Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Na trybunie południowej kilkadziesiąt miejsc pozostanie pustych ze względu na ograniczoną widoczność - fot. LegiaLive!
Na trybunie południowej kilkadziesiąt miejsc pozostanie pustych ze względu na ograniczoną widoczność - fot. LegiaLive!
Środa, 26 maja 2010 r. godz. 08:01

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

ŻW: Stadion o jakim marzyłeś?

źródło: Życie Warszawy

Z części miejsc na nowym stadionie Legii nie widać całej płyty boiska. A bezpośrednio nad sektorem dla kibiców gości zasiadać mają fani gospodarzy. Władze klubu nie widzą problemu i zapewniają, że budowany z miejskich pieniędzy obiekt będzie bezpieczny i komfortowy - informuje dzisiejsze wydanie Życia Warszawy.
Z kilkudziesięciu krzesełek nie widać części płyty boiska, w tym kawałka pola karnego. Miejsca z ograniczonym widokiem są na górnym poziomie trybuny południowej (od strony Kanału Piaseczyńskiego) w sektorze 222. Feralny zaułek jest koło wybudowanego w narożniku wielkiego studia telewizyjnego. To ten element konstrukcji zasłania część murawy.

Przedstawiciele projektanta stadionu firmy JSK Architekci i Legia zapewniają, że są to miejsca dodatkowe, na które nie będą sprzedawane bilety. "Zdajemy sobie sprawę, że są to miejsca niepełnowartościowe" - mówi Marek Drabczyk z zarządu klubu.

Jednak zdziwieni takim "błędem konstrukcyjnym" są również stołeczni radni. "Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Miasto na budowę stadionu przeznaczyło prawie pół miliarda złotych i nie sprawdziło, czy z każdego miejsca będzie dobry widok?" – pyta Marek Makuch (PiS), wiceprzewodniczący stołecznej komisji sportu, który był przeciwny wydawaniu tak dużych miejskich pieniędzy na obiekt, z którego będzie korzystał prywatny klub.

Zaskoczony jest też radny PO Piotr Kalbarczyk, przewodniczący komisji sportu, który poparł przyznanie środków na budowę stadionu. – Na prezentacji projektu byliśmy zapewniani, że z każdego miejsca będzie doskonała widoczność. Muszę osobiście to sprawdzić – zapowiada radny Kalbarczyk.

Cały artykuł znajdziecie w Życiu Warszawy



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!