozwojowi wydarzeń zapobiegła policja, która oddzieliła od siebie obie grupy, używając między innymi broni gładkolufowej oraz armatki wodnej, skierowanej w sektor kibiców Ruchu. W tym czasie z sektora Lecha odśpiewane zostały piosenki antypolicyjne.

Po przerwie kibice obydwu drużyn wróciły do głośnego dopingu i wspierania swoich piłkarzy. Nie obyło się jednak bez wzajemnych uprzejmości, zarówno Ruch jak i Lech wymienili się poglądami na swój temat. Po rozpoczęciu drugiej połowy kibice Lecha zaprezentował flagi na kijach i odpalili race. Oprawa ta zbiegła się z bramką "Kolejorza", strzeloną przez Sławomira Peszko.

Kibice "niebieskich" natomiast wywiesili transparent "Tak się zdobywa uznanie na Śląsku", a pod koniec spotkania zaprezentowali drugą swoją oprawę – sektorówkę z pucharem oraz pirotechnikę (race i stroboskopy). Kibice Lecha w drugiej połowie jeszcze kilkakrotnie odpalali sporą ilość pirotechniki.

Ponieważ wynik meczu do końca nie uległ zmianie, Puchar Polski zdobył Lech Poznań, gwarantując sobie tym samym grę w europejskich pucharach. Piłkarze obu klubów podziękowali za doping swoim kibicom.

Po dekoracji, przegrani udali się do szatni, zaś cieszący się ze zwycięstwa zawodnicy Lecha podbiegli pod sektor kibiców Kolejorza świętując wspólnie zdobycie trofeum. Na sektorach Lecha ponownie zapłonęły race.

Poprzednie relacje znajdziecie w dziale Na stadionach.











fot. Anula



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!