Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jakub Kosecki i Michał Żyro - fot. turi
Jakub Kosecki i Michał Żyro - fot. turi
Poniedziałek, 18 stycznia 2010 r. godz. 19:38

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Magiera goni młodych do roboty

turi

Takesure Chinyama już się nie nudzi, bo nie tylko on podpierał po południu ścianę szatni na boisku treningowym w Mijas. Dołączył do niego Ariel Borysiuk, który narzeka na uraz kolana. Z główną grupą nie trenował także Marcin Komorowski.
Fotoreportaż z treningu - 37 zdjęć Mishki

"Komorowi" nic poważnego jednak nie dolega - po prostu schodzi mu paznokieć i musiał dziś trenować bez piłki. Luźniejsze zajęcia mieli najmłodsi - Jakub Kosecki i Michał Żyro. "To siedemnastolatkowie. Nie mogą ćwiczyć z takimi obciążeniami jak reszta. Trzeba dać im odpocząć" - tłumaczy Ryszard Szul.

Nie oznacza to jednak, że młodzi mieli "luz". Owszem, po zakończeniu rozgrzewki początkowo przyglądali się poczynaniom kolegów, rozkładając się na matach z boku boiska. Bardzo szybko zainteresował się nimi Jacek Magiera. "Rysiek, zrób im tam ćwiczenia na mięśnie brzucha, bo widzę, że siedzą i oglądają" - zarządził "Magic". Po chwili "Kosa" i Żyro gimnastykowali się już pod okiem trenera "Sztangi". W tym czasie Komorowski biegał w tę i z powrotem wzdłuż boiska. Sytuacja powtórzyła się za jakiś czas. "Komor, biegniesz na tamtą stronę? To powiedz Kosie i Michałowi, żeby się rozciągali, niech nie siedzą" - komenderował Magiera.

Pozostali piłkarze po rozgrzewce zostali podzieleni na trzy grupy. Jan Urban zarządził gierkę na utrzymanie. O ile rano głównie swoich piłkarzy pouczał, o tyle po południu były i pochwały. "Brawo Gizmo, dobrze, ładnie przyjąłeś, teraz staraj się, żeby tej piłki nie stracić" - pokrzykiwał. "Tak jest, trzymać ich" - zagrzewał do walki.

Bramkarze przez pierwszą część zajęć ćwiczyli z trenerem Dowhaniem, potem zostali włączeni do gierki na skróconym polu. Strzałów i akcji było dużo, mieli więc pełne ręce roboty. Jano Mucha narzekał przy tym na piłki Pumy, którymi muszą grać w lidze, a co za tym idzie także na obozie, legioniści. "To jakiś dramat, chyba jeszcze przed wyjazdem kupię tu jakieś dobre piłki. Te się nie nadają" - denerwował się Słowak.

W Mijas pojawili się kolejni członkowie sztabu szkoleniowego - Kibu i Marek Jóźwiak. Ten ostatni przez długi czas biegał wokół boiska, po kilku minutach pozyskując towarzysza - znanym obozowym biegaczem jest w Legii doktor Stanisław Machowski.





fot. turi


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!