Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Czwartek, 3 grudnia 2009 r. godz. 09:45

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kibice nie mogą czuć, że się ich lekceważy

Bodziach, źródło: Dziennik Gazeta Prawna

W nowym sezonie fani Legii mecze w Warszawie oglądać będą z trzech nowych trybun. Cały stadion zostanie oddany do użytku na przełomie 2010 i 2011 roku. Jak zapowiedział Marek Drabczyk, klub z Łazienkowskiej od początku przyszłego roku zamierza rozpocząć akcje marketingowe, zachęcające do przychodzenia na nowy stadion.
Zdaniem Jacka Bochenka, dyrektora projektu Euro 2012 w firmie Deloitte, problemem klubów może być wkładanie do jednego wora prawdziwych kibiców i chuliganów.

Przy obecnym poziomie polskiej piłki, zdaniem Bochenka, zapełnienie stadionów w połowie może być problemem. "Stadiony będą, ale przy tym show, jaki prezentują polscy piłkarze, będzie problem, aby po 2012 roku zapełnić je w połowie. Kibice nie mogą mieć poczucia, że się ich lekceważy. Nie można wkładać do jednego worka normalnych fanów i tych, którzy robią zadymy albo obrażają właścicieli" - mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazeta Prawna.

Bochenek zauważa także, że kluby za duży procent budżetu przeznaczają na zarobki swoich zawodników. "70 proc. pieniędzy w budżetach polskich klubów przeznaczane jest na wynagrodzenia dla zawodników. A powinno być 60 proc. Mamy już pierwsze oznaki, że idzie to w złym kierunku. Płacimy bardzo dużo bardzo marnym zawodnikom" - mówi Bochenek.

Część klubów traci sporo pieniędzy ze względu na grę spotkań w roli gospodarza w innych miastach. Lech gra we Wronkach, Wisła i Cracovia w Sosnowcu, a Piast od niedawna w Wodzisławiu. "Lech był liderem, jeśli chodzi o przychody w dniu meczu. W tej chwili traci 6–8 milionów z samego faktu, że nie gra przy Bułgarskiej. I ma problem z finansami" - zauważa.


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!