Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Siatkonoga w Mijas - fot. turi
Siatkonoga w Mijas - fot. turi
Środa, 20 stycznia 2010 r. godz. 20:15

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

"Ghandy, czytaj mu z ruchu warg"

turi

Dzisiejsze popołudniowe zajęcia miały luźniejszy charakter. Po szybkiej porannej grze tym razem legioniści po prostu bawili się piłką. W hotelu zostali ci, którzy odczuwali zmęczenie po wewnętrznym sparingu. "Badania wskazują, że powinni dostać
możliwość regeneracji" - tłumaczył Ryszard Szul. To właśnie on i Jacek Magiera prowadzili popołudniowe zajęcia. Jan Urban wraz z Kibu wyruszył do San Pedro, oglądać sparing rezerw Malagi z Hajdukiem Split.
Fotoreportaż z treningu - 39 zdjęć Mishki
Fotoreportaż z treningu - 29 zdjęć turi

Na zajęciach nie było więc głównie najstarszych piłkarzy - w hotelu zostali m.in. Wojciech Szala, Marcin Mięciel, Tomasz Kiełbowicz. Nieobecny był także Jan Mucha, który - jak się okazało - wyruszył do Malagi, by podpisać kontrakt z nowym klubem. "Jano ma wrócić na kolację. Nic więcej nie wiemy" - mówili zdawkowo członkowie sztabu szkoleniowego. Piłkarze, którzy wzięli udział w popołudniowych zajęciach po rozgrzewce grali w siatkonogę. Trenerzy podzielili ich na cztery zespoły. Zdecydowanie zabawniejszą ekipę stworzyli młodzi bramkarze - Kostia Machnowski i Maciek Gostomski, zasileni przez Dicksona Choto i Ghandy'ego. Naprzeciw stanęli Pance Kumbev, Miroslav Radović, Piotr Giza i Sebastian Szałachowski. Śmiechu było co nie miara, oczywiście dzięki niezawodnemu Dicksonowi, który raz za razem szczerzył zęby w szczerym uśmiechu. Dowcipem błysnął też "Gizmo". Kiedy Ghandy nie wiedział, jak zaserwować piłkę, krzyknął ofiarnie: Po koźle. Wszyscy wokół wybuchnęli śmiechem, a całą sytuację trafnie skomentował Szul, krzycząc - oczywiście także po polsku - w stronę nowego: Ghandy, czytaj mu z ruchu warg! :)

Niestety ekipa Dixiego przegrała mecz (Gizę zmienił po pewnym czasie Jacek Magiera, a ten nie zwykł odpuszczać), dlatego cała czwórka zabrała się do porządkowania placu. Kiedy Dixie znosił z boiska na plecach metalowe bramki, Rado i Kumbev zadeklarowali, że chętnie pomogą, po czym złośliwie przestawili z miejsca na miejsce kilka znaczników. "Dziękuję wam serdecznie koledzy, że jesteście tacy uczynni" - pomarudził Choto nim zasiadł w meleksie, by wrócić do hotelu.

Fotoreportaż z treningu - 39 zdjęć Mishki
Fotoreportaż z treningu - 29 zdjęć turi




fot. Mishka


przeczytaj więcej o: , ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!