Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Tak rozpoczynał się ostatni mecz Legii z Zagłebiem Lubin - fot. Mishka
Tak rozpoczynał się ostatni mecz Legii z Zagłebiem Lubin - fot. Mishka
Środa, 2 grudnia 2009 r. godz. 11:35

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pamiętne mecze z Zagłebiem Lubin

Tomek Janus

Choć mecze Legii z Zagłębiem Lubin nie należą do ligowych klasyków, to w ponad dwudziestoletniej historii zmagań obu drużyn kilka spotkań na dobre zapisało się w pamięci kibiców. Nie mogło być jednak inaczej skoro po tych meczach albo pracę tracił obecny selekcjoner reprezentacji Polski, albo lubinianie zdobywali w niewiarygodnych okolicznościach mistrzostwo Polski.

Potyczki Legii z Zagłębiem dobrze nie może wspominać obecny trener "Miedziowych" Franciszek Smuda. Na początku rundy wiosennej sezonu 2000/2001 to właśnie porażki z drużyną z Lubina zadecydowały, że "Franz" pożegnał się z "wojskowymi". Do dziś pobyt przy Łazienkowskiej w roli trenera pozostaje chyba najczarniejszym wspomnieniem obecnego selekcjonera.

Na początku marca 2001 r. Legię czekał prawdziwy maraton meczów z Zagłębiem. W ciagu tygodnia obie drużyny miały spotkać się na boisku aż trzy razy. Dwa razy w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Polski i w meczu ligowym. "Wojskowi" pojechali do Lubina i błyskawicznie zostali sprowadzeni na ziemię. Gospodarze wygrali 4-0 i obnażyli chyba wszystkie braki stołecznej jedenastki.

Po spotkaniu Smuda wręcz kipiał ze złości na konferencji. Wdał się w kłótnię z dziennikarzami, a że "Franz" znany jest z ciętego języka, zrobiło się gorąco. Wrzało też w prezesowskich gabinetach przy Łazienkowskiej. W trybie ekspresowym podziękowano Smudzie, którego tymczasowo zastąpił Krzysztof Gawara.

7 marca 2001, godz. 15:00, 1/4 Pucharu Polski
Zagłębie Lubin 4-0 (3-0) Legia Warszawa
Bramki: Krzyżanowski 11', Żuraw 30', Grzybowisk 45', Murawski (s) 66'
Widzów: 2000
Sędziował: Piotr Wieczerzak
Zagłębie: Mioduszewski - Radžius, Lewandowski, Żuraw, Szczypkowski, Manuszewski – Krzyżanowski (44 ' Pasik), Adamski, Szewczyk (67' Kubsik) – Grzybowski, Klimek (80' Dobi)
Legia: Robakiewicz – Wojtala (46' Piekarski), Zieliński, Jarzębowski, Murawski – Giuliano, Majewski, Karwan, Sokołowski (58' Bojarski), Citko (82' Magiera) – Mięciel

Pod wodzą nowego trenera legioniści udali się do… Lubina. Mecz ligowy miał być okazją do zrewanżowania się za blamaż sprzed czterech dni. Początek był faktycznie obiecujący, bo po trafieniu Radosława Wróblewskiego "wojskowi" prowadzili 1-0. Potem fani z Warszawy mieli wątpliwą przyjemność obejrzenia powtórki z rozrywki.

Wystarczyło 120 sekund i po dwóch trafieniach Zagłębie prowadziło już 2-1. Po przerwie w grze Legii zmieniło się niewiele. Zmienił się za to wynik. Gospodarze dołożyli kolejne trafienie i ostatecznie wygrali 3-1. Te niechlubne spotkania z lubinianami pamięta dwóch piłkarzy z obecnego składu Legii. Są nimi Tomasz Jarzębowski i Marcin Mięciel.

11 marca 2001, godz. 14:30, 16. kolejka
Zagłębie Lubin 3-1 (2-1) Legia Warszawa
Bramki: Klimek 43', Manuszewski 44', 61' – Wróblewski 26'
Widzów: 4000
Sędziował: Grzegorz Gilewski
Zagłębie: Mioduszewski - Radžius, Lewandowski, Żuraw, Adamski, Manuszewski - Grzybowski (85' Osipowicz), Szczypkowski, Szewczyk – Klimek, Dobi (65' Kubsik)
Legia: Robakiewicz – Murawski, Zieliński, Jarzębowski (46' Omieljanczuk) , Giuliano – Karwan, Majewski, Citko (73' Sokołowski), Wróblewski – Kucharski (73' Mierzejewski), Mięciel

Jednak największe emocje podczas starcia Legii z Zagłębiem wywołało spotkanie z maja 2007 r. W ostatniej ligowej kolejce lubinianie, walczący o mistrzostwo Polski z GKS-em Bełchatów, zawitali na Łazienkowska. "Wojskowi" grali o przysłowiową pietruszkę, ale zapowiadali, że będą walczyli jakby sami mieli zdobyć mistrzowską koronę. Słowa te potwierdził w 31. minucie Piotr Włodarczyk, dając Legii prowadzenie. Tuż przed przerwą do remisu doprowadził jednak Arboleda.

Po przerwie padł gol na wagę mistrzostwa Polski dla Zagłębia. Ale w 85. minucie wydawało się, że lubinianie nie będą mieć powodów do radości. Gola dla Legii zdobył wówczas Roger. I wtedy w głównej roli wystąpił sędzia Hubert Siejewicz. Najpierw nie uznał gola. Potem pokazał, że bramka jednak była. Po chwili podbiegł do sędziego liniowego i ponownie nie uznał gola. Na trybunach rozlegało się wówczas gromkie "Złodzieje! Złodzieje!", a schodzących z boiska gości kibice pożegnali wymownie machając banknotami. Jednym z graczy "Miedziowych", którzy przeżywali w majowy wieczór 2007 r. jedne ze szczęśliwszych chwil w swoim życiu, był obecny legionista Maciej Iwański.

26 maja 2007, godz. 18:00, 30. kolejka
Legia Warszawa 1-2 (1-1) Zagłębie Lubin
Bramki: Włodarczyk 31' – Arboleda 45', Stasiak 75'
Widzów: 11983
Sędziował: Hubert Siejewicz
Legia: Fabiański – Bronowicki G., Szala, Choto, Edson – Smoliński (73' Radović), Vuković (77' Janczyk), Surma, Roger – Grzelak (84' Korzym), Włodarczyk
Zagłebie: Vaclavik – Bartczak G., Stasiak, Alunderis (61' Mierzejewski), Arboleda – Łobodziński, Bartczak M., Jackiewicz (46' Rui), Iwański, Pietroń (37' Kolendowicz) - Piszczek



Wiosną 2001 r. porażki z Zagłębiem spowodowaly zmianę trenera w Legii - fot. Olo


Maj 2007 - mecz w Warszawie kończył się skandalem... - fot. Mishka


... a lubinianie świętowali mistrzostwo Polski - fot. Adam Polak



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!