Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jan Mucha ze spokojem wypowiada się o szansach Słowacji na mistrzostwach świata - fot. LegiaLive!
Jan Mucha ze spokojem wypowiada się o szansach Słowacji na mistrzostwach świata - fot. LegiaLive!
Piątek, 11 czerwca 2010 r. godz. 11:50

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Mucha: Nie mówimy o medalach

Fumen, źródło: Piłka Nożna

15 czerwca reprezentacja Słowacji rozegra pierwsze spotkanie na mundialu w RPA. Rywalem Jana Muchy i spółki będzie Nowa Zelandia. Na łamach tygodnika „Piłka Nożna” bramkarz Legii ostrożnie podchodzi do oceniania szans swej drużyny na mistrzostwach świata. „Mamy korzystny układ spotkań. Na początek gramy z Nową Zelandią i musimy wygrać. Potem wszystko będzie już w naszych rękach. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w Nowej Zelandii myślą podobnie, to znaczy: pokonamy Słowację i będziemy walczyć z Paragwajem” - twierdzi Mucha.

„Na pewno fani liczą, że dostaniemy się do drugiej rundy. Typują, że z Paragwajem powalczymy o drugą lokatę. Będzie to wymagający rywal, skoro już ósmy raz przyjeżdża na mundial” - przytomnie mówi legionista.

Po wylosowaniu przeciwników „Muszkin” ze szczególną uwagą śledził mecze przyszłych rywali, w tym również przedstawiciela Oceanii. „Wnioski są takie, że Nowozelandczycy preferują futbol siłowy, sporo dośrodkowań, długich podań, trochę styl angielski. Tyle, że nie ma wielkich tradycji piłkarskich, bo piłka nożna nie jest tam sportem narodowym” - dzieli się spostrzeżeniami Słowak.

Szans swojego zespołu Jan Mucha upatruje w monolicie, jaki tworzą poszczególnie gracze reprezentacji. „Mocną stroną jest brak gwiazd, silny i zgrany kolektyw. W kadrze panuje doskonała atmosfera niezależnie od tego, że w piłkarskiej federacji Słowacji jest ogromny bałagan. Jesteśmy jakby poza tym. Natomiast naszym mankamentem jest brak doświadczenia. Dlatego nie mówimy o medalach, z pokorą jedziemy zmierzyć się z najlepszymi na świecie” - zapowiada „Muszkin”, który ma już plany urlopowe.

„Po powrocie z mistrzostw zaplanowałem wymarzony urlop. Jadę do Zimbabwe, na zaproszenie Dicksona Choto, gdzie spędzę co najmniej pięć dni z jego rodziną. Niestety bez „Dixiego”, który będzie prawdopodobnie przygotowywał się do nowego sezonu. Aczkolwiek wyprawy nad wodospady, safari czy przejażdżki na słoniu i tak sobie nie odmówię” - mówi Jan Mucha.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!