Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Tomasz Jarzębowski sam zapłaci za swoją operację - fot. LegiaLive!
Tomasz Jarzębowski sam zapłaci za swoją operację - fot. LegiaLive!
Czwartek, 21 maja 2009 r. godz. 10:05

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Jarzębowski: Za zabieg płacę z własnej kieszeni

Bodziach, źródło: Polska the Times

Cztery lata temu lekarz Legii, Stanisław Machowski wyrokował, że Tomasz Jarzębowski już nigdy nie będzie mógł grać w piłkę. Po tej diagnozie Legia pozbyła się "Jarzy" i ten trafił do Bełchatowa. W GKS-ie pomocnik nie tylko spisywał się świetnie, ale i nie miał kłopotów ze zdrowiem. W końcówce obecnego sezonu Jarzębowski ponownie ma problemy z kolanem. Co tym razem powiedział mu doktor Machowski? "No cóż. Nauczony doświadczeniem stwierdził tylko, że mam wolną rękę w wyborze lekarza, który przeprowadzi operację" - mówi Polsce Jarzębowski. "To samo usłyszałem od prezesa Miklasa. Warunek był taki, że za zabieg płacę z własnej kieszeni" - dodaje.

Jarzębowski na operację zdecydował się u doktora Marcina Domżalskiego, który w sobotę wszczepił mu w nogę syntetyczny implant. "Takiemu zabiegowi poddało się już dwóch polskich piłkarzy i trzech koszykarzy. Wiem, że wszyscy teraz normalnie trenują" - cieszy się pomocnik Legii. Jak po zabiegu czuje się rodowity warszawiak? "Ból już prawie minął, czuję się nieźle. Od wczoraj jestem w Szczecinie, gdzie zaczynam rehabilitację. Potrwa ona około trzech miesięcy. Mam nadzieję, że na boisko wrócę szybciej, niż zakładają lekarze" - mówi Jarzębowski.

Jak już wcześniej informowaliśmy, w kontrakcie piłkarza jest zapis mówiący o możliwości rozwiązania z nim umowy w przypadku problemów z wiązadłami. "Faktycznie tak jest, ale tylko w przypadku, jeżeli moja przerwa w treningach potrwa dłużej niż trzy miesiące. Na razie więc się tym nie przejmuję. Chcę szybciej wrócić do zdrowia. Byłem już w swoim życiu w gorszych sytuacjach, na przykład gdy zrywałem więzadła niemal równocześnie w lewej i prawej nodze. Mimo pecha, jaki mnie spotkał, jestem więc w całkiem dobrym nastroju" - mówi Jarzębowski, który dwóch ostatnich meczów Legii nie obejrzy na żywo. Głównie ze względu na odległości dzielące Szczecin z Wrocławiem i Warszawą. "Takie podróże w mojej sytuacji to niepotrzebne ryzyko. Drużynie mogę pomóc tylko, trzymając kciuki" - mówi.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!