Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. turi
fot. turi
Czwartek, 2 lipca 2009 r. godz. 14:46

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Ćwiczą w polach kukurydzy, z nieba leje się żar

turi, źródło: własne

Zgrupowanie Legii można uznać za otwarte. Piłkarze Jana Urbana mają za sobą pierwszy trening na obiekcie USV Jennersdorf. Tym razem deszczu nie było - z nieba lał się za to wielki żar. Legioniści zaczęli oczywiście od krótkiej rozgrzewki biegowej. Później rekonwalescenci i reprezentanci biegali pod okiem (i zegarkiem) Ryszarda Szula, a na doskonalenie techniki główną grupę zabrał Jacek Magiera. Podania, żonglerka - same przyjemne, typowo piłkarskie zabawy.
Fotoreportaż z treningu - 66 zdjęć turi

Szybko się to jednak skończyło, kiedy podopiecznych zaprosił na drugą płytę Jan Urban. Szkoleniowiec nie był dziś w najlepszym nastroju. Obrywało się więc wszystkim - od piłkarzy, do masażystów. Sposób strofowania nie nadaje się raczej do cytowania. Zakończmy więc na lakonicznym stwierdzeniu, że było ostro. Urban zarządził zajęcia w dwóch grupach. "Żółci", czyli siedmiu piłkarzy ofensywnych, walczyli z pięcioma defensorami w niebieskich pałatkach. Grano na jedną bramkę, przy czym już po chwili swojego pierwszego gola podczas zgrupowania zdobył Marcin Mięciel. "Miętowy" prezentował się zresztą obiecująco - w przeciwieństwie do niektórych kolegów nie został ani razu zrugany przez szkoleniowca. Wkrótce obie ekipy "Niebieskich" i "Żółtych" połączyły siły w gierce na trzy kontakty. Tu też zaplusował Mięciel, który zdobył jedyną bramkę.

Nie zabrakło oczywiście humorystycznych akcentów. W dobrym nastroju z urlopu wrócił Roger. Kiedy piłkarze odnosili na miejsce ciężkie bramki, Roger teatralnie otarł pot z czoła i rzekł, odwracając się w stronę Dicksona Choto: "To jest czarna robota!". Chwilę później dumnie pozował z zegarkiem z najnowszej kolekcji... Ryszarda Szula. Roger, który kocha zegarki i kupuje ich całą masę, wyprostował rękę z czasomierzem i oznajmił: "Teraz czas na reklamę. Zobacz Ryszard jak cię reklamuję" - wołał ucieszony. Trenera Szula to jednak nie wzruszyło. "Robisz mi raczej antyreklamę. Znów będą pisać, że jestem wiślakiem i handluję zegarkami" - westchnął, po czym schował swój magiczny zegarek do białej torby.

Legioniści będą trenować jeszcze o godzinie 16:30. Jutro natomiast czeka ich pierwszy sparing z rosyjskim Kubaniem Krasnodar.

Fotoreportaż z treningu - 66 zdjęć turi




fot. turi



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!