Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Stefan Białas uważa, że Legia powinna grać do przodu - fot. Woytek
Stefan Białas uważa, że Legia powinna grać do przodu - fot. Woytek
Czwartek, 18 marca 2010 r. godz. 12:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Białas: Grać i myśleć do przodu

Bodziach, źródło: Futbol News

Stefan Białas zapowiada, że prowadzona przez niego Legia będzie grała ofensywnie. "Teraz będę pracował przede wszystkim nad fragmentami gry, nad skutecznością, bo przychodzić na mecz piłki nożnej i nie widzieć bramek, to jest czarna rozpacz" - mówi w rozmowie z Futbol News Białas. Nowy trener zamierza dać więcej luzu Maciejowi Iwańskiemu. "Maciek będzie grał jak Kazik Deyna, z którym kiedyś występowałem.
Będzie biegał tam, gdzie chce i czuje" - dodaje.

Białas trzykrotnie oglądał mecz Pucharu Polski z Ruchem. Jego zdaniem głównym problemem Legii jest gra do tyłu. "Jesteśmy na polu przeciwnika i się cofamy. Musimy to zmienić, musimy grać i myśleć do przodu. Brakuje też komunikacji. Zawodnicy sobie nie podpowiadają" - zauważa trener.

Od pierwszej pracy Białasa w Legii w roli trenera minęło 11 lat. Jak sam przyznaje, na Łazienkowskiej zmieniło się sporo. "Mamy profesjonalny sprzęt, wspaniałe szatnie, a w 1999 roku przebieraliśmy się w barakach. W zimie było w nich zimno, a ciepło dopiero jak pojawiało się słońce. Teraz wszystko jest zadbane, dobrze funkcjonuje" - mówi Futbol News.

Białas zaprzecza plotkom, jakoby jego asystentem miał być Dariusz Dziekanowski. "Do 31 maja moim pomocnikiem jest Magiera" - mówi Białas, który zapewnia, że piłkarze nie wejdą mu na głowę. "Mnie? Zapytajcie zawodników, których prowadziłem w 1999 roku, czy mogli się stawiać. Muszę wyegzekwować pewne zasady i pod tym względem jestem bezkompromisowy. Nie będę krzyczał czy przeklinał. Łatwo jest coś zepsuć, trudniej później naprawić" - kończy rozmowę Białas.


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!